Polacy nie przyjadą, niemieccy plantatorzy przerażeni. Nie będzie miał kto zebrać szparagów
Z powodu koronawirusa zbiory szparagów są poważnie zagrożone. Problem dotknie najbardziej Dolną Saksonię, gdzie uprawia się najwięcej szparagów w Niemczech, oraz Nadrenię Północną-Westfalię. Już przed rokiem niemieccy rolnicy odczuli dotkliwie mniejsze zainteresowanie pracą sezonową Polaków, o co obwiniali program 500+. Teraz pandemia i zamknięte granice mogą dla nich oznaczać katastrofę.
Niemieccy plantatorzy już przed rokiem zauważyli wyraźny spadek liczby "szparagowych żniwiarzy" z Polski. Tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych zwracało uwagę, że polska gospodarka odnotowuje znaczny wzrost i przypomniało, że istotny może być jeszcze jeden szczegół: program 500+. Urzędnicy oceniali, że właśnie za sprawą pobieranych świadczeń Polacy nie chcą opuszczać rodzin na trzy miesiące i pracować na polu.
Koronawirus: kto zbierze szparagi?
Teraz problem niemieckich rolników może być dużo poważniejszy. Z powodu pandemii koronawirusa i zamkniętych z tego powodu granic plantatorom grozi, że 5000 Polaków nie pojawi się na ich polach.
ZOBACZ: "Nie planujemy odcinania kordonem sanitarnym żadnych dużych miast w Polsce"
Jak informuje dziennik "Bild" właściciele 360 gospodarstw, w których uprawia się szparagi w Nadrenii Północnej-Westfalii, są przerażeni. - Trzej mężczyźni przybyli wczoraj z Polski, ale to nie wystarczy – ubolewała w rozmowie z niemieckim dziennikiem Anne Unterhansberg z Mülheim, właścicielka plantacji, która zatrudniała zazwyczaj co najmniej 10 polskich zbieraczy.
- Polacy przyjeżdżają do nas od 15 lat. Są jak rodzina. W przeszłości próbowaliśmy zatrudniać niemieckich robotników, ale to się nie udało. Nigdy nie mogliśmy znaleźć wystarczająco dużo chętnych - powiedziała Unterhansbergs.
Nie pomagały akcje lokalnych urzędów pracy. Niemcy nie chcieli podejmować ciężkiej pracy, choć rolnicy oferowali więcej niż płaca minimalna.
Rolnicy sami podwiną rękawy
Niektórzy rolnicy przyznają, że mają plan B. Będą musieli po prostu sami zakasać rękawy i zachęcić do tego rodzinę. Jednak to może nie wystarczyć.
ZOBACZ: Płyn do dezynfekcji za 15 zł. Orlen uruchomił drugą linię produkcyjną
Innym z problemów, jaki staje przed plantatorami, to spadający popyt na szparagi. Ponieważ z powodu koronawirusa zamknięte są restauracje, więc nie potrzebują szparagów. – Obserwujemy sytuację z dnia na dzień - przyznaje Heiner Schulte-Scherlebeck, rolnik z Herten.
Wielu z rozmówców niemieckich mediów przyznaje, że może dojść do najgorszego, do pozostawienia zbiorów w ziemi.
Sezon na szparagowe żniwa rozpoczyna się w kwietniu.