Gdański szpital psychiatryczny pęka w szwach. "Pacjenci na materacach na podłodze"
Wstrzymano przyjęcia w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku, bo placówka pęka w szwach. Dla nowych pacjentów nie ma już miejsc nawet na dostawkach. Przepełnione są nie tylko sale, ale i korytarze. Kryzys jest tak poważny, że zwołano pilne spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim.
- Szpital jest przepełniony, lokujemy pacjentów na materacach na podłodze - mówi dyrektor gdańskiego szpitala, który napisał w tej sprawie do wojewody pomorskiego.
W tym celu w środę odbyło się pilne spotkanie, w którym uczestniczyły obie strony. Władze szpitala domagają się, by pacjenci byli przewożeni także do innych placówek. Takie były uzgodnienia z grudnia.
ZOBACZ: Zaatakował byłego prezydenta Siedlec. Trafi do zakładu psychiatrycznego
- Zmieniło się niewiele. Część pacjentów udaje się przekazać gdzieś indziej, ale jest permanentny brak miejsc i są dni, kiedy w całym województwie tych miejsc fizycznie nie ma - powiedział Arkadiusz Bobowski, p.o. dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. Tadeusza Bilikiewicza.
WIDEO: relacja reportera Polsat News Piotra Mirowicza
Reakcja resortu zdrowia
Teraz ma się to zmienić, bo na te szpitale, które nie będą chciały przyjmować pacjentów, będą nakładane kary finansowe.
- Zostało skierowane pismo do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o reakcję i reakcja była natychmiastowa. Otrzymaliśmy pismo zwrotne, według którego będą nakładane kary na szpitale przez NFZ za nieprzyjmowanie pacjentów - powiedział Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki.
Jak zauważył reporter Polsat News, najgorzej sytuacja wygląda na oddziale dziecięcym. Są tam 42 łóżka, a pacjentów - 45.
Czytaj więcej