Kwaśniewski: nic lepszego Polsce nie może się zdarzyć niż prezydent inny niż z PiS-u
- Głosuję na Roberta Biedronia, bo to jest bardzo ciekawy człowiek. Bardzo obiecujący polityk. Uważam, że pierwsza tura w normalnej demokracji polega na tym, że ludzie głosują zgodnie ze swoimi ideowymi wyborami - powiedział Aleksander Kwaśniewski w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Podkreślił też, że "nigdy nie miał willi w Kazimierzu".
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News, że politycy nie powinni wykorzystywać epidemii koronawirusa w kampanii wyborczej.
- Mam projekt dla prezydenta, zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem wszystkich przedstawicieli opozycji, żeby powiedzieć jak sytuacja wygląda, jak jesteśmy przygotowani oraz, że tej sprawy politycznie nie rozgrywamy - powiedział Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta posiedzenie RBN mogłoby dać społeczeństwu przykład jedności. - Sejm tego nie spowoduje, natomiast RBN, gdzie liderzy partii opozycyjnych ręka w rękę z prezydentem, który przecież w posiedzeniu Sejmu pewno nie będzie brał udziału, to jest dowód na to, że są sprawy, gdzie się kłócimy, które nas dzielą, ale są sprawy, gdzie nie ma żartów, musimy być razem - powiedział polityk.
- Są sytuacje w historii państwa i w historii społeczeństwa, gdzie trzeba poczuć, że jesteśmy razem. Póki co, ten koronawirus jest teoretyczny, ale to jest epidemia, zagrożenie, to jest ten moment, w którym trzeba powiedzieć: "słuchajcie, wybory są wyborami, walczymy ze sobą, ale w tej sprawie mamy wspólną linię" - podkreślił Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski: "Wolałbym, żeby była zmiana"
- Wolałbym, żeby była zmiana na stanowisku prezydenta. Jestem jedynym w Polsce człowiekiem, który w sprawie prezydentury ma całkowicie spokojne sumienie. Bo byłem dwa razy, nikt inny nie był, nie mogę zgodnie z konstytucją, którą sam przygotowałem, być ponownie prezydentem, więc patrzę na to jako człowiek, który życzy każdemu swojemu następcy, żeby działał jak najlepiej w interesie państwa - powiedział Kwaśniewski.
Zapytany o to, czy Andrzej Duda ma szanse na wygraną w wyborach prezydenckich w pierwszej turze, Kwaśniewski był sceptyczny.
ZOBACZ: Byli prezydenci apelują ws. pracujących w Polsce Ukraińców. "Oderwać się od złej pokusy"
- Moim zdaniem nie - odpowiedział. - Dlatego, że ma silnych konkurentów: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Roberta Biedronia, Władysława Kosiniaka-Kamysza, (Krzysztofa - red.) Bosaka - to są silni konkurenci - powiedział były prezydent.
Jego zdaniem będą oni konsolidować swój elektorat. - Nie będzie sytuacji, że dużo ludzi zostanie w domach - powiedział polityk. - Poza tym, w najbliższych miesiącach prezydentowi zostanie przypomnianych wiele jego niespełnionych obietnic i błędów, które popełnił, a było tego całe mnóstwo - powiedział Kwaśniewski.
- Zostanie mu wypomniana jednak słaba samodzielność jako prezydenta - dodał. - Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby wygrał w pierwszej turze - uznał.
"Duda będzie w drugiej turze"
- Warunek wygrania w pierwszej turze przez prezydenta jest prosty: bardzo złe kampanie konkurentów. Ale ja w to nie wierzę, dlatego, że mobilizacja po stronie konkurencji, także mobilizacja elektoratu, jest bardzo silna. Więc będzie druga tura, w której oczywiście będzie Andrzej Duda - powiedział Kwaśniewski.
Były prezydent powtórzył przy tym zarzut, że Andrzej Duda jest uzależniony od partii rządzącej, przyznając także, że każdy prezydent powinien pokazać swoją niezależność.
ZOBACZ: Kwaśniewscy odpowiadają CBA. "Dlaczego jesteśmy podsłuchiwani, a nie przesłuchani?"
- Od wyboru Bronisława Komorowskiego zmieniła się sytuacja, gdy chodzi o Polską prezydenturę. Pierwsi polscy prezydenci w demokratycznej Polsce byli naprawdę liderami swoich obozów: Lech Wałęsa, nieskromnie powiem, że ja - lewica, Lech Kaczyński - wspólnie z Jarosławem lider obozu prawicy. I od Bronisława Komorowskiego zaczyna się czas, gdzie mamy do czynienia z ludźmi, którzy są z drugiej linii - powiedział Kwaśniewski.
Dorota Gawryluk przypomniała jednak, że Bronisław Komorowski zawetował cztery ustawy, Andrzej Duda - siedem, na - odpowiednio - 931 i 930, które wpłynęły do Kancelarii Prezydenta.
"Duda najbardziej uzależniony od prezesa"
- To są liczby, których jutro nie będziemy pamiętać - bagatelizował Kwaśniewski. - Efekt jest jeden. Polityka PiS-u jest wspierana w pełni przez prezydenta Dudę - dodał.
- Nie ma żadnej wątpliwości, że gdyby porównywać te prezydentury, to najbardziej uzależniony od prezesa, który jest silniejszą osobowością aniżeli prezydent, jest Andrzej Duda - powiedział Kwaśniewski.
- Takie są realia, to nie odczucia - podkreślił, odrzucając zarzut, że brak jest możliwości zmierzenia stopnia tego uzależnienia. Za dowód niezależności nie chciał uznać weta ustaw sądowych.
Lewica powinna zagłosować na Biedronia
- Głosuję na Roberta Biedronia, bo to jest bardzo ciekawy człowiek. Bardzo obiecujący polityk. Uważam, że pierwsza tura w normalnej demokracji polega na tym, że ludzie głosują zgodnie ze swoimi ideowymi wyborami. Ja jestem człowiekiem lewicy, kandydatem lewicy jest Biedroń. W ogromnej większości zgadzam się z jego programem i poglądami, a nawet jak się nie zgadzam, to uważam, że jestem gotów do dyskusji - powiedział Kwaśniewski.
ZOBACZ: Kwaśniewski: przy tej władzy, opozycja zawsze powinna być czujna
- Moim zdaniem lewica powinna się skonsolidować, żeby zagłosować na Roberta Biedronia w pierwszej turze - stwierdził.
Dodał, że "lewica zaczyna interesującą drogę w przyszłość". "Weszła ponownie do parlamentu, ma kilkanaście procent poparcia" - uważa były prezydent. - Gdyby Biedroń uzyskał podobny albo lepszy niż lewica, to oznaczałoby, że jesteśmy jeszcze dalej niż rok temu - powiedział.
Lewica XXI wieku: zamiast klasy robotniczej - pracobiorcy
Kwaśniewski przyznał, że w czasach, gdy został wybrany na prezydenta, jeździł papa mobile, ale zaznaczył, że stało się to na zaproszenie Ojca Świętego. Dodał także, że nadal jest pod dużym wrażeniem tego wydarzenia. Wyjaśnił jednak, ze ówczesny sukces lewicy, która miała swojego prezydenta w konserwatywnym państwie, brał się z sukcesu polegającego na "dobrym programie, dużej odpowiedzialności za to, co robimy, profesjonalizmie ludzi, którzy byli ze mną, wokół mnie, no i - nie chce być nieskromny - na talentach czy umiejętnościach, które posiadałem".
- Dzisiaj lewica musi na nowo zdobywać zaufanie, musi pokazywać swoją programową czytelność, lewicowość, ale w nowym wymiarze XXI wieku. Bo to jest inna lewicowość - wyjaśnił. Przypomniał, że kiedyś lewica odwoływała się do klasy robotniczej. Jak przyznał, gdyby teraz zapytać, co to jest klasa robotnicza, "to mamy kłopot".
- Wszyscy, którzy ciężko pracują i słabo zarabiają, tak bym to określiła - powiedziała Dorota Gawryluk.
- To są pracobiorcy, to nie jest klasa robotnicza - odparł były prezydent.
- Biedroń przez swoją czytelność światopoglądową jest interesujący - powiedział. Przyznał jednak, że dla części elektoratu może być odpychający. - Nic lepszego Polsce nie może się zdarzyć niż prezydent inny niż z PiS-u - zaznaczył jednak, dodając, że "kohabitacja uczy współpracy".
"W całej Polsce krążą plotki o moich willach"
- Nigdy nie byłem właścicielem tej willi. Mój kłopot polegał na tym, że jak się pojawiałem gdzieś tam, to zazwyczaj ten dom, willę, cokolwiek łączono natychmiast ze mną. Stąd plotki w Polsce mówią o jakichś moich willach na Wybrzeżu, w górach i tak dalej - wyjaśnił Aleksander Kwaśniewski. - Ja naprawdę mam mieszkanie w Warszawie i letni dom na Mazurach. I to jest wszystko - stwierdził polityk.
- Właścicielem willi w Kazimierzu nigdy nie byłem - powiedział.
Zapytany o pozew w związku ze sprawą agenta Tomka i prowokacji CBA dotyczącej willi w Kazimierzu, przyznał, że prowadzi rozmowy z prawnikami.
ZOBACZ: "Buty będą kosztować trzysta dziesięć złotych". CBA rozszyfrowało kod rozmów Kwaśniewskiej
- Pracujemy z prawnikami, jednak jest to trudne. Zdecydowanie pracuję, ponieważ tego nie można zostawić bez odzewu z prostego względu. To jest z punktu widzenia demokratycznego państwa prawa niedopuszczalne - powiedział i przypomniał, że sprawa willi w Kazimierzu trwa od 13 lat.
- Czy pani sobie wyobraża, że przez 13 lat panią podsłuchują? - pytał. - A nikt pani nie poprosił o wyjaśnienia - dodał. - To bliżej wizji Orwella - stwierdził.
- Mam już 65 lat i już dużo czasu nie mam. Chciałbym, żeby przed moim ostatecznym zejściem coś się wyjaśniło - powiedział Kwaśniewski.
WIDEO - Aleksander Kwaśniewski w "Gościu Wydarzeń" w Polsat News rozmawia z Dorotą Gawryluk
Dotychczasowe odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej