Dworczyk: zapadła decyzja o przełożeniu wizyty delegacji rządowej w Smoleńsku. Jest odpowiedź Rosji
Zapadała decyzja o przełożeniu wizyty delegacji rządowej w Smoleńsku; odbędzie się ona w późniejszym terminie - poinformował w piątek szef KPRM Michał Dworczyk. Jak dodał, Rosja nie przekazała rządowi jednoznacznej odpowiedzi na założenia logistyczne tej wizyty.
- Dzisiaj w nocy zapadła decyzja o przełożeniu daty wizyty, która miała odbyć się 10 kwietnia 2020 r. w Smoleńsku. Pan premier wraz z delegacją rządową, przedstawicielami parlamentu miał oddać hołd pomordowanym oficerom w Katyniu i ofiarom katastrofy lotniczej w Smoleńsku - poinformował Dworczyk w TVP Info.
ZOBACZ: Listonosze mówią "nie" wyborom korespondencyjnym
Podkreślił, że od początku lutego rząd prowadził dialog z przedstawicielami Rosji na ten temat. - Dzisiaj do północy przedstawiciele Federacji Rosyjskiej, pomimo deklarowanej zgody na taką wizytę, nie udzielili takiej jednoznacznej, pisemnej odpowiedzi na przestawione założenia logistyczne tej wizyty - wskazał szef KPRM.
Jak dodał, w związku z tym "te działania uniemożliwiałyby de facto przeprowadzenie tej wizyty zgodnie z obowiązującymi procedurami bezpieczeństwa i procedurami, które stosują polskie służby".
- Złożyliśmy stosowne noty w tej sprawie. Były prowadzone na bieżąco rozmowy. Grupa przygotowawcza była tam na miejscu już jakiś czas temu. Dzisiaj mamy dokładnie 7 dni do wylotu delegacji. Do dzisiaj na piśmie nie otrzymaliśmy potwierdzenia tych deklaracji, które były składane w czasie spotkań i w czasie rozmów - zaznaczył Dworczyk.
Podkreślił, że wizyta na pewno odbędzie się w późniejszym terminie. Podziękował wszystkim, którzy byli zaangażowani w jej przygotowanie.
Rosyjskie MSZ "zdziwione prowokacyjnym wypadem ze strony polskich władz"
Cytując wypowiedź Dworczyka, rosyjskie MSZ w oficjalnym komunikacie wyraziło zaskoczenie takim uzasadnieniem decyzji o przeniesieniu wizyty. Dodało następnie, że jest "zdziwione nowym prowokacyjnym wypadem ze strony władz polskich".
Komunikat MSZ głosi, że 14 lutego br. ministerstwo to otrzymało zapytanie ze strony polskiej i "niezwłocznie" poinformowało w nocie "o gotowości udzielenia pomocy w organizacji wizyty". Ministerstwo dodało, że "zwróciło się do polskich kolegów z prośbą o dostarczenie wszelkiej informacji niezbędnej do przygotowania wydarzenia".
ZOBACZ: Kaczyński o zdrowiu, wizytach w kościele, terminie wyborów i locie do Smoleńska
W oświadczeniu napisano, że MSZ Rosji "dopiero 25 marca otrzymało pełnowartościową informację o składzie uczestników i programie wydarzenia". Według ministerstwa "skład i liczebność delegacji i inne dane niejednokrotnie się zmieniały" i wymagało to "nowych uzgodnień".
"Strona rosyjska przejawiła maksymalną gotowość do współpracy"
Resort dyplomacji wyraził przekonanie, że "strona rosyjska przejawiła maksymalną gotowość do współpracy" i że samo ministerstwo, jak i ambasada Rosji w Warszawie "były przez cały ten czas w ścisłym kontakcie ze stroną polską".
Według wyjaśnień ministerstwa 30 marca br. odbyła się wideokonferencja rosyjskiej Federalnej Służby Ochrony oraz polskiej Służby Ochrony Państwa i wówczas omówiono "konkretne kwestie" dotyczące organizacji wizyty. "Informowaliśmy Polaków o skierowaniu do Smoleńska delegacji rosyjskiej wysokiego szczebla, potwierdzając gotowość do kontaktów dwustronnych" - zapewniło ministerstwo. Wyraziło ocenę, że strona polska była zadowolona z poziomu współpracy.
"Zamiast wdzięczności mamy teraz do czynienia z wyzywającą niewdzięcznością. Pozostaje ona na sumieniu polskich politykierów, którzy nadal spekulują na świętym temacie swych obywateli, którzy zginęli w katastrofie. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski" - głosi oświadczenie resortu dyplomacji Rosji.
Miało jechać około 50 osób
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami przekazywanymi m.in. przez wicepremiera Jacka Sasina, do Katynia i Smoleńska na obchody 80. rocznicy zbrodni katyńskiej i 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej mieli lecieć m.in. premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych - łącznie blisko 50 osób.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.