Kibice kupują bilety na mecze, które się... nie odbędą. "Nie dopuścimy do bankructwa"

Świat
Kibice kupują bilety na mecze, które się... nie odbędą. "Nie dopuścimy do bankructwa"
Facebook/Arctic Eagles - Narvik Hockey

Czwartkowe zawieszenie rozgrywek hokejowych w Norwegii z powodu koronowirusa zapowiada ogromne kłopoty finansowe klubów, łącznie z ich bankructwami. Ten z Narwiku uzyskał niezwykłe poparcie kibiców kupujących bilety na mecze, które się nie odbędą.

Grający w najwyższej lidze klub Arctic Eagels z Narwiku po decyzji o nagłym zakończeniu rozgrywek ligowych zaproponował kibicom zwrot pieniędzy za bilety. Ci nie tylko odmówili, ale zaczęli kupować wejściówki na mecze, które na pewno nie zostaną rozegrane.

 

Jest to inicjatywa klubu kibica "Oerneskriket" (Orli krzykktó), którego członkowie jednogłośnie podjęli decyzję, że chcą w ten sposób nie tylko pomóc klubowi w obecnej sytuacji, ale go uratować.

 

"Chcemy mieć wielki hokej w naszym małym mieście"

 

- Gdybyśmy zachowali się inaczej, moglibyśmy podciąć gałąź, na której siedzimy wszyscy, a my chcemy mieć wielki hokej w naszym małym mieście. Jesteśmy dumni z naszej drużyny i nie dopuścimy do jej bankructwa - powiedział prezes "Oerneskriket" Kjell-Ivar Berg.

 

Dodał, że klub nie spodziewał się takiej akcji i już w czwartek zamknął internetową sprzedaż biletów.

 

- Otworzyliśmy więc swoją i kupujemy bilety wirtualne, wpłacając pieniądze na konkretne konto. Tam też zostaną przekazane w całości składki członkowskie za cały następny sezon i ewentualne dotacje od innych sympatyków naszych arktycznych orłów - powiedział Berg na antenie telewizji NRK. 

 

"Przecież nie może być tygodnia bez futbolu"

 

Z kolei niemiecki klub piłkarski Union Berlin w trakcie kryzysu spowodowanego szerzącym się koronawirusem i zawieszeniem Bundesligi zaprasza kibiców na stadion, ale wirtualnie. Do kupienia przez internet są kiełbaski z grilla i piwo. Cena: 2,5 euro.

 

W sobotę Union Berlin, którego bramkarzem jest Rafał Gikiewicz, miał grać z Bayernem Monachium w ramach 26. kolejki. Mecz się nie odbył ze względu na zawieszenie rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa. Niemiecka liga nie wróci do gry przed 19 kwietnia. Wiele mniejszych klubów jest w trudnej sytuacji i robią co mogą, by ratować swoją finansową sytuację.

 

Stołeczny zespół postanowił zaprosić kibiców na stadion, ale... wirtualnie. "Przecież nie może być tygodnia bez futbolu" - napisano na stronie.

 

 

Akcję zainspirowali sami kibice chcący pomóc w tym trudnym czasie.

 

"Wielu fanów zwracało się do nas z zapytaniem, w jaki sposób mogą przekazać pieniądze. Tak powstał pomysł stworzenia wirtualnego baru z kiełbaskami i piwem" - poinformowano na stronie klubu.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie