28 mln ludzi i tylko 40 testów na koronawirusa. Dramatyczna sytuacja w Jemenie
- W tym momencie w Jemenie są tylko dwa miejsca, gdzie można przeprowadzać testy, są dwie maszyny. W Jemenie przeprowadzono tylko 40 testów - powiedziała Aleksandra Wiśniewska, szefowa misji Polskiej Akcji Humanitarnej w Jemenie. Do tej pory w tym kraju nie stwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem, ale służba zdrowia jest w katastrofalnym stanie, a ludzie cierpią na wiele chorób.
- Służba zdrowia, od pięciu lat, czyli od wybuchu wojny, przeszła ogromne zniszczenia. Około 51 proc. szpitali zostało zbombardowanych i zniszczonych. Większość lekarzy i pielęgniarek nie otrzymuje pensji - podkreśla Wiśniewska, która była gościem programu "Dzień na Świecie".
"Służba zdrowia nie radzi sobie z istniejącymi już chorobami"
- Ludzie są osłabieni innymi chorobami, takimi jak epidemia cholery. Zaledwie w pierwszych tygodniach 2020 roku stwierdzono tutaj około 56 tysięcy przypadków zachorowania. Służba zdrowia nie radzi sobie z istniejącymi już chorobami jak cholera czy malaria - mówi szefowa misji Polskiej Akcji Humanitarnej w Jemenie.
Dodała, że "około 24 z 28 milionów mieszkańców Jemenu wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej, po to, żeby przetrwać".
ZOBACZ: Atak na obóz szkoleniowy w Jemenie. Nie żyje 70 żołnierzy
- Ponad 3,5 miliona ludzi przebywa w obozach dla uchodźców, nie mogą odbyć kwarantanny, bo nie posiadają domów, w których mogliby się schronić - zaznacza Wiśniewska w rozmowie z Janem Mikrutą.
Kraj, w obawie przed rozprzestrzeniającym się na świecie koronawirusem, około dwóch tygodni temu zamknął zewnętrzne i wewnętrzne granice - między północnym a południowym Jemenem.
WIDEO: cała rozmowa z Aleksandrą Wiśniewską
- Zamknięto również targowiska, czyli miejsca pracy dla większości ludzi - podkreśla Wiśniewska.
Odbudowana przychodnia
- W tym momencie ogromna ilość jednostek humanitarnych próbuje przygotowywać się na wirusa. Polskiej Akcji Humanitarnej udało się odbudować przychodnię lokalną, która została zaopatrzona w niezbędny sprzęt, leki. Szkolimy lekarzy i pielęgniarki, których zatrudniamy. Dostarczamy żele antyseptyczne, dezynfekujące - powiedział gość Polsat News.
- Bardzo duża ilość innych organizacji humanitarnych musiała zmniejszyć liczbę swoich pracowników. Duża część pracowników zdecydowała się na ewakuację - dodała Wiśniewska.
- Już w tym momencie Jemen nie otrzymuje wystarczającej pomocy i uwagi, by mieszkający w nim ludzie mogli żyć godnie i mogli przetrwać wojnę, a co dopiero w sytuacji, gdy oczy świata zwrócone są ku Europie i Azji. Czuć wzrastające napięcie i panikę wśród ludzi - kończy szefowa misji Polskiej Akcji Humanitarnej w Jemenie.
Czytaj więcej