"Jeżeli ktoś straci pracę w Polsce, to jest w sytuacji krytycznej"

Polska
"Jeżeli ktoś straci pracę w Polsce, to jest w sytuacji krytycznej"
Polsat News
"Gospodarka przez epidemię traci ok. 100 mld złotych"

- To czego przede wszystkim potrzebowaliby przedsiębiorcy to wsparcie płynności finansowej. To rozwiązanie, które jest już stosowane w wielu innych krajach europejskich. Chodzi o pokrycie kosztów bieżącego działania dla firm, które zostały zamknięte - powiedział w Polsat News Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, autor bloga "Subiektywnie o finansach".

Dziennikarz wyjaśnił, że firmy, które decyzją rządu zostały zamknięte na czas pandemii (m.in. hotele, restauracje, salony kosmetyczne - red.) "nie mają z czego zapłacić rachunków i zwalniają ludzi".

 

"Potrzebne wsparcie dla bezrobotnych"

 

- Gdyby dostały jakieś wsparcie typu "płaca minimalna", to by tych ludzi pewnie nie zwalniały - dodał.

 

ZOBACZ: "Gospodarka nie wstanie z kolan" - ostrzega Zandberg. Tłumaczy, co należy zrobić

 

- Potrzebne jest też wsparcie dla bezrobotnych, bo system ich ochrony w Polsce jest dość marny. Jeżeli ktoś tutaj straci pracę, to jest w sytuacji krytycznej. Jeżeli nie ma oszczędności, to pieniędzy na przeżycie będzie miał na dwa, trzy miesiące - tłumaczył Samcik.

 

WIDEO: Maciej Samcik był gościem Polsatu News

  

 

Jak wyjaśnił, najlepszym możliwym rozwiązaniem byłoby pokrycie przez państwo kosztów miejsc pracy w zamkniętych firmach, po to "by nie zwalniały pracowników".

 

"100 mld strat co miesiąc"

 

Sm odniósł się też do słów wicepremiera Gowina, który wyjaśnił, że Polski nie stać na wprowadzenie stanu wyjątkowego, bo przez wypłacanie odszkodowań firmom, państwo "zadłużyłoby się na pokolenia".

 

ZOBACZ: Jesteśmy znużeni koronawirusem. W sieci szukamy sportu, porad i plotek o gwiazdach

 

- Gospodarka przez pandemię koronawirusa traci co miesiąc ok. 100 mld złotych. To nie jest tak, że te 100 mld należałoby zrekompensować pracodawcom w całości, bo są to w większości utracone korzyści. Tego rodzaju odszkodowania opierają się raczej na bezpośrednich stratach - powiedział.

 

- Nie wydaje mi się, że są to kwoty wstrząsające, natomiast z całą pewnością ułatwiłyby życie przedsiębiorcom, którzy zostali najbardziej poszkodowani - wyjaśnił.

bas/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie