Biedroń: Racjonalnie rzecz biorąc wybory powinno się przesunąć. Nie są spełnione standardy
Dzisiaj nie ma realnej kampanii. Z wyjątkiem prezydenta Dudy inni kandydaci mają utrudnione jej prowadzenie, uniemożliwione. Nie możemy rozdawać ulotek spotykać się z wyborcami. Jest to niemożliwe - powiedział w "Graffiti" Robert Biedroń (Lewica). - Ale nie wybory są dziś najważniejsze. Najważniejsza jest walka z koronawirusem. Dzisiaj są wyzwania dużo większej wagi niż wybory prezydenckie.
W debacie publicznej pojawiła się opcja zawarcia paktu i wycofania się wszystkich kandydatów z wyborów, co oznaczałoby konieczność ogłoszenia nowego terminu głosowania.
Uniemożliwiona kampania kandydatów opozycji
- To są scenariusze fikcyjne rozważane głównie przez część publicystów. Nie ma takich rozmów między sztabami - powiedział Biedroń.
- To jest guzik atomowy, opcja ostatnia, (do wykorzystania - red.) gdybyśmy mieli poczucie, że prezydent Duda wykorzystał sytuację wokół koronawirusa do prowadzenia swojej kampanii - stwierdził polityk Lewicy.
Biedroń zapytał także, czy była konkretna propozycja ze strony prezydenta Andrzeja Dudy przygotowana na kryzys związany z epidemią koronawirusa. Jego zdaniem takiej propozycji brakuje, a głowa państwa jest bezczynna.
- Ja dałem (na stół - red.) pakiet kryzysowy "Polska 2020", gdzie jest zestaw rozwiązań na kryzys. Prezydent ma inicjatywę ustawodawczą, ma instrumenty, składa propozycje, ale nie jest ich realizatorem. Mając (więc - red.) mechanizmy nie wykorzystuje ich - powiedział Boedroń.
- Poza tym (prezydent - red.) może zaprosić opozycję, a nie robi tego - dodał.
- Jeżeli Rada Bezpieczeństwa Narodowego spotyka się raz w tygodniu, a kryzys narasta każdego dnia, to zbyt rzadko się spotykamy powiedział Biedroń.
Polityk Lewicy pytał także o oddłużenie szpitali, które są na pierwszej linii walki z koronawirusem.
Potrzebne gwarancje bezpieczeństwa
- Polki i Polacy powinni mieć gwarancję swojego bezpieczeństwa na dziś i na przyszłość - powiedział także Robert Biedroń. - Dzisiaj najważniejsze jest, żeby objąć gwarancjami pracodawców, czyli przedsiębiorców, żeby nie splajtowali. Po drugie - pracowników. Polityk lewicy wymienił w tym kontekście także tych pracujących, którzy nie są zatrudnieni na umowach o pracę i dodał, że są dziś najbardziej zagrożeni.
- Zaproponowałem w przypadku (tych - red.) pracowników, żeby objąć ich takimi samymi regulacjami, jakie mają wszyscy pracownicy zatrudniani na umowę o pracę, czyli np. jeśli chodzi o chorobowe, o urlopy, czy inne świadczenia. Żeby osoby pracujące na umowy cywilnoprawne, czy prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, po prostu były objęte tym pakietem bezpieczeństwa, którym objęci są pracownicy pracujący na podstawie umowy o pracę - powiedział Biedroń.
Odnosząc się do pierwszych doniesień o planowanych przez rząd propozycjach, Biedroń stwierdził, że obecnie niestety takich gwarancji nie ma co jest dla niego "rozczarowujące". Na uwagę, że nikt nie zna jeszcze propozycji, które padną w środę podczas posiedzenia Rady Gabinetowej, Biedroń stwierdził, że czytał "jakieś propozycje m.in. na jednym z portali".
- Jeżeli są one prawdziwe, to mam nadzieję, że rząd je zweryfikuje, bo ma jeszcze chwilę czasu na to, ponieważ dzisiaj najważniejsze jest, żeby objąć gwarancjami rządu dwa ważne podmioty, bo po pierwsze pracodawców, czyli przedsiębiorców, tak, żeby nie plajtowali, po drugie pracowników, szczególnie rzesze trzech milionów osób pracujących na umowy inne, niż umowy o pracę - podkreślił. Według niego powinno się to stać "w trybie natychmiastowym, ponieważ jednym i drugim kończą się środki".
Wśród propozycji antykryzysowych dla pracodawców przedstawionych przez Biedronia w jego pakiecie rozwiązań jest też, jak mówił, "nie tyle odroczenie płatności ZUS-u, ale zawieszenie płatności ZUS-u przez najbliższy czas".
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej