Harvey Weinstein skazany na 23 lata więzienia za gwałt i napaść seksualną
Weinstein został skazany za gwałt w 2013 roku na początkującej wówczas aktorce Jessice Mann oraz za wymuszenie w 2006 roku aktu seksualnego na asystentce Miriam Haleyi w jego apartamencie. W środę ustalono wysokość kary - 23 lata więzienia.
Weinstein został skazany za gwałt w 2013 roku na początkującej wówczas aktorce Jessice Mann oraz za wymuszenie w 2006 roku aktu seksualnego na asystentce Miriam Haleyi w jego apartamencie.
"Traktował kobiety jak sprzęt jednorazowego użytku"
Zdaniem prokurator Joan Illuzzi-Orbon producent uważał się za tak potężnego, że może uciec od oskarżeń aktorek, które traktował je jako "sprzęt jednorazowego użytku".
"Wszechświat jest zarządzany przeze mnie i nie narzekają, kiedy są deptane, opluwane, demoralizowane i - tak - gwałcone i wykorzystywane przeze mnie, króla" - parafrazowała Weinsteina Illuzzi-Orbon kiedy 14 lutego Ława przysięgłych decydowała w sprawie producenta.
Ława przysięgłych uznała Weinsteina winnym 2 z 5 zarzucanych mu czynów.
Hollywoodzkiemu producentowi za napaść na Haleyi groziło do 25 lat więzienia, a za gwałt - do czterech lat więzienia. Obaj główni oskarżyciele domagali się maksymalnego wymiaru kary - 29 lat więzienia. Sąd uznał w środę, że 67-letni Weinstein spędzi w więzieniu 23 lata.
Na ogłoszeniu wyroku producent pojawił się na wózku inwalidzkim
Weinstein na ogłoszenie wyroku został wprowadzony na wózku inwalidzkim. Tuż po nim na sali sądowej pojawili się Jodi Kantor i Megan Twohey, reporterzy "New York Times", którzy opisali historię Weinsteina, wywołując ruch #MeToo.
Ofiara gwałtu oświadczyła, że "nadszedł czas, by ludzie, którzy gwałcą innych, płacili swoim życiem za życie, które zabrali".
Jeszcze w lutym w obronie magnata filmowego stanął amerykański aktor, komik Bill Cosby. On również został skazany za gwałt. - Dokąd mamy udać się w tym kraju, aby znaleźć sprawiedliwość i bezstronność w systemie sądowym? - pytał Cosby.
Cosby w obronie Weinsteina
"Nie ma mowy, żeby ktoś uwierzył, że Pan Weinstein będzie miał uczciwy i bezstronny proces" - takie oświadczenie pojawiło się w mediach społecznościowych na profilu komika. Opublikował je rzecznik aktora, Andrew Wyatt.
ZOBACZ: Oskarżyciele Harveya Weinsteina: traktował kobiety niczym sprzęt jednorazowego użytku
Cosby w oświadczeniu wspomniał też, że przysięgli biorący udział w procesie Weinsteina nie byli odizolowani od mediów i opinii publicznej.
Komik na koniec wspomniał o ruchu #metoo. "Na koniec, jeśli ruch #metoo nie dotyczy tylko Becky [białej kobiety], rzuciłbym wyzwanie #metoo i poprosiłbym o cofnięcie się o ponad 400 lat i zszarganie nazwisk tych, którzy gwałcili niewolników" - napisał.
Czytaj więcej