Nowe obostrzenia z powodu koronawirusa we Włoszech. Już prawie 5,5 tys. ofiar śmiertelnych
Rząd Włoch wprowadził w niedzielę zakaz poruszania się środkami transportu publicznego i prywatnego poza miejscem zameldowania. Wyjątek stanowią podróże związane z pracą i zdrowiem oraz innymi pilnymi potrzebami. Władze samorządowe apelują, by ludność nie przemieszczała się z północy na południe kraju. We Włoszech liczba zgonów spowodowanych koronawirusem wzrosła w niedzielę do 5476.
Nowe rozporządzenie w sprawie walki z epidemią koronawirusa weszło w życie dzień po decyzji Rady Ministrów o wstrzymaniu całej działalności produkcyjnej w kraju z wyjątkiem niezbędnych sektorów o strategicznym znaczeniu.
Na mocy decyzji podpisanej przez ministra zdrowia Roberto Speranzę i szefową MSW Lucianę Lamorgese nie wolno poruszać się po gminach poza miejscem zameldowania i wjeżdżać do nich.
Szef władz Kampanii: trzeba zablokować napływ ludzi z północy
Szef władz włoskiego regionu Kampania z siedzibą w Neapolu Vincenzo De Luca w niedzielę wezwał rząd Włoch do podjęcia "drastycznych kroków", by zablokować - łatwy jego zdaniem do przewidzenia - napływ obywateli wracających na południe w związku z zamknięciem fabryk.
ZOBACZ: Rosyjscy oligarchowie wykupują respiratory. Urządzają w domach prowizoryczne kliniki
W ten sposób podczas telefonicznej rozmowy z premierem Giuseppe Contem w niedzielę De Luca nawiązał do decyzji rządu o wstrzymaniu całej działalności produkcyjnej w kraju.
Zdaniem gubernatora Kampanii nie wolno dopuścić, by ludzie z południa pracujący na uprzemysłowionej północy zaczęli masowo wracać do domów z powodu czasowego zamknięcia zakładów, bo - jak podkreślił - grozi to dalszą ekspansją koronawirusa.
Burmistrz Matery: służba zdrowia na południu nie wytrzyma epidemii
Służba zdrowia na południu Włoch nie wytrzyma ewentualnej eskalacji epidemii koronawirusa - ostrzegł w niedzielę burmistrz Matery Raffaello De Ruggieri. Zaapelował do osób z południa kraju, a przebywających na północy, by nie wracały na razie w rodzinne strony.
W wydanym oświadczeniu burmistrz Matery, położonej w regionie Basilicata na południu przestrzegł przed konsekwencją masowych zakażeń w wyniku fali powrotu pracowników z Lombardii i innych części na północy Włoch, najbardziej zaatakowanych przez wirusa. Wyraził przekonanie, że tamtejsza służba zdrowia "nie byłaby w stanie tego wytrzymać".
ZOBACZ: "Narodowa kwarantanna". 67 tys. kontroli, 339 naruszeń
Zaapelował o cierpliwość i zasugerował, by "nie wracać, dopóki zagrożenie nie minie".
Ponadto burmistrz Matery wyraził przekonanie, że należy znieść różnice infrastrukturalne między bogatszą północną częścią i biedniejszym południem kraju. - Południe nie może być słabym ogniwem w łańcuchu włoskiego systemu - ocenił.
Region Kalabria na południu zamknięty przez tamtejsze władze
Kalabria na południu Włoch została zamknięta w niedzielę na mocy rozporządzenia władz tego regionu. W ten sposób postanowiły bronić się przed napływem ludzi z północy kraju i nie dopuścić do dalszego szerzenia się koronawirusa.
Przewodnicząca władz regionalnych Jole Santelli ogłosiła, że podpisała wchodzące natychmiast w życie rozporządzenie, które do 3 kwietnia zabrania osobom fizycznym wjazdu do Kalabrii i jej opuszczania.
ZOBACZ: Zmarła na koronawirusa 37-latka była przedszkolanką. 100 osób objętych kwarantanną
- Można wjechać i wyjechać tylko w przypadku udowodnionych potrzeb, wynikających z pracy w niezbędnych usługach lub z poważnych powodów zdrowotnych - wyjaśniła.
Szefowa władz regionu dodała, że wobec osób łamiących zakaz wjazdu i wyjazdu stosowany będzie nakaz poddania się natychmiastowej 14-dniowej kwarantannie.
Już ponad 46 tys. zakażonych
We Włoszech łączna liczba osób zmarłych z powodu koronawirusa wzrosła do 5476. W ciągu ostatniej doby zanotowano 651 nowych zgonów. Liczba zmarłych w ciągu doby była jednak mniejsza niż dzień wcześniej, gdy zanotowano 793 zgony.
Obecnie zakażonych jest łącznie ponad 46 tysięcy ludzi; to wzrost od soboty o prawie 4 tysiące nowych przypadków.
Rośnie liczba wyleczonych od początku kryzysu epidemiologicznego. Jest ich już ponad 7 tysięcy.
Czytaj więcej