Kidawa-Błońska o posiedzeniu poza Sejmem: można byłoby podważyć takie prawo
- Musimy prawo stanowić tak, żeby nikt go nigdy nie zakwestionował - mówiła w "Gościu Wydarzeń" Małgorzata Kidawa-Błońska pytana o to, dlaczego politycy KO chcieli posiedzenia Sejmu w dotychczasowej formule. Jak podkreśliła, jeśli chce się zmieniać regulamin Sejmu, należy to zrobić w izbie.
Prezydium Sejmu podjęło w środę decyzję o zwołaniu obrad na czwartek. Wówczas mają zostać przyjęte zmiany regulaminu Izby. Przesądzić miały problemy dotyczące organizacji głosowania online i trybu wprowadzenia zmian w regulaminie Izby, o czym mówili politycy PO oraz Konfederacji.
"Pani Marszałek Elżbieta Witek wycofuje się. Bałagan z systemem, poseł Trzaskowski i wątpliwości konstytucyjne przesądziły" - skomentował decyzje o obradach w gmachu Sejmu poseł Sławomir Nitras.
Małgorzta Kidawa-Błońska mówiła w "Gościu Wydarzeń", że rozmowy ws. posiedzenia Sejmu trwały od ubiegłego tygodnia. Jak powiedziała, były trzy warianty do wyboru. - Sprawdziłam analizy i okazało się, że nie możemy zrobić tak, jak chciała pani marszałek Witek - dodała.
Kidawa-Błońska stwierdziła, że - zgodnie z konstytucją - jeśli posłowie chcą zmienić regulamin Sejmu, muszą to zrobić w izbie niższej parlamentu.
ZOBACZ: Wycofał się kandydat PiS do Trybunału Konsytutcyjnego
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki uznał, że opozycja "wymusiła" obrady w gmachu Sejmu. "Biedny Budka w trzy dni stracił szansę na utrzymanie przywództwa w PO. Kazał swoim posłom przyjechać do Sejmu i narazić się na zakażenie tylko po to, żeby podleczyć swoje kompleksy" - napisał polityk PiS na Twitterze.
Biedny Budka w trzy dni stracił szansę na utrzymanie przywództwa w PO. Kazał swoim posłom przyjechać do Sejmu i narazić się na zakażenie tylko po to, żeby podleczyć swoje kompleksy. Ośmieszył Kidawę-Błońską i do reszty skłócił swoją partię. Tego mu nie zapomną.
— Ryszard Terlecki (@RyszardTerlecki) March 25, 2020
Kidawa-Błońska podkreśliła, że "polityk musi być odpowiedzialny, myśleć o ludziach i być odważny". - Tworzymy bardzo ważne prawo, na które czekają Polacy. Musimy prawo stanowić tak, żeby go nikt nigdy nie później nie zakwestionował - tłumaczyła.
Jak dodała, w Polsce obecnie pracuje "tysiące ludzi". - I my też w Sejmie możemy pracować. Sejm jest dużym budynkiem, można stworzyć takie warunki, żebyśmy pracowali bezpiecznie. Nie możemy tworzyć prawa, łamiąc zasady, bo przyjdzie dzień, że ktoś to podważy, a to dotyczy wielu tysięcy Polaków, wielkich pieniędzy i tutaj musimy mieć pewność, że to prawo jest zgodne z regulaminami, z konstytucją, bo to także jest bezpieczeństwo Polaków - przekonywała kandydatka PO na prezydenta.
"Niech pani Gosiewska cytuje mnie precyzyjnie"
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na fakt, że według nowych regulacji złamaniem prawa jest każde zgromadzenie powyżej dwóch osób. - Nie będzie złamania prawa, bo posłowie nie będą siedzieć blisko siebie. Można podzielić (ich - red.) tak, żeby po kilkunastu posłów było w sali - odpowiedziała wicemarszałek Sejmu.
Jak podkreśliła, takie posiedzenia "z uwzględnieniem bezpieczeństwa odbyły się już w wielu krajach Europy".
Według wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej Kidawa-Błońska powiedziała na środowym Prezydium Sejmu, że "konstytucja jest ważniejsza od ludzkiego życia". - Jeżeli pani Gosiewska chce cytować moje wypowiedzi, to bardzo proszę, żeby cytowała je precyzyjnie - powiedziała kandydatka KO na prezydenta.
- Wiadomo, że dla każdego z nas bezpieczeństwo ludzi jest najważniejsze, ale to bezpieczeństwo to także dobre prawo, to także to, żeby Polacy mieli zaufanie do nas, którzy pracują w Sejmie - zaznaczyła.
WIDEO: Małgorzata Kidawa-Błońska w "Gościu Wydarzeń".
"Nie prowadzimy kampanii"
Kidawa-Błońska była także pytana o to, czy jeśli rządzący nie zdecydują się na przełożenie zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich, kandydatka KO wycofała swoją kandydaturę.
- Nie ma kampanii, nie prowadzimy kampanii. Mam nadzieję, że te wybory zostaną przełożone na taki czas, że będziemy mogli przeprowadzić normalną, prawdziwą kampanię, nie ryzykując wyjścia Polaków z domu - powiedziała.
Jak podkreśliła, ma nadzieję, że "zdrowy rozsądek zwycięży".
Czytaj więcej