Sejm za wyborami korespondencyjnymi. Zamieszanie z głosowaniem
Wieczorem posłowie uchwalili złożoną kilka godzin wcześniej przez klub PiS ustawę, według której, jeśli na terytorium Polski ogłoszono stan epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów prezydenckich. KO wnioskowała o reasumpcję pierwszego głosowania po tym, jak głosy trzech posłów policzono jako "przeciw" odrzuceniu projektu, choć jak twierdzą, głosowali "za".
Przeciwko odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu była zadecydowana większość posłów PiS (227). Troje posłów tego klubu (dwóch związanych z Porozumieniem: Wojciech Maksymowicz i Michał Wypij oraz Agnieszka Soin) głosowało przeciwko. Dwie posłanki wstrzymały się od głosu (Iwona Michałek i Magdalena Sroka z Porozumienia). Trzech posłów PiS nie głosowało: Jarosław Gowin, Michał Jach i Katarzyna Sójka.
ZOBACZ: Gowin podaje się do dymisji. "Dzisiaj zostanie złożony projekt zmiany konstytucji"
Za odrzuceniem projektu opowiedziały się: cały klub Lewicy, całe koło Konfederacji, zdecydowana większość posłów: Koalicji Obywatelskiej i PSL-Kukiz15 oraz poseł niezrzeszony Ryszard Galla. Przeciwko odrzuceniu głos oddał poseł KO Tomasz Lenz oraz dwóch posłów PSL-Kukiz15: Dariusz Kurzawa i Radosław Lubczyk.
W głosowaniu nr 39 trzem posłom opozycji, w tym mnie, system źle zaliczył głos. Głosowałem ZA odrzuceniem projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Przekazałem stosowne oświadczenie Marszałek Elżbiecie Witek. Przewodniczący klubu KO B.Budka zgłosił wniosek o reasumpcję głosowania.
— Tomasz Lenz (@TomaszLenz) April 6, 2020
ZOBACZ: Były szef PKW: nie wezmę udziału w takich wyborach korespondencyjnych
Marszałek Witek poinformowała, że wpłynął wniosek Koalicji Obywatelskiej o reasumpcję w sprawie tego głosowania. Szef PO Borys Budka uzasadniając wniosek podkreślił, że w głosowaniu numer 39 troje posłów zgłasza, że system inaczej policzył ich głosy. - Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej w innych głosowaniach. Zgłaszaliśmy to wielokrotnie, państwo dzisiaj chyba widzieliście jakie niebezpieczeństwa niesie ten system głosowania. Więc dla mnie oczywistym jest, że pani marszałek powinna przeprowadzić ponowne głosowanie, ponieważ zachodzi uzasadniona obawa, że wyniki tego głosowania odbiegają od woli Wysokiej Izby - powiedział Budka.
- Raz jeszcze podkreślam - trzech posłów zagłosowało inaczej, są stosowne ich oświadczenia. Głosują w systemie zdalnym, niestety system inaczej zagłosował - dodał szef PO.
Marszałek Sejmu zwołała Konwent Seniorów, który podejmie decyzję ws. wniosku KO o reasumpcję głosowania.
"Jestem oczywiście przeciwny projektowi głosowania korespondencyjnego i w ten sposób głosowałem. Wystosowałem pismo do Marszałek @elzbietawitek i oczekuję pilnego wyjaśnienia tej sytuacji. Nie ma mojej zgody na korespondencyjne wybory 10 maja" - napisał na Twitterze Lubczyk.
Szanowni Państwo, jestem oczywiście przeciwny projektowi głosowania korespondencyjnego i w ten sposób głosowałem.
— Radosław Lubczyk (@lubczyk_radek) April 6, 2020
Wystosowałem pismo do Marszałek @elzbietawitek i oczekuję pilnego wyjaśnienia tej sytuacji. Nie ma mojej zgody na korespondencyjne wybory 10 maja. pic.twitter.com/yd1x7AW61T
Marszałek Sejmu nie uwzględniła wniosku lidera PO o reasumpcję głosowania. Witek wyjaśniła, że nie ma mowy o pomyłce systemu do głosowania.
Ostatecznie ustawę - z trzema poprawkami PiS - przyjęto 230 głosami "za". 226 posłów było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Ustawę poparło 230 posłów PiS.
Przeciwko zagłosowały kluby: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL-Kukiz'15, koło Konfederacji, jeden poseł niezrzeczony oraz dwóch posłów zasiadających w klubie PiS, a wywodzących się z Porozumienia Jarosława Gowina: Wojciech Maksymowicz oraz Michał Wypij. Wstrzymały się od głosu zasiadające w klubie PiS, a wywodzące się z Porozumienia posłanki: Iwona Michałek oraz Magdalena Sroka. W głosowaniu nie wzięli udziału lider Porozumienia Jarosław Gowin oraz poseł KO Krystyna Skowrońska.
Wcześniej poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek złożył wniosek o przerwę w obradach i uzupełnienie porządku obrad o projekty, autorstwa posłów Lewicy, dotyczące ochrony miejsc pracy. Poinformował też o uruchomieniu strony internetowej z białą księgą "zaniedbań i nieprawidłowości w czasach zarazy".
ZOBACZ: Były szef PKW: nie wezmę udziału w takich wyborach korespondencyjnych
Marszałek Sejm Elżbieta Witek zapewniła, że wszystkie projekty ustaw, autorstwa klubów opozycji, będą rozpatrywane. Przekazała jednocześnie, że opinie prawne do tych projektów spłynęły dopiero w poniedziałek po południu.
Drugie czytanie
Szef PO Borys Budka wniósł o przerwę i przedstawienie Konwentowi Seniorów opinii prawnych o zgodności projektu ustawy, autorstwa PiS, z konstytucją i prawem UE.
Witek poinformowała, że są opinie Biura Analiz Sejmowych do projektu ustawy.
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun złożył wniosek o odroczenie obrad do chwili przedstawienia posłom opinii, która "do tej pory pozostaje nieujawniona".
ZOBACZ: "Głosowałbym przeciw". Gowin o nowym projekcie PiS ws. wyborów
Początkowo obrady zostały przerwane o godz. 15 po tym, jak Sejm nie wprowadził do porządku obrad obecnego posiedzenia projektu PiS w sprawie głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich wraz z autopoprawką zakładającą, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. ma być to jedyny sposób oddania głosu.
Wcześniej w poniedziałek zarówno za, jak i przeciw wprowadzeniu do porządku obrad projektu o głosowaniu korespondencyjnym głosowało 228 posłów. Wynik mógł być inny, gdyby dwaj posłowie PiS zagłosowali tak, jak większość ich klubu. Grzegorz Puda zagłosował jednak przeciw, a Andrzej Kryj oficjalnie nie wziął udziału w głosowaniu. Mamy wyjaśnienia posłów.
Możliwa zmiana terminu wyborów?
Jak wynika z informacji PAP, Sejm ma się zająć projektem o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku, jeszcze w poniedziałek.
Zgodnie z nowym projektem PiS w wyborach prezydenta w 2020 r., art. 289 ustęp 1 Kodeksu wyborczego nie znajduje zastosowania. Przepis ten stanowi, że wybory prezydenckie "zarządza marszałek Sejmu nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej i wyznacza ich datę na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej".
ZOBACZ: Premier przekazał, kiedy spodziewa się szczytu zachorowań w Polsce
Złożony w poniedziałek projekt PiS zakłada, że jeśli na terytorium Polski ogłoszono stan epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego w wydanym wcześniej postanowieniu. Nowy termin wyborów prezydenta określony przez marszałka Sejmu musi odpowiadać terminom przeprowadzenia wyborów prezydenta określonym w Konstytucji.
Konstytucja stanowi, że wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej.
100 dni przed upływem kadencji prezydenta wypada we wtorek 28 kwietnia 2020 r., 75 dni przed upływem kadencji to sobota 23 maja. Oznacza to, że wybory prezydenckie mogą odbyć się w jedną z niedziel maja: 3, 10, 17.