Polska, Czechy i Węgry o wyroku TSUE. "Bez znaczenia praktycznego"
Wyrok TSUE w sprawie relokacji uchodźców nie będzie miał znaczenia praktycznego. Decyzje relokacyjne ostatecznie wygasły we wrześniu 2017 r. i ich wykonanie nie jest już możliwe - przekazał rzecznik rządu Piotr Müller. W podobnym tonie wypowiedzieli się przedstawiciele rządu Węgier i Czech.
Rzecznik rządu wypowiedział się po tym, jak w czwartek TSUE uznał, że Polska, Czechy i Węgry złamały prawo UE, odmawiając relokacji uchodźców.
- Dzisiejszy wyrok Trybunału w sprawie dotyczącej relokacji uchodźców nie będzie miał znaczenia praktycznego, ponieważ decyzje relokacyjne wygasły ostatecznie we wrześniu 2017 roku i ich wykonanie nie jest już możliwe - podkreślił rzecznik rządu.
- Polski rząd przyjmuje do wiadomości wyrok Trybunału. Jednak odmowa wykonania decyzji relokacyjnych w sytuacji kryzysu migracyjnego była podyktowana koniecznością ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego Polski i obroną przed niekontrolowaną migracją. Najważniejszym celem polityki rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym obywatelom - dodał Müller.
"Nie mamy obowiązku przyjmować ubiegających się o azyl"
W czwartek minister sprawiedliwości Węgier Judit Varga w reakcji na orzeczenie TSUE stwierdziła, że "to orzeczenie nie ma żadnych konsekwencji". - Ponieważ "decyzje o kwotach" już dawno straciły ważność, nie mamy obowiązku przejmowania osób ubiegających się o azyl" - napisała w oświadczeniu.
ZOBACZ: Z powodu koronawirusa Niemcy wstrzymują przyjmowanie uchodźców. Nie wszystkich
Varga podkreśliła, że chociaż "historia przyznała rację" Węgrom, to właśnie one zostały postawione przed sądem. - Jest to szczególnie oburzające w świetle tego, że niemal żadne inne państwo członkowskie nie wykonało w pełni "decyzji o kwotach" z 2015 roku - oświadczyła.
- Komisja (Europejska) postąpiła ewidentnie w sposób dyskryminacyjny, obejmując postępowaniem wyłącznie te trzy kraje. W dodatku wystąpienie to było bezprzedmiotowe, gdyż "decyzje o kwotach" obwiązywały tylko do jesieni 2017 r. - zaznaczyła węgierska minister.
Premier Czech: najważniejsze, że nie musimy przyjmować migrantów
- Spór wprawdzie przegraliśmy, ale nie to jest ważne. Ważne jest, że nic nie musimy zapłacić. Komisja domaga się (tylko) jakichś opłat za postępowanie sądowe - oświadczył w czwartek premier Andrej Babisz.
- Najważniejsze, że żadnych migrantów nie będziemy przyjmować i że te kwoty w tzw. międzyczasie się skończyły. Głównie dzięki nam - dodał szef rządu.
ZOBACZ: Bułgaria otwiera tamę, by zablokować drogę migrantom. Prosiła o to Grecja
Polska, Czechy i Węgry, odmawiając udziału w tymczasowym mechanizmie relokacji uchodźców, złamały prawo UE - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu. Decyzja była tymczasowa i wygasła w 2017 r.
Szefowa KE: orzeczenie TSUE daje nam wskazówki na przyszłość
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen oświadczyła w czwartek na konferencji prasowej, że wszystkie kraje członkowskie były zobowiązane do uczestniczenia w mechanizmie relokacji uchodźców. - Węgry, Polska i Czechy nie zrobiły tego. Dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że nie wypełniły one swoich zobowiązań - powiedziała przewodnicząca KE.
Wskazała, że decyzje relokacyjne zostały podjęte, aby wspierać w czasie kryzysu migracyjnego Włochy i Grecję. Von der Leyen dodała, że KE pracuje obecnie nad unijnym paktem migracyjnym i zaprezentuje go po świętach wielkanocnych.
Czytaj więcej