Teksas wstrzymuje aborcje. Podczas pandemii zabieg uznany za "nieistotny"
Z powodu epidemii koronawirusa prokuratur generalny Teksasu Ken Paxton zarządził wstrzymanie aborcji w tym stanie. Przerwanie ciąży uznano za zabieg, który nie jest obecnie "medycznie konieczny" - informuje CBS News.
Zgodnie z oświadczeniem biura prokuratora generalnego zawieszone musi być wykonywanie "jakiejkolwiek aborcji, która nie jest medycznie konieczna, by uratować życie lub zdrowie matki". Jak pisze dziennik "The Washington Times" powołując się na agencję AP - za kontynuowanie zabiegów przerywania ciąży grożą kary do tysiąca dolarów lub do 180 dni w więzieniu.
Już w niedzielę gubernator Teksasu Greg Abbott wydał rozporządzenie, by szpitale w tym stanie na południu USA zwiększyły swoje możliwości przyjęcia chorych z koronawirusem. Paxton uważa, że do tego konieczne jest wstrzymanie aborcji.
ZOBACZ: 2 biliony dolarów na pomoc gospodarce. "Mamy porozumienie"
Portal CBS News zauważa, że we wtorek nie było jeszcze wiadomo czy 22 kliniki przeprowadzające aborcje w Teksasie wstrzymają działalność. Rzecznik Planned Parenthood Care, sieci klinik dokonujących tych zabiegów, przekazał, że jego organizacja bada sprawę prawnie i rozważa różne opcje.
Z kolei w miniony weekend prokurator generalny Ohio wydał wytyczne zgodnie z którymi wszelkie procedury aborcyjne wymagające użycia środków ochrony osobistej, w tym rękawiczek i maseczek, muszą zostać wstrzymane jako "nieistotne". Jak zauważa CBS News, co najmniej pięć z sześciu klinik w Ohio uznaje, że zabieg przerwania ciąży jest "istotny". W ten sposób argumentują też decyzję o braku przerwy w swojej działalności.