Pielęgniarka zakażona koronawirusem. Opiekowała się pierwszą ofiarą
Zarząd Szpitala w Puszczykowie potwierdził, że siódma osoba zakażona koronawirusem w Wielkopolsce to pielęgniarka, która opiekowała się 57-letnią pacjentką, pierwszą śmiertelną ofiarą SARS-Cov-2. Siódmy przypadek zakażenia w regionie potwierdzono w sobotę, 57-latka zmarła w czwartek.
W sobotę Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu poinformował, że kolejny przypadek zarażenia koronawirusem potwierdzony został u mieszkanki powiatu poznańskiego; kobieta w średnim wieku była objęta kwarantanną. W sobotę trafiła do szpitala w Poznaniu po dodatnim wyniku badań próbek w laboratorium.
Szpital w Puszczykowie potwierdził w komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej, że osobą, u której stwierdzono koronawirusa jest pielęgniarka oddziału internistycznego, która opiekowała się 57-letnią pacjentką, pierwszą śmiertelną ofiarą SARS-Cov-2.
ZOBACZ: Koronawirus a opieka nad dziećmi. "Trzeba oswoić lęk przed zagrożeniem"
57-latka najpierw trafiła do szpitala w Puszczykowie, potem przebywała na oddziale zakaźnym Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Szpital w Poznaniu informował, że jej stan był ciężki; miała objawy zapalenia płuc o bardzo ciężkim przebiegu klinicznym, była podłączona do respiratora i utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej.
Zarząd Szpitala w Puszczykowie przekazał w komunikacie na swojej stronie internetowej, że 57-letnia kobieta przyjęta została do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ze skierowaniem od lekarza rodzinnego 6 marca.
Pracownicy w kwarantannie
"Na skierowaniu umieszczona została adnotacja o konsultacji z lekarzem oddziału zakaźnego, który nie ustalił wskazań do przesłania na ten oddział. Pacjentka przebywała w oddziale SOR na sali obserwacyjnej, skąd została przewieziona na oddział internistyczny i położona na sali intensywnej opieki medycznej (...) następnie przeniesiona do izolatki, w której przebywała do 8 marca" - podał szpital.
Tego samego dnia kobieta z podejrzeniem zakażenia koronawirusem przekazana została na oddział zakaźny poznańskiego szpitala.
"Od momentu przyjęcia do naszego szpitala stosowano u pacjentki procedury izolacji (...) i wzmożone środki ochrony osobistej. Po wyjeździe pacjentki dodatkowo przeprowadzono mycie i dezynfekcję oddziału SOR, oddziału internistycznego, traktów komunikacyjnych i windy, wstrzymano przyjęcia na oddział internistyczny do odwołania, na okres ok trzech godzin wstrzymano przyjęcia do szpitala zamykając oddział SOR" – podał szpital w Puszczykowie.
ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Jak Polacy oceniają działania rządu, jakie mają oczekiwania?
Jak podano, do sanepidu trafiły dane pracowników i pacjentów z kontaktu bezpośredniego z 57-latką. Pracownicy szpitala otrzymali decyzje o objęciu dwutygodniową kwarantanną. U jednej z pielęgniarek oddziału internistycznego, która opiekowała się bezpośrednio pacjentką i przebywała w kwarantannie domowej testy potwierdziły zakażenie koronawirusem.
Szpital podał też, że pozostający nadal w szpitalu pacjenci z kontaktu bezpośredniego z chorą zostali poddani testom na koronawirusa; wszystkie testy wypadły ujemnie. Zaznaczono ponadto, że kontrola służb sanitarno-epidemiologicznych nie skutkowała zgłoszeniem uwag do postępowania i procedur stosowanych w szpitalu.
W czwartek prokuratura zażądała dokumentacji medycznej z obu szpitali, w których przebywała 57-letnia kobieta zakażona koronawirusem. Śledczy zainteresowali się sprawą po doniesieniach lokalnych mediów o rzekomych nieprawidłowościach związanych postępowaniem z chorą. Ostatecznie Prokuratura Rejonowa Poznań-Nowe Miasto w Poznaniu odmówiła wszczęcia śledztwa.
Czytaj więcej