"Od połowy kwietnia będziemy uwalniać kolejne sektory gospodarki"
Od połowy kwietnia będziemy uwalniać kolejne sektory gospodarki, żeby ona mogła ruszyć; na ulicach pojawi się więcej ludzi, dlatego wprowadzamy obowiązek zasłaniania ust i nosa - powiedział w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rząd zadecydował, że od czwartku 16 kwietnia wprowadzony zostanie obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych. Obowiązek będzie więc dotyczył wszystkich osób przemieszczających się po ulicach, a także przebywających w urzędach, sklepach, czy miejscach świadczenia usług.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaznaczył, że obowiązek ten nie dotyczy wyłącznie noszenia maseczek, ale dopuszcza zakrywanie określonych części twarzy również przy pomocy innych środków - np. chustą.
ZOBACZ: Jak poprawnie nałożyć i zdjąć maseczkę [INSTRUKCJA]
Podczas konferencji pasowej Andrusiewicz podkreślił, że "od połowy kwietnia uwalniane będą kolejne sektory gospodarki, żeby ona mogła ruszyć". - Pamiętajmy, że choćby służba zdrowia musi mieć finansowanie, a żeby było, to gospodarka będzie działać, muszą być m.in. płacone składki zdrowotne - przekonywał Andrusiewicz.
Dodał, że zmniejszenie poziomu restrykcji będzie skutkowało pojawieniem się na ulicach większej ilości ludzi. Zwrócił jednocześnie uwagę, że "w Polsce, tak jak w każdym innym kraju, mogą znajdować się ludzie, którzy nie mają objawów, ale mogą być zakażeni". W związku z tym zakrywanie ust i nosa ma zapobiec lawinowemu wzrostowi zachorowań, jakie mogłoby być efektem poluzowania obostrzeń.
"Wydajność laboratoriów wzrośnie"
Andrusiewicz przekonywał także, że testów na koronawirusa w Polsce wykonywanych jest coraz więcej. - Na dzisiejszy poranek ponad mamy 10 tys. testów wykonanych; możliwości laboratoriów w tej chwili to 16 tys. testów na dobę, one cały czas rosną, jeszcze niedawno było to 13 tysięcy - zauważył.
- Liczymy, że w najbliższych dniach wydajność dojdzie do 20 tys. na dobę i chcielibyśmy, żeby tyle testów rzeczywiście było wykonywanych - powiedział rzecznik MZ.
ZOBACZ: W Gdyni testują na koronawirusa bez wysiadania z samochodu
Wyraził jednocześnie nadzieję, że podczas świąt nie spadnie liczba wykonywanych testów. - Liczymy, że przez święta wielkanocne nadal będą trwały badania i że ich liczba będzie rosła - powiedział. Jak jednak dodał, "to nie minister zdrowia decyduje o tym, ile jest wykonywanych testów; jego rolą jest udostępnić możliwości testowe".
Andrusiewicz stwierdził również, że w Polsce nie ma problemów z dostępnością do testów. Dodatkowo testy będzie produkowała polska firma, co - dodał - jest bardzo ważną informacją. Polskie testy obecnie, jak poinformował rzecznik MZ, przechodzą weryfikację pod kątem wiarygodności w Państwowym Zakładzie Higieny. - Jeśli tylko ją przejdą, rozpocznie się ich produkcja. Pierwsze 150 tys. zostanie przekazane do MZ, które na bieżąco rozdziela testy między laboratoria - powiedział Andrusiewicz.
Liczba osób zakażonych w Polsce koronawirusem wynosi 5742; 175 zmarło.
Czytaj więcej