Pijany 13-latek leżał pod blokiem. Przechodzień ogrzewał go własnym ciałem
Nastolatek z Oławy (woj. dolnośląskie), z którym był ograniczony kontakt, leżał na trawniku pod blokiem, trząsł się z zimna i wymiotował. Pierwszej pomocy udzielili mu przechodnie. Jeden z nich własnym ciałem ogrzewał chłopaka, aby nie zmarł z wychłodzenia. Trzy stacjonujące w powiecie karetki pogotowia były jednak zajęte. Na miejsce musiał przyjechać ambulans z odległego o 30 km Wrocławia.
Na leżącego na trawniku przy ul. Bolesława Chrobrego w Oławie chłopaka zwrócili uwagę przechodzący piesi pod koniec ubiegłego tygodnia. 13-latek był wyziębiony, miał dreszcze, wymiotował poinformował portal gazetawroclawska.pl.
Ogrzewał go własnym ciałem
- Funkcjonariusze zostali powiadomieni, że na trawniku przed blokiem leży młody chłopak, wymiotuje i najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu. Gdy przyjechali pod wskazany adres okazało się, że z chłopcem był jego starszy brat - powiedziała polsatnews.pl podinsp. Alicja Jędo z Komendy Powiatowej Policji w Oławie.
ZOBACZ: Lublin. Mając pod opieką 4-letniego synka, leżała pijana na chodniku
Przechodnie udzielili nastolatkowi pomocy oraz wezwali pogotowie i policję. Według lokalnych mediów z chłopakiem był ograniczony kontakt. Jedna z osób miała ogrzewać go własnym ciałem, do czasu przyjazdu służb, aby powstrzymać wychłodzenie organizmu.
Zajęte karetki, ambulans z Wrocławia
O sytuacji została poinformowana matka chłopca. W jej obecności policjanci zbadali poziom alkoholu we krwi młodego człowieka. Okazało się, że miał on prawie 1 promil alkoholu.
ZOBACZ: 13-latek miał 3,7 promila. Znaleźli go koledzy na osiedlowej ławce
Wszystkie trzy karetki stacjonujące w powiecie oławskim były zajęte - podał serwis gazetawroclawska.pl. Na miejsce przyjechał dopiero ambulans z Wrocławia. Nastolatek został przewieziony do szpitala. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.
Czytaj więcej