Ponad 100 tys. zakażonych we Włoszech. Gwałtowny wzrost w prowincji Mediolan
We Włoszech w ciągu ostatniej doby odnotowano śmierć 619 osób zakażonych koronawirusem - poinformowała w sobotę Obrona Cywilna. Łączny bilans zmarłych od początku epidemii w lutym wzrósł do 19 468.
Od piątku liczba zakażonych wzrosła o prawie 2 tysiące, do ponad 100 tysięcy.
Dotychczas potwierdzono 152 tysiące przypadków zakażenia koronawirusem. Liczba ta obejmuje obecnie zakażonych, zmarłych i wyleczonych.
Do zdrowia powróciło już 32,5 tysiąca osób. W ciągu jednego dnia ich liczba wzrosła o 2079.
Spada liczba hospitalizowanych chorych w całym kraju, także na oddziałach intensywnej terapii - ogłosił szef Obrony Cywilnej Angelo Borrelli.
Zastrzegł zarazem, że wirus nie został jeszcze pokonany i "należy utrzymać wymagane zasady postępowania".
ZOBACZ: 783 zgony z powodu Covid-19 w stanie Nowy Jork w ciągu ostatniej doby
Przeprowadzono już blisko milion testów na obecność koronawirusa.
Jak podaje ilmessaggero.it, w Lombardii potwierdzono już 57592 zakażeń. W ciągu doby przybyły 1544 przypadki. W tym regionie zmarło do tej pory 10511 osób.
Z kolei w prowincji Mediolan w ciągu ostatniej doby przybyło 520 przypadków. To niemal dwa razy więcej niż poprzedniego dnia. W samy mieście potwierdzono 262 nowe przypadki. Dzień wcześniej było to 127.
- Również w Lombardii jesteśmy na dobrej drodze, by ograniczyć szerzenie się wirusa - oświadczył komisarz Borrelli, mówiąc o regionie, który stał się epicentrum epidemii.
Wyzdrowiał 94-latek
Odnosząc się do sytuacji w domach opieki społecznej dla osób starszych, gdzie szerzy się wirus, podkreślił, że jeśli będzie to konieczne, zostanie tam wysłany także personel wojskowy.
Swoje wystąpienie na konferencji prasowej szef OC zakończył podaniem informacji, że niedaleko Rzymu z Covid-19 wyzdrowiał 94-letni mężczyzna.
Obecny na konferencji w Wiecznym Mieście prezes włoskiego Stowarzyszenia Pediatrii Alberto Villani powiedział, że zakażone wirusem dzieci stanowią 7 procent wszystkich hospitalizowanych. 44 zakażonych dzieci ma mniej niż rok.
Wśród najmłodszych nie ma ciężkich przypadków - dodał.
- To jest rezultat nadzwyczajnego postępowania we Włoszech i pozostawania w domu - zaznaczył pediatra.