Zlekceważyli stan epidemii, staną przed sądem
Właściciel jednej z siłowni w centrum Wągrowca (wielkopolskie) okleił szyby lokalu, by wpuszczać do środka klientów. Z kolei grupa 19- i 20-latków z Gdańska zorganizowała huczną zabawę w altance działkowej. Policjantom tłumaczyli, że nie czują się zagrożeni epidemią koronawirusa, ponieważ są młodzi. Obie sprawy znajdą finał w sądzie.
Jak tłumaczył sierż. sztab. Dominik Zieliński z KPP w Wągrowcu, mieszkańcy miasta zauważyli, że właściciel siłowni w centrum okleił szyby, aby zasłonić jej wnętrze. Kiedy zorientowali się, że pomimo zakazu mężczyzna wpuszcza do środka osoby postronne, postanowili zawiadomić policję.
- Frontowe drzwi były zamknięte. Gdy policjanci zapukali do drzwi wejściowych, właściciel od zaplecza wypuścił mężczyznę, który nie powinien znajdować się w lokalu. Natknął się on na drugi patrol. Zaczął tłumaczyć się, że przygotowuje sprzęt sportowy, żeby potem znów przyjechać i go zabrać. Do mężczyzny nie trafiały argumenty o wprowadzonych obostrzeniach i zakazie przemieszczania się, policjanci skierowali wniosek o ukaranie go do sądu - podkreślił Zieliński.
Właściciel siłowni musi liczyć się także z konsekwencjami prawnymi. Jak przypomniał Zieliński, od 31 marca obowiązuje Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
- Zostało wprowadzone ograniczenie w funkcjonowaniu m.in. lokali, których działanie polega na prowadzeniu miejsc spotkań, klubów, w tym klubów tanecznych i klubów nocnych oraz basenów, siłowni, klubów fitness. Właściciel siłowni, udostępniając lokal, naruszył obowiązujące przepisy - zaznaczył funkcjonariusz.
"Twierdzili, że nie przejmują się epidemią, ponieważ są młodzi"
Jak poinformowała rzeczniczka KMP w Gdańsku st. asp. Karina Kamińska, w nocy z piątku na sobotę funkcjonariusze z komisariatu policji w Nowym Porcie otrzymali zgłoszenie, że w rejonie ogrodów działkowych, pomimo obostrzeń związanych ze stanem epidemii, trwa impreza.
Mundurowi pojechali na miejsce. Znaleźli tam altankę, z której dobiegała głośna muzyka. Funkcjonariusze weszli do środka, gdzie zastali osiem osób w wieku 19 i 20 lat. Policjanci przerwali zabawę i wylegitymowali jej uczestników.
ZOBACZ: Z powodu koronawirusa Parlament Europejski może się zmienić w szpital polowy
- Stłoczeni w altanie 19- i 20-latkowie tłumaczyli, że nie przejmują się epidemią, ponieważ są młodzi, a więc ich to nie dotyczy - przekazała st. asp. Kamińska. - W związku z lekceważącym stosunkiem do przepisów obowiązującego rozporządzenia policjanci sporządzili dokumentację, którą skierują do sądu z wnioskiem o ukaranie. Informację o zdarzeniu przekażą również służbom sanitarnym - dodała.
Przepisy wprowadzonego stanu epidemicznego zakazują bowiem gromadzenia się osób w liczbie większej niż dwie, przebywania w bliskiej odległości od siebie, a przede wszystkim wychodzenia z domu w innym celu niż przemieszczanie się z i do pracy lub zaspokajanie niezbędnych potrzeb życia codziennego. Za złamanie tych przepisów grozi grzywna.
Policjanci apelują o odpowiedzialne i rozsądne zachowanie, w tym o przestrzeganie wprowadzonych ograniczeń w związku z epidemią koronawirusa.
Czytaj więcej