Koniec z informowaniem, gdzie pojawi się "kanar". "Pasażerowie mieli do nas pretensje"
Wrocławskie MPK od wielu lat informowało pasażerów, gdzie w ciągu tygodnia pojawią się kontrolerzy biletów. Teraz zapowiedziało, że z tym kończy. - Niestety, niektóre nieuczciwe osoby korzystały z naszych informacji, by unikać płacenia za bilet - poinformował Bartosz Naskręski z MPK Wrocław.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji od wielu lat udostępniało informacje, na których liniach pojawią się kontrolerzy biletów. Raz w tygodniu wrocławianie mogli zapoznać z grafikiem kontroli.
Chcieli "budować dojrzałości komunikacyjną"
Miejska spółka chciała w ten sposób "budować pewną dojrzałości komunikacyjną", która polega m.in. na tym, że "każdy pasażer uczciwie płaci za bilet, gdy porusza się miejskim autobusem lub tramwajem".
ZOBACZ: Piesi uzyskają pierwszeństwo przed tramwajem? Jest komentarz ministra
- Zadecydowaliśmy jednak, że nie będziemy już tego robić - oświadczył Bartosz Naskręski z działu promocji MPK Wrocław.
Okazało się bowiem, że pasażerowie wykorzystywali przekazywane informacje, by unikać płacenia za przejazd autobusami i tramwajami. To jednak nie był jedyny powód rezygnacji z powiadamiania o kontrolach.
"Pasażerowie mieli do nas pretensje"
- Zdarzały się również sytuacje, w których niektórzy tacy pasażerowie mieli do nas pretensje, że kontrole odbyły się na linii, na której miało ich nie być (i w ten sposób dostawały wezwanie do zapłaty, ponieważ nie posiadali ważnego biletu) - wyjaśniał Naskręski.
ZOBACZ: MZK zaapelowały, by pasażerowie szli do pracy o innej porze. Bo nie ma jak ich dowieźć
Tymczasem, choć MPK informowało o liniach, na których sprawdzano bilety, to prowadziło jednocześnie wyrywkowe kontrole na wszystkich trasach w mieście. Teraz podróżni mogą spodziewać się kontrolerów w każdym z autobusów i tramwajów.
Czytaj więcej