Wjechał pod lokomotywę, zginął na miejscu. Kolejny wypadek na torach
30-letni kierowca we wtorek wjechał samochodem wprost pod lokomotywę na przejeździe niedaleko Pisza (woj. warmińsko-mazurskie). Mężczyzna zginął na miejscu. Linię kolejową otarto niedawno po remoncie.
Do wypadku doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym we wtorek rano. 30-letni kierowca zginął na miejscu. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, jednak przedstawiciel przewoźnika powiedział, że prawdopodobną przyczyną wypadku była nieuwaga kierowcy.
- To jest przejazd niestrzeżony, ale i tak lokomotywa miała tutaj ograniczenie prędkości i to tak naprawdę jest nieuwaga kierowcy. Po tej linii po remoncie jeździ jeszcze niewiele pociągów. Ta linia w trakcie remontu była dłuższy czas zamknięta i często kierowcy z przyzwyczajenia, że tędy nic nie jedzie, wjeżdżają na ten przejazd dosyć pewnie - powiedział Polsat News Piotr Romanowicz, przedstawiciel przewoźnika "Barter", do którego należała lokomotywa.
Wideo: Relacja z miejsca wypadku
Dzień wcześniej lokomotywa zderzyła się z drezyną
Do śmiertelnego wypadku na torach doszło z kolei w poniedziałek obok stacji kolejowej Szymankowo (woj. pomorskie), gdzie lokomotywa zderzyła się z drezyną. W wypadku zginęły dwie osoby.
ZOBACZ: Pijany maszynista prowadził blisko 100-tonowy skład. Lokomotywa stanęła w ogniu
- Lokomotywa zjeżdżała od strony Tczewa do stacji Szymankowo. Równoległym torem, który w pewnym momencie dochodzi do toru, którym jechała lokomotywa, przejeżdżała drezyna. Pojazdy się spotkały. Zginęły dwie osoby, które były w drezynie - przekazał w poniedziałek Mirosław Siemieniec z PKP TLK w rozmowie z Polsat News.
Drezyną jechało dwóch pracowników, a lokomotywa jechała bez składu.
Czytaj więcej