Czy kościoły w Polsce będą zamknięte?
- Zwiększenie liczby mszy jest podyktowane troską, żeby nie było sytuacji, że w kościele odległość między wiernymi wynosi poniżej metra - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak dodał, aktualnie nie ma potrzeby w Polsce zamykania świątyń. Zaznaczył jednak, że sytuacja jest dynamiczna.
W związku z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, żeby nie było dużych zgromadzeń osób, proszę o zwiększenie - w miarę możliwości, liczby niedzielnych mszy świętych w kościołach, aby jednorazowo w liturgiach mogła uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych - napisał we wtorkowym komunikacie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Zaapelował także, by w obecnej sytuacji osoby starsze i schorowane pozostały w domach i śledziły transmisje mszy świętych w telewizji.
"Podyktowane troską"
Minister Szumowski podczas konferencji w środę podkreślił, że rząd jest w bliskim kontakcie z episkopatem. Przypomniał, że w 1 marca na mszach w całej Polsce został odczytany list szefa resortu zdrowia informujący, jak reagować w sytuacji zagrożenia.
Pytany, czy kościoły w Polsce będą zamykane z powodu koronawirusa minister zaznaczył, że "sytuacja jest niezwykle dynamiczna". Wiemy, że w niektórych krajach takie decyzje zostały podjęte. Na dzień dzisiejszy takich potrzeb w Polsce nie ma - powiedział.
ZOBACZ: Koronawirus wykryty u dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych
Odniósł się również do zalecenia przewodniczącego KEP. - Zwiększenie liczby mszy jest podyktowane troską, żeby nie było sytuacji, że w kościele odległość między wiernymi wynosi poniżej metra - dodał.
- Jest to zasadne i sensowne dopóki nie ma jakichkolwiek dyrektyw, które mówią w ogóle o zamykaniu świątyń, nie tylko katolickich, ale jakichkolwiek. Im mniej osób na raz w jednym miejscu, tym mniejsze ryzyko zarażenia - wyjaśnił minister.
We Włoszech bez mszy
W niedzielę włoski rząd zaostrzył środki ostrożności w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. W wydanym dekrecie ogłoszono, że do 3 kwietnia zawieszone są uroczystości cywilne i religijne, w tym pogrzebowe i ślubne.
We wtorek papież Franciszek zaapelował do księży, by odwiedzali chorych i towarzyszyli pracownikom służby zdrowia, którzy niosą im pomoc w dniach epidemii koronawirusa. Poprosił o to podczas mszy, jaką odprawił w Domu Świętej Marty w Watykanie, gdzie mieszka.
ZOBACZ: We Włoszech do 3 kwietnia bez mszy św. i pogrzebów
- Módlmy się za chorych, za pracowników służby zdrowia, za tyle osób, które cierpią z powodu tej epidemii - powiedział Franciszek. -Módlmy się do Pana także za naszych księży, aby mieli odwagę wyjść i iść do chorych, niosąc siłę Słowa Bożego i Eucharystii oraz towarzyszyć personelowi medycznemu i wolontariuszom w ich pracy - dodał papież.
Poranne tradycyjne msze w kaplicy Domu Świętej Marty Franciszek odprawia bez udziału grup wiernych, co jest rezultatem specjalnych kroków prewencji wprowadzonych również w Watykanie z powodu epidemii. Msze te są transmitowane przez watykańskie media.
Papież zmienił w tych dniach całkowicie formułę swojej działalności i nie spotyka się z tłumami wiernych. W niedzielę odmówił modlitwę Anioł Pański z biblioteki w Pałacu Apostolskim, a nie w jego oknie. Taki sam przebieg, bez bezpośredniego spotkania z pielgrzymami, będzie miała środowa audiencja generalna.
Czytaj więcej