Dilerzy narkotyków zatrzymani, wśród ich klientów był... ksiądz
Prokuratura Rejonowa w Radomsku (woj. łódzkie) wszczęła postępowanie ws. "udzielania środków odurzających w postaci marihuany". W śledztwie zatrzymane zostały cztery osoby. Klientem handlarzy był m.in. proboszcz parafii w Jedlnie Pierwszym (w powiecie radomszczańskim), poinformował portal "Radomsko24".
- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów. Został na niego nałożony dozór oraz zakaz opuszczania kraju. Zabezpieczono także majątek w kwocie 5 tys. złotych, który będzie stanowić zabezpieczenie na poczet przyszłych kar – podał w rozmowie z portalem radomsko24.pl, Jacek Bocianowski, prokurator rejonowy w Radomsku.
"Duchowny został natychmiast zawieszony w pełnieniu obowiązków"
Ksiądz był adresatem jednej z przesyłek, która zawierała narkotyki.
"Radomsko24" dotarło do grupy, która na Facebooku została założona przez parafian. "W celu wsparcia naszego zasłużonego Proboszcza Tomasza oraz walki z hejtemi i fake newsami" - podano w jej opisie. Parafianie bronią kapłana.
"W dniu 18 marca br. Kuria Metropolitalna w Częstochowie otrzymała informację o zatrzymaniu ks. Tomasza Ś. Archidiecezja Częstochowska, do czasu wyjaśnienia stawianych duchownemu zarzutów i dla dobra śledztwa, powstrzymuje się od wszelkich komentarzy na ten temat" - zaznaczył z kolei ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy Archidiecezji Częstochowskiej.
W oświadczeniu kurii poinformowano, że "duchowny został natychmiast zawieszony w pełnieniu obowiązków duszpasterskich i zwolniony z urzędu proboszcza, pozostając do dyspozycji Policji i Prokuratury".
Dilerzy narkotyków usłyszeli dziewięć zarzutów
Administrację nad parafią przejął dziekan miejscowego dekanatu. Jak podkreślono, "Archidiecezja Częstochowska współpracuje z organami śledczymi, które przeprowadzają niezbędne czynności".
"(Czynnosci prokuratury - red.) będą podstawą do ewentualnego podjęcia dalszych konsekwencji kanonicznych" - zaznaczył ks. Mariusz Bakalarz.
Jak donosi ''Radomsko24'', dilerzy narkotyków usłyszeli dziewięć zarzutów, a wobec jednego z mężczyzn zastosowano trzymiesięczny areszt. Pozostali pozostają pod dozorem funkcjonariuszy policji. Postępowanie jest nadal prowadzone przez śledczych, którzy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.