Polacy grają koronawirusowi na nosie. Ryzykantów kuszą niskie ceny wycieczek
Polska przekora czy skrajna głupota? Nie brakuje chętnych na wyjazdy do miejsc, w których podwyższone jest ryzyko zakażenia koronawirusem. Ryzykantów kuszą niskie ceny wycieczek do Włoch czy na Wyspy Kanaryjskie. Nie przeszkadzają im też wydawane w kolejnych miejscach zakazy imprez masowych.
W Chorzowie odbył się w niedzielę Bieg Wiosenny w Parku Śląskim. Odbył się nieoficjalnie, ponieważ w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa zaplanowany wcześniej doroczny bieg na rozpoczęcie sezonu został przełożony na bliżej nieokreślony termin.
Uczestnicy przyszli więc prywatnie i pobiegli też prywatnie. Biegaczy zebrało się trzystu, a niektórzy z nich pobiegli w koronach.
- Odkąd zacząłem biegać parę lat temu, to jeszcze żadna grypa mnie nie złapała, więc uważam, że biegacze są zahartowani i impreza na świeżym powietrzu nie powinna być odwoływana - stwierdził pan Michał, uczestnik nieoficjalnego biegu.
Zalecenia są jednak jasne
Jego pogląd stoi jednak w sprzeczności z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, ministra zdrowia czy wojewody śląskiego. Zgodnie z ich rekomendacjami imprezy masowe powinny być mimo wszystko przekładane.
- Nie możemy zabronić obywatelom, którzy zbiorą się na jakiejś grupie czatowej czy internetowej, jeśli chcą wspólnie pobiegać. To jest ich decyzja - powiedział Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
ZOBACZ: 113 zgonów w ciągu doby. Rośnie bilans zmarłych w Lombardii z powodu koronawirusa
Także Główny Inspektor Sanitarny ponownie przypomina, by unikać uczestnictwa w imprezach masowych oraz zaniechać podróży, zwłaszcza do krajów o wysokim ryzyku zakażenia się koronawirusem. Pasażerowie jednak dalecy są od paniki - być może 11 przypadków zakażenia to za mało, by przestraszyć Polaków.
- Jak obecność tego wirusa się nasili, to myślę, że ludzie będą poważniej to traktować - zauważył prof. Antoni Kamiński, socjolog.
Wideo: Zobacz materiał "Wydarzeń" na temat Polaków-ryzykantów
Polak mądry będzie po szkodzie?
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski odwraca sytuację - trzeba poważnie potraktować wirusa już teraz, by się nie rozprzestrzeniał, stąd zakazowi odwiedzin w szpitalach towarzyszy groźba kar za jego łamanie. - Są przepisy umożliwiające kwalifikowanie jako wykroczenia działań, które są działaniami przeciwko zdrowiu - stwierdził.
Po pierwszych podejrzeniach koronawirusa w Polsce półki w niektórych sklepach opustoszały. Władze sugerowały uzupełnianie domowych spiżarni.
ZOBACZ: Ponad 60 osób mogło zarazić się koronawirusem na pogrzebie
- Ja uważam, że zawsze warto mieć takie podstawowe produkty, które w sytuacji, kiedy dotknie nas jakieś przeziębienie czy grypa, pozwoli na pozostanie przez 2-3 dni w domu - mówił w Radiu ZET Michał Dworczyk, szef KPRM.
W Niemczech władze wydały zalecenie, by każdy miał awaryjną rezerwę żywności na 10 dni. Tam jednak liczba zarażonych koronawirusem zbliża się do tysiąca.
Czytaj więcej