Pacjent wyszedł z oddziału zakaźnego szpitala w Zielonej Górze. To tam jest chory z koronawirusem
Na oddziale zakaźnym zielonogórskiego szpitala przebywają cztery osoby, w tym mężczyzna zakażony koronawirusem. Reporterce Polsat News Dorocie Wleklik udało się porozmawiać z panem Antonim, który w piątek opuścił izolację na oddziale. - Jestem w dobrym stanie, nie narzekam. Jest jeszcze lekkie przeziębienie, ale okazało się, że to tylko grypa - powiedział.
Pan Antoni pracuje w Berlinie jako kierowca autobusu. - Jest duże ryzyko. Jak wróciłem, to miałem lekką gorączkę i kaszel. Zaniepokoiło mnie to - wyznał mężczyzna.
- Zadzwoniłem do sanepidu i rozpoczęła się procedura. Wszystko sprawnie, za godzinę byłem już w szpitalu - dodał.
Mężczyzna mówi, że kontakt na oddziale zakaźnym miał tylko z personelem szpitala. - Przychodziła pani doktor i pani, która przynosiła jedzenie, nikt więcej. Lekarze przychodzili, pytali co i jak, badali, wszystko w porządku - powiedział pan Antoni.
ZOBACZ: "Ja nie wiem, gdzie go złapałem". Polak zarażony koronawirusem
Podkreśla, że jako kierowca autobusu w Berlinie jest narażony na wirusy. - Tam jest tak dużo ludzi, przychodzą, kichają, kaszlą. My się boimy, kierowcy, bo nawet pieniądze, jak się bierze i wydaje, to są bakterie. To jest taka obawa - przyznał.
Jak dowiedziała się reporterka Polsat News, na oddziale zakaźnym przebywa także kierowca TIR-a z Litwy, który jeździł przez Danię i Niemcy.
WIDEO: zobacz rozmowę z panem Antonim
Pierwszą osobą w Polsce, u której potwierdzono zarażenie koronawirusem jest 66-letni mieszkaniec Cybinki (woj. lubuskie). Mężczyzna wciąż przebywa na oddziale zakaźnym szpitala w Zielonej Górze. "Pacjent zero" przyjechał do Polski z Niemiec.