Kwarantanna - jak wykorzystać "przymusowe wakacje"? Zrób to, na co zwykle nie masz czasu
Kwarantanna wcale nie musi kojarzyć się negatywnie. Jak dobrze wykorzystać ten czas? Zrób coś, co zawsze odkładałeś na później - może to czas na ulubioną książkę, czy serial, a może pora na pisanie pracy magisterskiej? Warto też być w kontakcie z bliskimi - telefonicznie lub online.
Według danych resortu zdrowia z niedzieli rano w całym kraju hospitalizowanych jest 146 osób, 1 548 osób poddano kwarantannie domowej, a 6409 objęto nadzorem sanepidu. W poniedziałek poinformowano, że 16 osób jest zakażonych koronawirusem.
Przymusowe wakacje
- Każda kwarantanna jest sytuacją stresową, bo łączy się z odizolowaniem od społeczeństwa i dużym niepokojem związanym z obawami o własne zdrowie i życie, zdrowie bliskich, a także sytuację społeczną: czy nie zostanę odrzucony przez grupę? - wyjaśnia psychoterapeutka dr Katarzyna Niewińska.
ZOBACZ: Luksusowe więzienie? O życiu na Diamond Princess podczas kwarantanny
Psycholog radzi, by podczas kwarantanny spróbować pomyśleć o niej inaczej, niż tylko o sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Zwraca uwagę, że trzeba słuchać wszelkich poleceń służb dotyczących izolacji, ale też zadbać o swoje emocje.
- Spróbujmy pomyśleć o tej sytuacji, jako o czasie przymusowych wakacji i odpoczynku. Zastanówmy się, na co zawsze w codziennym życiu brakuje nam czasu. Teraz możemy go poświęcić np. na czytanie książki, obejrzenie ulubionego serialu, rozmowy ze znajomym - czat, telefon, skype, odnowienie kontaktów, czy po prostu układanie puzzli - mówi dr Niewińska z kliniki PsychoMedic.pl.
"Niepokoje lubią samotność"
Jak dodaje, ważne, by pozostać w kontakcie z innymi ludźmi, by nie być samotnym. - Niepokoje lubią samotność - tłumaczy.
Dr Niewińska wyjaśnia, że kiedy czujemy niepokój i zbliżający się atak paniki możemy np. zastosować ćwiczenia oddechowo-relaksujące. - Najprostsze ćwiczenie to liczenie do dziesięciu podczas wydychania powietrza. Podczas bardzo długich oddechów uspokajamy ciało - mówi.
ZOBACZ: Nowy przypadek koronawirusa. Pacjent trafił do szpitala w Krakowie
- Najlepszym rozwiązaniem jest zawsze wyciągać strachy na światło dzienne, czyli mówić o swoich emocjach, o lęku. Coś, co jest schowane i niewypowiedziane urasta do rangi "potwora w szafie" - dodaje.
Z kim dzielić się obawami? Psycholog przypomina, że kiedy jest się osobą dorosłą, nie powinno się obarczać swoimi lękami dziecka. -Mówimy mu o niezbędnych rzeczach - wyjaśnia.
- Ale innej osobie dorosłej trzeba otwarcie mówić o swoich strachach. Dzieląc się emocjami miło usłyszeć coś pocieszającego, a z drugiej strony, ta osoba też będzie wiedziała, co się z nami dzieje - mówi dr Niewińska. - Dla bliskich jesteśmy ważni i oni chcą wiedzieć, jak się czujemy. Nie warto tego ukrywać i skazywać się na samotność, oddzielać się od bliskich i narażać ich i siebie na cierpienie. A oni będą czuli, że czegoś nie mówimy - dodaje.
Nie wyolbrzymiać zagrożenia
W przypadku, kiedy to dziecko jest poddane kwarantannie, rodzic powinien przede wszystkim wysłuchać, co ono myśli i czuje. - Pozwolić się wygadać, "wytrzymać" ten niepokój. Nie mówić: "przestań, to głupota" , "nie ma się co przejmować" - mówi dr Niewińska.
Dodaje jednak, że nie można demonizować koronawirusa. - Badania pokazują, że to groźny wirus dla osób, które są starsze albo takich, które mają trudną sytuację zdrowotną. Większość z nas przetrwa chorobę być może bez rozpoznania, że to coś innego niż grypa – mówi psycholog. - Chodzi o to, by nie wyolbrzymiać zagrożenia - dodaje. Kiedy rodzice są oddzieleni od dziecka podczas kwarantanny ważny jest pozostanie w kontakcie zdalnym.
A jeśli zabraknie mi jedzenia?
W ostatnich dniach obserwujemy, jak ze sklepowych półek znikają produkty spożywcze m.in. makaron, ryż, konserwy. Co, jeśli zostaniemy poddani kwarantannie, a nie będziemy mieli w domu wystarczająco dużo jedzenia albo kończą się nam niezbędne leki?
ZOBACZ: Wycieczkowiec z Polakami zawinie do portu we wtorek. Pasażerowie będą badani
- Rozważamy wzmocnienie nadzoru nad kwarantanną. Rozmawiamy z resortami, które nadzorują służby mundurowe, aby roztoczyć opiekę nad osobami, bo wiemy, że część z nich to osoby samotne i osoby mogące mieć różne potrzeby - wskazał szef MZ.
- Wojewoda ma obowiązek dostarczania wszelkiego potrzebnego sprzętu, czy żywności, ale myślę, że takie krótkie pytanie, czy informacje uzyskane choćby przez drzwi, przez patrol, jest ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa tych osób, ale też z punktu świadomości, że kwarantanna oznacza, że powinniśmy być w domu - dodał.