Błagali o pomoc. Ich apele zostały wysłuchane
Jeszcze w sobotę sytuacja w bocheńskim Domu Pomocy Społecznej była dramatyczna. Brakowało personelu i sprzętu, a starostwo powiatowe błagało o pomoc. W niedzielę przyszły dobre wieści. Do pracy zgłosili się ratownicy i siostry zakonne. Ustawiono namiot, budynek zdezynfekowano, a pacjenci mają zapewnione lekarstwa i wsparcie.
"Zwracamy się z prośbą do wszystkich osób, szczególnie z doświadczeniem medycznym o pomoc. Brakuje personelu medycznego szczególnie pielęgniarek, ale przyda się każda para rąk. Potrzebujemy także wsparcia w postaci środków ochrony osobistej" - zaapelowały w sobotę władze powiatu w mediach społecznościowych.
Jak zauważa portal 112malopolska.pl, DPS w Bochni, to jeden z największych Domów Opieki Społecznej w województwie Małopolskim. Przebywa w nim kilkudziesięciu pensjonariuszy w różnym wieku. Niektórzy cierpią na zaburzenia psychiczne, wielu wymaga stałej opieki i nadzoru.
ZOBACZ: Brakuje personelu i sprzętu w Domu Pomocy Społecznej w Bochni. Pomagają siostry zakonne
Z powodu zakażenia koronawirusem wśród personelu, zabrakło rąk do pracy. Istniało ryzyko, że pacjenci zostaną bez opieki. Ponad 20 pacjentów, którzy otrzymali pozytywny wynik testu zostało przewiezionych do szpitali.
Szybka pomoc
Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego zwróciło się o pomoc do Zintegrowanej Służby Ratowniczej oraz innych organizacji. Już w piątek do pracy zgłosiły się siostry dominikanki.
- Na prośbę Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego zadysponowaliśmy na miejsce dwa nasze Zespoły Ratownicze. Po rozpoznaniu sytuacji i opracowaniu procedur wspólnie z dyrekcją Szpitala Powiatowego w Bochni przystąpiliśmy do pracy. Działamy w trybie skoszarowanym, tzn. że przez całą dobę na terenie DPS pracują nasi medycy - tłumaczy Dawid Burzacki, koordynator Zintegrowanej Służby Ratowniczej.
112malopolska.pl
W sobotę 39 pacjentów zostało wyprowadzonych z budynku do specjalnego namiotu, a DPS został dokładnie zdezynfekowany przez strażaków z Grupy Ratownictwa Chemicznego. Po kilku godzinach dezynfekcji i przewietrzeniu pomieszczeń, pensjonariusze mogli wrócić do swoich pokoi.
- Przed wejściem do budynku został ustawiony namiot, w którym nasi ratownicy wprowadzili procedurę triażu medycznego. Każdy pensjonariusz przed wejściem do zdezynfekowanych pomieszczeń otrzymał swój identyfikator numeryczny i na tej podstawie pod kontrolą lekarzy, zostały ustalone i wdrożone priorytety terapeutyczne - mówił Burzacki.
ZOBACZ: Personel uciekł z domu pomocy, bo pacjenci mają Covid-19. Wojewoda zawiadomił prokuraturę
Ratownicy przy współpracy z lekarzami ustalili dawkowanie leków oraz rozdzielili lekarstwa wszystkim pensjonariuszom. Przez najbliższe kilka dni każdy pacjent będzie mógł regularnie przyjmować leki. - Nie była to łatwa sprawa, natomiast ja na co dzień pracuję w szpitalu psychiatrycznym jako pielęgniarz, więc miałem ułatwione zadanie - mówi Oskar Stefaniak, pielęgniarz Zintegrowanej Służby Ratowniczej.
- Na obiekcie ramię w ramię z ratownikami pracują siostry dominikanki. Ich pomoc jest na wagę złota. Nasi ratownicy przeszkolili zakonnice z obsługi radiostacji i od dzisiaj zespół pracujący na miejscu ma nie tylko łączność duchową, ale również radiotelefoniczną- przekazuje z uśmiechem Burzacki.
112malopolska.pl
Jak poinformowano, od poniedziałku 13 kwietnia na terenie domu pomocy przez całą dobę dyżury będą pełnili ratownicy medycznie ze Szpitala Powiatowego w Bochni oraz personel Zintegrowanej Służby Ratowniczej. Na miejscu są także pracownicy starostwa bocheńskiego.
Czytaj więcej