Gawkowski: plan "Tarczy antykryzysowej" jest niewystarczający
- Trzeba pomagać przedsiębiorcom i pracownikom, ale nie można tej grupy dzielić. Nie można powiedzieć tak: będziemy pomagali tylko przedsiębiorcom, a pracownicy jakoś sobie dadzą radę - przekonywał w piątkowym wydaniu programu "Wydarzenia i Opinie" Krzysztof Gawkowski, szef klubu parlamentarnego Lewicy.
- Chciałbym powiedzieć jasno, że Lewica jest za tym, abyśmy odbyli posiedzenie Sejmu - podkreślił Gawkowski pytany przez Bogdana Rymanowskiego o to, czy należy zwoływać posiedzenie zaplanowane na nadchodzący piątek. Jak stwierdził, w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest wiele pilnych spraw, które trzeba jak najszybciej uregulować formalnie.
- To są sprawy pracownicze, sprawy przedsiębiorców, sprawy ludzi, którzy będą płacili cenę za ten kryzys. Będziemy uchwalali prawo po to, żeby dać Polakom szansę na to, aby przez ten kryzys przeszli w miarę spokojnie - powiedział poseł Lewicy.
Posiedzenie w różnych salach?
Dodał, że widzi dwie możliwości odbycia tego posiedzenia tak, aby zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem. - Możemy odbyć posiedzenie będąc w Sejmie, ale na różnych salach. Regulamin daje taką możliwość. Druga możliwość to głosowanie korespondencyjne w formie telekonferencji. Trzeba to zrobić, ponieważ w tej chwili miliony ludzi oczekują na działania parlamentu - powiedział.
ZOBACZ: "Tarcza antykryzysowa". Przed weekendem projekt u prezydenta i RDS
Zaznaczył także, że plan "Tarczy antykryzysowej" zaprezentowany przez premiera i prezydenta jest niewystarczający. - Jeżeli ten plan mamy rzeczywiście traktować odpowiedzialnie, to powinniśmy zapytać, ile środków finansowych dostaną osoby samozatrudnione za miesiąc, dwa czy trzy. A ile osoby, które pracują na umowach zlecenie czy o dzieło. To jest 5 milionów ludzi i może zaraz się okazać, że oni wszyscy nie będą mieli za co żyć. Nie będą umierali z powodu koronawirusa, a dlatego, że będą przymierali z głodu - stwierdził Gawkowski.
Podkreślił również, że trzeba pomagać przedsiębiorcom i pracownikom, "ale nie można tej grupy dzielić". - Nie można powiedzieć tak: będziemy pomagali tylko przedsiębiorcom, a pracownicy jakoś sobie dadzą radę. Nie, bo to pracownicy, którzy odpowiadają za konsumpcję, spowodowali dobry wzrost gospodarczy. Lewica będzie mówiła o tym odpowiedzialnie, podobnie jak w przypadku chociażby kredytów.
"Nie krytykujemy, tylko mówimy, że coś trzeba uzupełnić"
Jak dodał, plan przedstawiony przez rząd nie precyzuje wystarczająco szeregu wielu istotnych kwestii. Gawkowski wspomniał m.in. o propozycji Lewicy, aby na 3 miesiące ustawowo zawiesić kredyty z możliwością przedłużenia zawieszenia do 6 miesięcy oraz by rozszerzyć ramy czasowe dla opracowywanego pakietu. - Jeżeli my mówimy tylko o tym, że będziemy zawieszali ZUS, to oznacza, że za trzy, cztery czy sześć miesięcy ten ZUS i tak trzeba będzie zapłacić - podkreślił.
Dodał także, że Lewica nie chce podważać propozycji rządu, ale je rozwijać. - Nie krytykujemy, nie mówimy, że coś jest złego, tylko mówimy, że coś trzeba uzupełnić. W lutym, podczas głosowania nad specustawą o koronawirusie, to my upominaliśmy się o to, żeby objąć pakietami ubezpieczeń na przykład ludzi zatrudnionych na "śmieciówkach". My o to wnioskowaliśmy, a rząd mówił wtedy: nie potrzeba, nie będzie problemu. Dzisiaj się okazuje, że kiedy szkoły zostały zamknięte - najpierw na dwa tygodnie, a teraz do 12 kwietnia - rodzice muszą się opiekować dziećmi w domach, i co? I nie będą mieli wynagrodzeń, nie będą mieli dzisiaj opieki lekarskiej, gdyby coś się stało - przekonywał Gawkowski.
ZOBACZ: Zasiłek opiekuńczy - dla kogo i na jakich zasadach
- O państwie trzeba mówić i myśleć odpowiedzialnie. Lewica, kiedy trzeba, wspiera rząd, ale kiedy trzeba - mówi, że należy znaleźć więcej pieniędzy. Polskę stać dzisiaj na to, żeby ten pakiet był większy. Albo będziemy mówić o tym otwarcie i uczciwie, albo obywatele będą czuli się oszukani - stwierdził szef klubu Lewicy. - Dzisiaj powinniśmy powiedzieć sobie jasno: kryzys, który trwa, nie będzie trwał tydzień czy do 12 kwietnia. Wszystkie największe banki światowe przewidują, że to będzie kryzys 2020 roku, a może nawet następnego - dodał.
- Dzisiaj mały przedsiębiorca mówi o tym, że nie ma z czego zapłacić ludziom, bo to jemu ktoś inny nie zapłacił. Duży przedsiębiorca mówi: starczy mi płynności finansowej na 2-3 miesiące. To ja mówię o tym jasno: pracownik w tym łańcuchu pokarmowym PKB jest na samym końcu. Ludzie zaczną bankrutować, nie będą mieli za co kupować jedzenia. Lewica w takiej sytuacji stanie po stronie godności życia człowieka - mówił Gawkowski.
Czy wybory należy przesunąć?
Rymanowski zapytał swojego gościa również o to, czy należy zastanowić się nad przełożeniem terminu wyborów prezydenckich. Polityk Lewicy odparł, że nie chodzi o to, by już dzisiaj wyznaczać nowy termin wyborów, ale "należy zacząć na ten temat rozmowę".
- Co się wydarzy, jeżeli będzie więcej zachorowań, jeśli nadal będzie rosła liczba przypadków śmiertelnych? Bezpieczeństwo jest dzisiaj najważniejsze i dzisiaj zamiast polityką i wyborami zajmijmy się tym, czy ludzie będą mieli za co żyć - podkreślił.
- Moim zdaniem prezydent Andrzej Duda powinien przedstawić swój plan. Nie przedstawia go, bo myśli, że ta sytuacja będzie mu służyła. A to jest błąd, bo ona przede wszystkim szkodzi Polakom i Polacy zorientują się za chwilę, że władza nie mówi w każdym aspekcie tej sprawy prawdy - skonkludował Gawkowski.
Poprzednie odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.