Przywrócone kontrole na granicach. Nawet pięć godzin oczekiwania na wjazd
Pięć godzin trwało w poniedziałek rano oczekiwanie na wjazd do Polski z Czech na tymczasowym przejściu granicznym na autostradzie A1 w Gorzyczkach (Śląskie). Oczekiwanie na wjazd trasą S52 w Cieszynie trwało około dwóch godzin. Cztery godziny muszą czekać na wjazd do Polski przekraczający granicę z Niemcami na lubuskich przejściach granicznych w Świecku i w Olszynie.
Jak poinformowała rzeczniczka komendanta Śląskiego Oddziału Straży Granicznej mjr SG Katarzyna Walczak, jeszcze wcześnie rano na bieżąco ruch odbywał się przejściem w Chałupkach na równoległej do autostrady A1 drodze nr 78, jednak stopniowo i tam zaczynała tworzyć się kolejka do kontroli.
Od północy z soboty na niedzielę przejścia te pozostały jedynymi możliwymi miejscami przekroczenia granicy państwowej dla Polaków wjeżdżających z zagranicy do kraju na teren woj. śląskiego. Zamknięte pozostawało przejście ze Słowacji w Zwardoniu – na ekspresowej trasie S1.
293 osoby poddane kwarantannie
W związku z czasochłonną kontrolą w niedzielę korek zaczął stopniowo narastać na głównej arterii łączącej Czechy z Polską – autostradzie D1/A1. Początkowo w ciągu dnia oczekiwanie na kontrolę trwało tam najpierw godzinę, potem dwie; późnym popołudniem i wieczorem czas ten wzrósł do pięciu godzin. Rano kolejka ta była podobna.
Na obszarze działania śląskiego oddziału SG wyznaczono ogółem pięć miejsc, w których można przekraczać granicę państwową. Na terenie woj. śląskiego są to: przejście piesze na Moście Przyjaźni w Cieszynie, a także przejścia drogowe w Cieszynie (trasa S52), Gorzyczkach (A1), Chałupkach (DK78), a na terenie woj. opolskiego - przejście drogowe w Trzebinie (DK41).
W poniedziałek rano mjr Walczak podała, że w pierwszej dobie obowiązywania tymczasowej kontroli granicznej funkcjonariusze śląskiego oddziału SG skontrolowali: 2301 osób, 756 samochodów osobowych, 606 samochodów ciężarowych, 32 autokary i 109 busów. Dwutygodniowej kwarantannie poddano 293 wjeżdżające do Polski osoby.
Na dobę 16 marca w obszarze działania śląskiego oddziału SG zadysponowano do obsługi tymczasowej kontroli granicznej: 67 funkcjonariuszy SG, 240 policjantów, 38 funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej, 110 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, 30 strażaków i 24 funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego.
Pomoc innych służb
Cztery godziny muszą czekać na wjazd do Polski przekraczający granicę z Niemcami na lubuskich przejściach granicznych w Świecku i w Olszynie – podały w poniedziałek służby graniczne.
W ostatnich godzinach na tych przejściach nie odnotowano poważniejszych incydentów związanych z utrudnieniami i zakazami związanymi z zagrożeniem koronawirusem. Na przejściu granicznym w Jędrzychowicach, by wjechać do Polski, trzeba poczekać ponad pięć godzin.
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Joanna Konieczniak, w pracy na przejściach granicznych uczestniczą także inne służby. - Poza funkcjonariuszami Straży Granicznej w działaniach bierze udział także policja, Inspekcja Transportu Drogowego, KAS oraz Państwowa Straż Pożarna; strażacy, którzy mają przeszkolenie medyczne, prowadzą pomiary temperatury ciała – powiedziała.
- Funkcjonariusze dwoją się i troją, pracują po 12 godzin na zmiany – sytuacja nie jest najłatwiejsza. Ludzie się denerwują, bo tworzą się korki, prosimy wszystkich o wyrozumiałość – dodała. Rzeczniczka poinformowała, że w ostatnim czasie nie odnotowano poważniejszych incydentów ze strony podróżnych, którzy przyjeżdżają do Polski.
400 tirów na granicy
Ruch samochodów osobowych na jedynym otwartym na Podkarpaciu przejściu granicznym z Ukrainą w Korczowej odbywa się płynnie. Natomiast na przekroczenie granicy oczekuje ok. 400 tirów.
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej mjr Elżbieta Pikor, sytuacja na przejściu jest stabilna.
Przypomniała, że przez przejście w Korczowej odbywa się ruch osobowy i towarowy. - Na przekroczenie granicy po polskiej stronie oczekuje ok. 400 tirów. Z kolei po stronie ukraińskiej jest to 300 tirów – zaznaczyła.
Jak podała rzeczniczka, od północy do godz. 6.00 w poniedziałek do Polski wjechało 4 tys. osób, wyjechało natomiast zaledwie 88 osób.
Uproszczone kontrole
Mjr Pikor przypomniała, że rząd Ukrainy wprowadził, podobnie jak Polska, zakaz wjazdu do tego kraju osób bez obywatelstwa tego kraju (z wyjątkami).
Jeszcze w niedzielę samochody ciężarowe na wyjazd z Polski czekały 38 godzin, auta osobowe 15, a autokary 11 godzin. W związku ze wzmożonym ruchem granicznym Straż Graniczna wprowadziła uproszczoną kontrolę.
Pozostałe podkarpackie przejścia graniczne z Ukrainą: Medyka (ruch drogowy, pieszy i kolejowy), Budomierz i Krościenko są nieczynne.
Natomiast w porcie lotniczym w Jasionce, podobnie jak na pozostałych lotniskach w Polsce, wprowadzony został zakaz międzynarodowych lotów z wyjątkiem czarterowych przewożących obywateli polskich powracających do kraju.
Przywrócona została tymczasowa kontrola na granicy ze Słowacją. Na Podkarpaciu wyznaczony został punkt kontroli granicznej w Barwinku. Na tym przejściu, jak powiedziała mjr Pikor, ruch odbywa się na bieżąco.
Przywrócone kontrole graniczne
W niedzielę o północy wprowadzono ograniczenia przy wjeździe cudzoziemców do Polski. Wjechać mogą wyłącznie cudzoziemcy, którzy są małżonkami albo dziećmi obywateli RP lub pozostają pod stałą opieką obywateli RP, cudzoziemcy posiadający Kartę Polaka, dyplomaci i ich rodziny, cudzoziemcy posiadający prawo stałego lub czasowego pobytu lub prawo do pracy w Polsce oraz inne osoby – po zgodzie komendanta głównego SG.
Wracający do kraju Polacy muszą poddać się kwarantannie. Wyjątkiem są osoby z obszarów przygranicznych, które mieszkają w Polsce, ale pracują na co dzień w kraju sąsiednim oraz kierowcy transportu kołowego – np. autobusów i busów. Te osoby nie są kierowane na kwarantannę.