"Stamtąd też pochodzą nowe zakażenia". Premier o parkach, bulwarach i plażach
"Prosimy się nie gromadzić" - słychać z policyjnych radiowozów na ulicach polskich miast. Apele jednak nie skutkowały. W weekend można było zobaczyć parki pełne ludzi, tłumy na plażach, a w lesie grupy spacerowiczów. Jak powiedział dziś premier Mateusz Morawiecki, wiadomo już, że m.in. z tych miejsc pochodzą nowe przypadki zakażeń koronawirusem.
Patrząc na zdjęcia z weekendu można odnieść wrażenie, że na apele policji część z nas pozostaje głucha. Do tej Pory w Polsce odnotowano 2215 przypadki zakażenia koronawirusem. 32 osoby zmarły.
Spacery, ogniska, wędkowanie
Wiele osób w weekend było na warszawskim Wilanowie i w podwarszawskim Lesie Kabackim. A nad morzem, na Mierzei Wiślanej, znalezienie wolnego miejsca na parkingu graniczyło z cudem. Na plażach były tłumy.
ZOBACZ: Przedsiębiorcy protestowali w centrum stolicy. Dostali kilkadziesiąt mandatów
Z kolei w Lubuskiem, gdzie policja i strażacy dronem patrolują okolice - wypatrzono biesiadujących na polanie.
- Przy ognisku bawiła się grupa dziesięciu osób. Zauważyli, że nadjeżdża radiowóz i zaczęli uciekać. Funkcjonariuszom udało się zatrzymać na ten moment cztery osoby - powiedział Grzegorz Jaroszewicz z lubuskiej policji.
ZOBACZ: "Nie jesteś niezniszczalny." Apel siostry zmarłego pracownika resortu sprawiedliwości
Konsekwencje będą też wyciągnięte wobec objętej kwarantanną pary z woj. lubelskiego, która pojechała do innego miasta kupić używany samochód. Nie wystraszyła ich kara 60 tys. zł, którą mogą teraz razem zapłacić.
Zawsze znajdzie się wytłumaczenie, by czas narodowej kwarantanny, zamiast w domu, spędzić poza nim. Pana Mariana z Lublina ekipa Polsat News zastała na wędkowaniu. - Ja wiem, że są nakazy, zakazy, żeby nie wychodzić. Tym bardziej w wieku takim, jak, powiedzmy, ja. Ale ja w życiu nie chorowałem, leków nie biorę żadnych - powiedział.
WIDEO: w weekend w parkach i na plażach gromadziły się tłumy
Nowe miejsca zakażeń
We wtorek premier ogłosił nowe obostrzenia dotyczące m.in. przemieszczania się.
Szef rządu powiedział, że nowe przypadki zakażeń koronawirusem notowane są już nie tylko od osób przebywających w kwarantannie, czy tych, które wróciły z zagranicy.
- Za dużo jest cały czas kontaktów między ludźmi, spacerów. Za dużo osób przebywało na bulwarach, plażach, w różnych miejscach rekreacji. Już dzisiaj wiemy, że stamtąd pochodzą też nowe zakażenia - dodał.
- Wprowadzamy ograniczenia dostępu do parków, bulwarów, skwerów, miejsc rekreacji, plaż, bo widzieliśmy, że nie zachowaliśmy dyscypliny społecznej w takim wymiarze jak powinniśmy i były to miejsca licznych spotkań - poinformował.