Atak rakietowy w Iraku. Polski żołnierz został ranny
Polski żołnierz został ranny w środę w ataku rakietowym w Iraku; jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, pozostali polscy żołnierze są bezpieczni - podało wojsko i MON na Twitterze. Sytuacja jest monitorowana na bieżąco - zapewnia resort i wojsko.
"#PKWIrak: w wyniku ostrzału rakietowego jeden polski żołnierz został ranny. Jego życiu NIE zagraża niebezpieczeństwo. Sytuacja monitorowana jest na bieżąco" - czytany na Twitterze Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
#PKWIrak: w wyniku ostrzału rakietowego jeden polski żołnierz został ranny. Jego życiu NIE zagraża niebezpieczeństwo. Sytuacja monitorowana jest na bieżąco.
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) March 11, 2020
Pewne źródła informacji na ten temat: @DowOperSZ i @MON_GOV_PL
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapewnił, że jest w stałym kontakcie z dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszem Piotrowskim. "Polscy żołnierze są bezpieczni, a sytuacja w bazie jest na bieżąco monitorowana" - zapewnił szef MON na Twitterze.
Do ataku doszło w środę; na bazę w at-Tadżi, na północ od Bagdadu, spadło 15 małych rakiet. Źródła agencji AP przekazały, że w ataku ucierpiało kilkunastu członków personelu bazy.
Kto stoi za atakiem?
Waszyngton na razie nie oskarżył oficjalnie o ten atak żadnej z grup terrorystycznych, ale agencja AP pisze, że został on przeprowadzony prawdopodobnie przez Kataib Hezbollah lub inną wspieraną przez Iran milicję szyicką.
USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku pod koniec zeszłego roku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W odwetowych atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.
Kataib Hezbollah od 2009 roku uznawany jest przez Departament Stanu USA jako "zagraniczna organizacja terrorystyczna".
Czytaj więcej