Przewidział kryzys z 2008 roku, a dziś mówi: „Nie widzę kryzysu. Dlaczego rząd go widzi?”

Biznes
Przewidział kryzys z 2008 roku, a dziś mówi: „Nie widzę kryzysu. Dlaczego rząd go widzi?”
The Big Short/YT screen
Christrian Bale jako Michael Burry

- Zamrażanie gospodarek to o wiele bardziej groźne zjawisko niż sam koronawirus – twierdzi Michael Burry. Jego nazwisko nie wzbudza natychmiastowych skojarzeń. Trzeba jednak pamiętać, że Burry to pierwowzór bohatera przeboju kinowego „Big Short” (w roli głównej Chrisitian Bale), człowiekia, który przewidział kryzys finansowy z 2008 roku.

Burry przewidział to, co wydarzyło się w 2008 roku na rynkach finansowych. Chodzi o kryzys finansowy zapoczątkowany przez upadek banku Lehman Brothers. Świat finansów drżał wtedy w posadach. Groźba masowych upadków instytucji finansowych była realna jak nigdy wcześniej. Burry stał wtedy na czele funduszu Scion Capital i był jednym z pierwszych inwestorów, który bezbłędnie rozpoznał symptomy zbliżającej się zapaści na rynku kredytowym.

 

Na kryzysie zarobił 100 milionów dolarów

 

Choć przed 2008 rokiem jego apokaliptyczne prognozy dotyczące nadchodzącego krachu na giełdzie wzbudzały nierzadko uśmiech politowania, Burry miał rację i wygrał - w czasie recesji jego konto powiększyło się 100 milionów dolarów. Dziś równie pewny siebie krytykuje to, co w czasie pandemii koronawirusa z rynkami robią politycy.

 

Chłodna kalkulacja

 

– Rządowe restrykcje wyrządzają Amerykanom większe szkody niż kiedykolwiek mógłby to zrobić sam koronawirus – napisał na twitterze. – Co roku w Stanach Zjednoczonych umiera blisko 2,8 miliona ludzi. Najgorsze prognozy szacują, że wirus zwiększy tę liczbę o mniej niż 10%. Współczucie nie musi kłócić się z faktami – dodał.

 

– Powszechne zamkniecie ludzi w domach jest najbardziej niszczącym zjawiskiem gospodarczym w najnowszej historii. Na dodatek, jest to dzieło człowieka. To działanie natychmiastowo uderza w grupy najbardziej wrażliwe, zabija i tworzy narkomanów, prowadzi do przemocy wobec kobiet i dzieci. Prowadzi do wielkiego bólu i samobójstw – napisał z kolei Burry w e-mailu, który opublikował Bloomberg.

Sugeruje, że mądrzejszym posunięciem byłoby odizolowanie od reszty społeczeństwa jedynie osób starszych i chorych. W przeciwnym razie działania rządów są nie tyle bezsensowne co wręcz szkodliwe.

 

ZOBACZ: Zapomnijcie o zagranicznych wakacjach - mówi prezes niemieckiej Izby Lekarskiej

 

Przy okazji warto przypomnieć, że przed laty słynny inwestor napisał dla „New York Timesa” artykuł zatytułowany „Widziałem, że idzie kryzys. Dlaczego nie widział tego Fed?”. Teraz parafrazuje ten tytuł i twierdzi: „Nie widzę kryzysu. Dlaczego rząd go widzi?”

 

Po pierwsze gospodarka

 

Tym samym Burry dołączył do grona znanych osób, które uważają, że z obecną pandemią należałoby walczyć stosując tzw. „odporność stadną”. Krótko mówiąc: nie robić praktycznie nic lub absolutne minimum.

 

ZOBACZ: Biedroń: przedsiębiorcy nadal bez tanich kredytów, pracownicy są zwalniani

 

Bohater filmu „Big Short” przewidział przykre konsekwencje szaleństwa na rynku kredytów hipotecznych w pierwszej dekadzie XXI wieku. Czy więc teraz też ma rację? Czy konsekwencje zamrożenia gospodarki, na co zdecydował się także polski rząd, będą bardziej dotkliwe niż śmierć tysięcy osób w wyniku zachorowania na koronawirusa? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero za jakiś czas.

 

Tekst powstał przy współpracy z portalem comparic.pl

 

 

Jacek Walewski
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie