11 dzieci miało trafić do rodziny zastępczej. Na razie zostaną z mamą
Radomszczański sąd rejonowy bezterminowo odroczył postępowanie w sprawie jedenaściorga dzieci z Wierzbicy, które miały trafić do rodziny zastępczej. W czwartek sąd zajął się wnioskiem o zabezpieczenie postępowania poprzez zawieszenie wykonania wcześniejszego, prawomocnego wyroku w tej sprawie. Do zakończenia postępowania dzieci pozostają w domu rodzinnym.
Poinformowała o tym rzeczniczka Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, sędzia Agnieszka Leżańska.
Sprawa dotyczy prawomocnej decyzji sądu, który w grudniu ub. roku orzekł o umieszczeniu 11 małoletnich dzieci pani Magdy z Wierzbicy (Łódzkie) w rodzinie zastępczej. Sąd I instancji uznał, iż dobro dzieci jest zagrożone i nie mogą dalej funkcjonować w takich warunkach i środowisku. Pani Magdalena mieszka w domu rodziców. Zajmuje tylko dwa pokoiki od frontu. Ma 15 dzieci, 11 spośród nich odebrał jej sąd.
ZOBACZ: Nowe informacje ws. rodziny z Wierzbicy. "Spróbujemy pomóc"
Ojciec dzieci nadużywał alkoholu, często pił w domu w towarzystwie kolegów i do późnych godzin nocnych, co uniemożliwiało dzieciom spanie. Będąc pod wpływem alkoholu, stawał się agresywny werbalnie w stosunku do matki dzieci, co sprawiało, że były one świadkami przemocy domowej. Sąd uznał, iż postępowanie ojca ma niewątpliwie demoralizujący wpływ na dzieci i uniemożliwia ich prawidłowy rozwój psychofizyczny oraz należyte wychowanie.
Poza tym rodzina ma bardzo złe warunki bytowe, wszyscy zajmują dwa pokoje i kuchnię, których stan nie jest zadawalający. W tej sytuacji kurator wystąpił do sądu o zmianę zastosowanego środka i umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej.
Interwencja ministra
W obronie matki i dzieci stanął wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, w opinii którego, w tej sprawie sądy popełniły błędy. Podczas konferencji w Wierzbicy, która odbyła się przed domem, gdzie zamieszkuje rodzina wiceminister podkreślił, że bieda nie może być jedyną przesłanką tak drastycznych decyzji. Z kolei przedstawicielki Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej informowały, że rodzina objęta jest pomocą od 1990 roku, a pani Magda nigdy nie stwarzała problemów.
WIDEO: zobacz archiwalny materiał "Wydarzeń"
Pełnomocnik rodziny złożył wniosek o wstrzymanie wykonania prawomocnego orzeczenia, jak również wniosek, aby zmienić to postanowienie, które powoduje, że te dzieci powinny być zabrane do pieczy zastępczej.
ZOBACZ: Wiceminister sprawiedliwości spotka się z matką, której odebrano 11 dzieci. "Działamy"
Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, sędzia Agnieszka Leżańska przyznała, że do sądu wpłynął wniosek o "zmianę zarządzeń opiekuńczych, a w tym wniosku zawarty był też wniosek o zabezpieczenie postępowania poprzez zawieszenie wykonania prawomocnego wyroku". W czwartek radomszczański sąd miał się zająć wnioskiem o zabezpieczenie postępowania poprzez zawieszenie wykonania prawomocnego wyroku, ale bezterminowo odroczył rozprawę.
- Sąd dopuścił dowód z opiniodawczego zespołu specjalistów sądowych w celu ustalenia, czy w aktualnej sytuacji, w której jest rodzina, można dokonać na tyle zmiany tego postanowienia, aby rodzice mogli ponownie sprawować nad dziećmi bezpośrednią pieczę, oczywiście w ramach ograniczonej władzy rodzicielskiej i pod nadzorem kuratora. Czy ewentualnie sama matka, gdyby ojciec z rodziną nie przebywał, byłaby w stanie samodzielnie sprawować pieczę nad dziećmi w sposób gwarantujący im należytą opiekę, gwarantującą im prawidłowy rozwój psychofizyczny - poinformowała sędzia Leżańska.
ZOBACZ: Ma piętnaścioro dzieci, jedenaścioro właśnie jej odebrano. "Nie ma odpowiednich warunków"
Podkreśliła, że dopiero po uzyskaniu tej opinii, sąd wyda postanowienie ws. zabezpieczenia postępowania. - Sąd wypowie się, czy prawomocny wyrok ma być wykonany i dzieci mają być umieszczone w rodzinie zastępczej, czy też nie. (...) Po wydaniu tego postanowienia sąd będzie dalej prowadził postępowanie w celu wydania merytorycznego orzeczenia, czy dobry jest prawomocny wyrok o umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej, czy też należy dokonać zmiany tego postanowienia i pozwolić na to, aby dzieci pozostały w domu rodzinnym - wyjaśniała.