Biedroń: bycie totalną opozycją przysłania racjonalność
- Upieranie się przy tym, żeby parlament się zebrał jest bez sensu. To nie jest racjonalne, to jest głupie - powiedział we wtorek w "Gościu Wydarzeń" Robert Biedroń. Kandydat Lewicy na prezydenta odniósł się w ten sposób do słów polityków PO, którzy chcieliby zwołania Sejmu w dotychczasowej formule.
We wtorek odbyły się posiedzenia Prezydium Sejmu oraz Konwent Seniorów, podczas których marszałek Sejmu Elżbieta Witek przedstawiła propozycje zmian w regulaminie i wprowadzenia tam nowych rozwiązań dotyczących organizacji posiedzeń Sejmu w czasie epidemii i stanów nadzwyczajnych. Projektowane nowe reguły miałyby dotyczyć już piątkowego posiedzenia, na którym Sejm ma zająć się rządowym projektem pakietu antykryzysowego.
Witek poinformowała, że prezydium Sejmu przyjęło projekt uchwały o zmianie regulaminu Izby. Zgodnie z propozycjami, które marszałek Sejmu przedstawiła, na sali plenarnej ma być ograniczona liczba posłów - przedstawiciele każdego klubu, a pozostali posłowie mają mieć możliwość udziału w posiedzeniu Sejmu zdalnie.
ZOBACZ: Posłowie zagłosują zdalnie? Prezydium Sejmu podjęło decyzję
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że PO zgadza się i akceptuje ograniczenia wprowadzane przez rząd, ale prace Sejmu powinny być zgodne z prawem.
- Jak możemy działać, jak może działać Sejm, jak możemy przeprowadzić ustawę, na którą czekają Polacy? My musimy to zrobić w tym tygodniu, a przez takie działania Sejm jest sparaliżowany, my możemy normalnie funkcjonować - powiedziała Kidawa-Błońska.
- To, że sytuacja jest nadzwyczajna nie może usprawiedliwić nas, że będziemy robili prawo, które jest niezgodne z konstytucją - dodała.
"W PE mam od dwóch tygodni wytyczne"
Robert Biedroń ocenił w "Gościu Wydarzeń", że stanowisko Platformy jest "bardzo dziwne". - Czasami bycie totalną opozycją niektórych środowisk politycznych przysłania racjonalność - powiedział.
Jak dodał, większość parlamentów na świecie "spotyka się w sposób wirtualny". - W Parlamencie Europejskim mam od dwóch tygodni wytyczne, jestem przygotowany na czwartkowe głosowania i debaty - podkreślił.
- Trzeba chronić także parlamentarzystów, ich asystentów, pracowników Kancelarii Sejmu, dziennikarzy. Bez sensu upierać się przy tym, żeby parlament się zebrał. To nie jest racjonalne, to głupie - stwierdził kandydat Lewicy na prezydenta.
Biedroń podkreślił, że kibicuje rządowi, by "wrócił z tarczą, a nie na tarczy z wojny" z koronawirusem. Powiedział jednak, że opozycja musi patrzeć rządzącym na ręce i monitorować sytuację. Jak podkreślił, politycy opozycji wciąż nie otrzymali projektu ustawy ws. pomocy dla pracowników i przedsiębiorców.
"Powinniśmy sobie pozwolić na deficyt"
Europoseł powiedział także, że "nie da się skupić na pracownikach bez myślenia o pracodawcach". - Rozwiązania przedstawione przez rząd nas nie zadowalają - dodał.
Jak podkreślił, wszyscy pracownicy powinni być objęci co najmniej minimalnym wynagrodzeniem. - Prezes NBP powiedział, że z tym (wypłatą pieniędzy - red.) nie ma żadnego problemu - powiedział.
- Trzeba sobie pozwolić na deficyt budżetowy. W 2008 roku popełniliśmy wielki błąd. Wspieraliśmy banki zamiast ludzi. Dzisiaj nie możemy wspierać wyłącznie banków, zapominając o zwykłych ludziach - podkreślił.
Dotychczasowe odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej