"Zdziczenie obyczajów politycznych". Gowin krytykuje opozycję ws. Turczynowicz-Kieryłło

Polska
"Zdziczenie obyczajów politycznych". Gowin krytykuje opozycję ws. Turczynowicz-Kieryłło
Polsat News

- Nie ma powodu, by podważać przydatność pani mecenas Jolanty Turczynowicz-Kieryłło w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Ona jest wybitnym prawnikiem. Przykrą rzeczą jest, że gdy kobieta pada ofiarą agresji, opozycja staje po stronie mężczyzny. To pokazuje pewne zdziczenie obyczajów politycznych - ocenił wicepremier Jarosław Gowin w programie "Gość Wydarzeń".

- Skala niebezpieczeństwa przypomina w uproszczeniu silną grypę, nie wolno tego bagatelizować. Moim zdaniem zwoływanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego byłoby działaniem ponadstandardowym. Jest zwołane specjalne posiedzenie Sejmu, ponieważ przeanalizowaliśmy przepisy prawa i tak jak w innych krajach Unii Europejskiej prawo zawiera luki, które chcielibyśmy usunąć - przyznał Gowin. 

 

ZOBACZ: Kwaśniewski: nic lepszego Polsce nie może się zdarzyć niż prezydent inny niż z PiS-u

 

- Swój projekt przygotowała też Lewica, będą propozycje strony rządowej. O tym będzie debatował parlament. 

 

Wideo: "Na czele kampanii Andrzeja Dudy stoją znakomici fachowcy"

 

  


Bogdan Rymanowski pytał czy Polska "zdaje egzamin w sprawie koronawirusa". - Państwo zdaje ten egzamin i nie ma powodów do szerzenia paniki. Przeznaczyliśmy dodatkowe 200 mln zł, żeby przygotować system służby zdrowia na zmaganie się z koronawirusem, w momencie kiedy się w Polsce pojawi, jesteśmy gotowi uruchomić 1 mld zł, jeśli zajdzie taka potrzeba - powiedział gość Polsat News. 

 

"Przykład demagogii" ws. koronawirusa

 

Odnosząc się do słów Michała Szczerby (KO), zdaniem którego "termometry można było kupić, a infolinie uruchomić wcześniej", Gowin wskazał, że są to "przykład demagogii, która w intencjach ma wywoływanie poczucia niepewności wśród Polaków, co może skutkować dramatami, niepokojem". 

 

ZOBACZ: Koronawirus ma potencjał, by spowodować pandemię - alarmuje WHO. "Nadeszła decydująca chwila"

 

- Na czele kampanii Andrzeja Dudy stoją znakomici fachowcy - ocenił wicepremier. Wśród nich wymieniał Joachima Brudzińskiego, Beatę Szydło i Adama Bielana. Pytany dlaczego nie wspomniał o Jolancie Turczynowicz-Kieryłło Gowin powiedział, że ma ona "inną rolę". - Ma wnosić świeże spojrzenie, budować całościową strategię - dodał. 

 

"Kobieta padła ofiarą agresji"

 

- Nie ma powodu, by podważać przydatność pani mecenas, która jest wybitnym prawnikiem, organizatorką akcji społecznych nastawionych na walkę z hejtem. Dla mnie przykrą rzeczą jest to, że gdy kobieta o zbliżonych do Zjednoczonej Prawicy poglądach pada ofiarą agresji, w tym momencie opozycja, kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska staje po stronie mężczyzny. To pokazuje pewne zdziczenie obyczajów politycznych - ocenił Gowin. 

 

ZOBACZ: "Dusił mnie, wtedy go ugryzłam. On wyprowadził cios". Turczynowicz-Kieryłło w Polsat News

 

Chodzi o sytuację z 2018 r., kiedy Turczynowicz-Kieryłło ugryzła w rękę mieszkańca Milanówka. Szefowa sztabu powołując się na zeznania strażnika miejskiego poinformowała, że broniła się w ten sposób przed atakiem napastnika.

 

- Byłoby rzeczą niestosowną, gdyby minister udzielał rad prezydentowi w telewizji. Jako obóz Zjednoczonej Prawicy robimy wszystko, aby Andrzej Duda został zwycięzcą, z szacunkiem tak jak w innych sprawach przyjmiemy każda decyzję prezydenta - mówił pytany o ewentualne weto ws. dotacji dla mediów publicznych. 

 

Gowin pytany o pomysł sformułowany przez Radosława Sikorskiego (PO), że opuszczając obóz Zjednoczonej Prawicy z posłami Porozumienia mógłby utworzyć rząd z opozycją i stanąć na jego czele zapewnił, że nie ma takiej opcji.

 

"Nieudolna próba wbijania klina"

 

- To nie jest pierwsza tego typu wypowiedź Radosława Sikorskiego, to jest nieudolna próba wbijania klina w obóz Zjednoczonej Prawicy - oświadczył minister nauki. - Jestem politykiem o dosyć wyrazistych poglądach konserwatywnych - w sferze moralnej, choć umiarkowanie konserwatywnym w sprawach gospodarczych, wolnorynkowych - podkreślił.

 

ZOBACZ: Ostra kłótnia Sikorskiego z Szydło. Padły słowa o seicento i zarzut kłamstwa

 

- Czy polityk o konserwatywnych poglądach może być w jednym rządzie na przykład z Barbarą Nowacką? Czy polityk o poglądach wolnorynkowych może być w jednym rządzie z Adrianem Zandbergiem, który chlubi się tym, że jest gospodarczym marksistą? - pytał retorycznie Gowin.

 

Prowadzący przypomniał Gowinowi, że wcześniej odszedł z Platformy Obywatelskiej. - Jaką mamy pewność, że nie odejdzie pan ze Zjednoczonej Prawicy - pytał Rymanowski.

 

Gowin przypomniał, że wówczas był typowym "PO-PiSowcem". "Do polityki wszedłem jako osoba bezpartyjna, senator popierany przez Platformę Obywatelską i przez PiS" - podkreślił.

 

Żegnany przez prowadzącego jako "wicepremier Jarosław Gowin, który przynajmniej na razie nie marzy o tym, żeby zostać premierem", odpowiedział: "definitywnie".

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

prz/msl/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie