Badanie: obniżka wynagrodzeń strategią połowy firm na pandemię, co czwartej - zwolnienia
Obniżki wynagrodzeń w niemal połowie firm i zwolnienia w ponad co czwartej to strategie przedsiębiorstw na pandemię - wynika z przekazanego w poniedziałek badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Z najnowszego badania PIE przeprowadzonego na początku kwietnia wynika, że niemal co piąte przedsiębiorstwo w Polsce nie posiada rezerw finansowych, a 30 proc. ma zapasy finansowe tylko na miesiąc lub dwa. Jednocześnie tylko 4 proc. przebadanych firm spodziewa się, że kryzys gospodarczy wywołany pandemią koronawirusa uda się zażegnać w zaledwie kilka tygodni.
ZOBACZ: "Chcemy ułatwić sytuację rolnikom". Prezydent apeluje o kupowanie polskich produktów
"Główne strategie przetrwania pracodawców to obniżki wynagrodzeń, redukcje etatów i skorzystanie ze świadczenia postojowego" - napisano w raporcie.
Jak długo potrwa kryzys?
Zgodnie z publikacją, 39 proc. przebadanych przedsiębiorstw spodziewa się, że kryzys potrwa do wakacji, a 32 proc. respondentów uważa, że stan ten utrzyma się aż do końca roku. Przeszło jedna czwarta firm (26 proc.) przewiduje, że posiada zapasy finansowe pozwalające przetrwać okres powyżej 3 miesięcy; przede wszystkim dotyczy to firm średnich (33 proc.). 22 proc. badanych przedsiębiorstw ma środki finansowe na maksymalnie kwartał - to głównie reprezentanci sektora handlowego. Wśród firm niemających zapasów finansowych przeważają mikroprzedsiębiorstwa (26 proc.).
ZOBACZ: Po wszystkim "normalność“ może nas zaskoczyć. Tarcza "nie dla gastronomii"
Na koniec marca 2020 r. ponad połowa (57 proc.) przebadanych przedsiębiorstw odnotowała spadek przychodów w stosunku do poprzedniego miesiąca. "Największy udział w tej grupie odnotował sektor usługowy (63 proc.), zaś w najmniejszym stopniu ucierpiała produkcja (49 proc.)" – tłumaczy cytowany w raporcie dyrektor PIE Piotr Arak.
W najgorszej sytuacji znalazły się mikrofirmy
Jego zdaniem w najgorszej sytuacji znalazły się mikrofirmy, spośród których aż 7 na 10 wykazało spadek dochodów. Ponadto, 62 proc. firm deklaruje zmniejszenie popytu na ich usługi lub produkty.
"Tutaj podobnie największe spadki nastąpiły w sektorze usługowym i wśród relatywnie mniejszych podmiotów. Wyniki naszych badań pokazują, że obecny kryzys gospodarczy polega na ograniczeniu popytu jak i podaży, dlatego tak ważny będzie okres przejściowy, w którym będą stopniowo zdejmowane ograniczenia w kontaktach międzyludzkich, by zrestartować gospodarkę" – dodaje Arak.
ZOBACZ: Epidemia koronawirusa. Afrykę może czekać "katastrofa na bezprecedensową skalę"
Jak pokazało badanie, aby przetrwać tę niełatwą sytuację, firmy decydują się na dwie strategie: oprócz obniżki wynagrodzeń dla swoich pracowników (46 proc. respondentów) nieuniknione będą także zwolnienia (28 proc. przedsiębiorstw), w większości sięgające do 50 proc. obecnego zatrudnienia (takie plany zgłosiło 72 proc. respondentów, przeważnie średnie i duże firmy). 36 proc. pracodawców planuje utrzymać dotychczasowe stawki płac, a zaledwie 4 proc. respondentów zamierza zredukować wynagrodzenia wyłącznie dla kadry zarządzającej i menadżerskiej.
Kto planuje skorzystać z dofinansowania?
Dodano, że ponad połowa (56 proc.) ankietowanych przedsiębiorstw planuje skorzystać z dofinansowania do utrzymania pracowników w zatrudnieniu, przewidzianego w ramach tarczy antykryzysowej. Najbardziej zainteresowane tym rozwiązaniem są duże firmy (90 proc. wskazań), a także sektor handlowy (63 proc.).
"Ponad dwie trzecie firm (68 proc.) oceniło, że liczba dostępnych pracowników firmie nie uległa większym zmianom wywołanym pandemią koronawirusa. Taka sytuacja najczęściej występowała wśród mikro- i dużych firm" – wyjaśnia zastępca dyrektora PIE Andrzej Kubisiak.
Natomiast niemal 1/5 przedsiębiorstw (19 proc.) odczuła ubytek kadr wskutek zwolnienia na opiekę nad dziećmi, a w następnej kolejności ze względu na obawy z przychodzeniem do zakładu pracy. W niemal połowie (48 proc.) firm w kraju nie występuje praca zdalna.
Nie tylko utrzymanie zatrudnienia staje się wyzwaniem
"To oznacza, że w ramach kryzysowego rynku pracy nie tylko utrzymanie zatrudnienia staje się wyzwaniem, ale stała się nim również podaż pracy. Ograniczenia powodujące brak dostępności załogi może przekładać się na trudności z zachowaniem ciągłości funkcjonowania części firm, które nie podlegają obecnie wyłączeniom" - ocenia Kubisiak.
Zgodnie z informacja PIE, badanie przeprowadzono w dniach 1-2 kwietnia 2020 r. wśród właścicieli firm lub osób decyzyjnych w przedsiębiorstwach za pomocą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych (CATI) na próbie losowo-kwotowej obejmującej 400 firm, w 4 kategoriach wielkości i 3 sektorach branżowych. Na podstawie tej próby możemy przeprowadzić wnioskowanie o populacji polskich przedsiębiorstw przy poziomie ufności 0,95, a błąd szacunku wskaźników struktury wyniesie 5 proc.