Rozszerzona tarcza antykryzysowa skierowana do komisji
We wtorek posłowie debatowali nad dwoma pomysłami - rządowym i poselskim (Koalicji Polskiej) na ratowanie firm i miejsc pracy w związku z pandemią koronawirusa. Sejm zdecydował, że komisja finansów będzie pracować nad nimi dwoma.
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (tzw. tarcza antykryzysowa 2.0) oraz poselskiego projektu ustawy o "utworzeniu prawdziwej tarczy antykryzysowej" oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
W trakcie debaty szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber przekonywał, że projekt Tarczy 2.0 to rozszerzenie działań przygotowanych wcześniej przez rząd w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. - Ma za zadanie ratować miejsca pracy i polskie firmy - podkreślił.
ZOBACZ: Rząd rozszerza tarczę antykryzysową. Więcej ulg i zwolnień z ZUS
Schreiber tłumaczył, że rządowy projekt składa się z kilku części. Znalazło się w nim rozwiązanie polegające na objęciu większej liczby firm zwolnieniem ze składek ZUS. Dotyczyć ono będzie przedsiębiorstw zatrudniających od 10 do 49 osób. Bedą oni mogli liczyć na 50-proc. ulgę przez trzy miesiące w składkach na ubezpieczenia społeczne.
Wsparcie dla rolników
Pierwsza tarcza antykryzysowa przewiduje zwolnienie ze składek ZUS dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą i dla mikrofirm (zatrudniających do 9 osób).
Nowe przepisy będą odnosić się również do osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych - umów zlecenia, o dzieło. Rozszerzone na trzy miesiące zostanie m.in. tzw. postojowe. Obecnie rozwiązanie to przewiduje jednorazową wypłatę.
Schreiber dodawał, że w projekcie Tarczy antykryzysowej 2.0 znalazły się mechanizmy wsparcia dla rolników objętych kwarantanną i wsparcie dla sektora rolno-spożywczego.
ZOBACZ: Prezydent o tarczy antykryzysowej: rolnicy będą traktowani jak przedsiębiorcy
Rolnicy przebywający na kwarantannie będą mogli liczyć na 50 proc. minimalnej płacy krajowej.
Szef Komitetu Stałego tłumaczył, że projekt zawiera również ułatwienia dla obywateli w postaci możliwości odbioru przesyłek poleconych bez wizyty na poczcie. Taka korespondencja ma być zostawiana przez listonoszy w skrzynkach pocztowych.
340 tys. wniosków o pomoc
Nowe przepisy - zaproponowane przez rząd - mają wydłużyć też terminy ważności praw jazdy i badań lekarskich.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg zapewniała podczas debaty, że rząd jest świadomy jak duży strumień pomocy jest potrzebny pracownikom i firmom, i dlatego tarcza ma być dalej rozszerzana.
Poinformowała, że do tej pory wpłynęło już ok. 340 tys. różnego typu wniosków o pomoc, przewidzianą w rządowymi pakiecie antykryzysowym. Przekładają się one na ok. 700 mln zł.
ZOBACZ: Wiceminister z Porozumienia złożył rezygnację. Wraz z Gowinem rozpoczyna rozmowy z opozycją
Jak wyjaśniła, najwięcej, bo 247 tys. wniosków dotyczy możliwości zwolnienia mikrofirm ze składek na ZUS, natomiast ok. 56 tys. wniosków dotyczy tzw. postojowego. Wpłynęło też ok. 31 tys. wniosków o mikropożyczki, oraz ok. 3,5 tys. wniosków do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, które - jak podkreślała Maląg - dotyczą ratowania ponad 100 tys. miejsc pracy.
Rozwiązania zawarte w rządowym projekcie chwalił szef sejmowej komisji finansów Henryk Kowalczyk (PiS). Przekonywał, że kierowane są tam, gdzie najbardziej zagrożone są miejsca pracy. Dodawał, że wydatki państwa związane z dodatkową pomocą dla firm, pracowników mają wynieść ponad 10 mld zł.
Opozycja krytyczna
Krytycznie o rządowym projekcie ustawy wypowiadali się przedstawiciele opozycji - KO, Koalicji Polskiej, Lewicy i Konfederacji.
Dariusz Rosati (PO) zapowiedział, że jego klub nie poprze rządowych rozwiązań. Złożył też wniosek o odrzucenie go w pierwszym czytaniu.
ZOBACZ: "Jeżeli ktoś straci pracę w Polsce, to jest w sytuacji krytycznej"
O tarczy 2.0 powiedział, że to "za mało i za późno". - Dla was głównym celem nie jest walka z wirusem i recesją, dla was głównym wrogiem jest opozycja; dla was podstawowym celem jest utrzymać władzę i wygrać wybory, dlatego nie bierzecie pod uwagę nawet najbardziej oczywistych i zdroworozsądkowych propozycji opozycji - powiedział poseł.
Według niego Sejm powinien pracować nad propozycją zaproponowaną przez Koalicję Polską (PSL i Kukiz'15).
Lider ludowców Władysław Kosiniak - Kamysz przekonywał, że to z kolei projekt przygotowany przez jego klub pozwoli uratować polską gospodarkę. Jego klubowy kolega Stanisław Tyszka dodał, że poprawia on "dziurawą i tekturową" tarczę PiS.
Projekt PSL
Projekt ten zakłada m.in. przeznaczenie 20 mld zł na zakup niezbędnego sprzętu do szpitali, monitorowanie oddziałów geriatrycznych i domów pomocy społecznej, gdzie znajduje się najwięcej osób narażonych na zarażenie koronowirusem, a także wprowadzenie dodatków dla pracowników ochrony zdrowia.
ZOBACZ: Dworczyk: po Wielkanocy chcielibyśmy zacząć "odmrażać społeczeństwo i gospodarkę"
Przewiduje też zawieszenie poboru podatków oraz zaliczek na podatki od wszystkich firm oraz wprowadzenie pełnej dobrowolności w płaceniu przez nie składek na ubezpieczenia społeczne. Odprowadzenie podatków lub niepobranych zaliczek na podatki nastąpiłoby nie wcześniej niż 90 dni po zakończeniu stanu zagrożenia epidemiologicznego, stanu epidemii lub stanu nadzwyczajnego.
Jednym z elementów projektu jest też utworzenie Funduszu Płynności, działającego jako wydzielony rachunek pieniężny w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego, który byłby zasilany środkami ze sprzedaży specjalnych obligacji COVID-19, emitowanych dwa razy w miesiącu w trakcie epidemii. Pożyczki z Funduszu miałyby służyć przedsiębiorcom, którzy ucierpieli wskutek pandemii koronawirusa.
Kosiniak-Kamysz dodał, że projekt przewiduje również m.in. wprowadzenie bezpośredniej pomocy finansowej na dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników zagrożonych zwolnieniami.
"Dobry program gospodarczy powinien być szybki, prosty i hojny"
Według Lewicy rządowe rozwiązania zawarte w Tarczy 2.0 są "propagandą", a dobry program gospodarczy powinien być szybki, prosty i hojny, a taki - jak mówił - jest mówił Robert Kwiatkowski - zaproponował reprezentowany przez niego klub.
Wymienił m.in. świadczenia kryzysowe w wysokości płacy minimalnej, czyli 2600 zł brutto dla wszystkich pracowników, którzy stracili pracę. Lewica chce też dać 50 tys. zł na pokrycie kosztów stałych na czas kryzysu dla wszystkich przedsiębiorców i dofinansowanie w wysokości 75 proc. pensji pracowników pod warunkiem, że tych pracowników nie zwolnią.
ZOBACZ: Tarcza 2.0 jeszcze nie na miarę potrzeb. Żywa gotówka potrzebna od zaraz
Posłanka Hanna Gill-Piątek (Lewica) poinformowało ponadto, że w najbliższym dniach przewodniczący klubu Krzysztof Gawkowski rozpocznie konsultacje ze wszystkimi klubami nad wspólnym projektem uchwały Sejmu o powołaniu komisji nadzwyczajnej ds. spowolnienia gospodarczego.
Szef Koła Poselskiego Konfederacja Jakub Kulesza oceniając projekt rządowy stwierdził, że trudno się do niego odnieść, gdyż posłowie mogli się z nim zapoznać na pół godziny przed początkiem obrad Sejmu.
Według Kuleszy rządowy projekt nie likwiduje biurokracji, z którą muszą walczyć przedsiębiorcy, a pojawia się nowa.
Czytaj więcej