"Wypowiadamy wojnę każdemu, kto łamie prawo". Kowalski o akcji CBA ws. Banasia
- To, że dla państwa jest to nowość, że prokuratura może być skuteczna i absolutnie niezależna, jeśli chodzi o działania polityczne, to rozumiem - tak Janusz Kowalski (Solidarna Polska) komentował w "Śniadaniu w Polsat News" wątpliwości opozycji dotyczące działań CBA w sprawie szefa NIK Mariana Banasia. Na co zareagował Marcin Kierwiński (PO): - Z panem Banasiem przez wiele lat było wam po drodze.
- Dzisiaj służby szukają kwitów, które pan Banaś zgromadził na polityków PiS, bo to, że są, to takich wątpliwości nikt nie ma. Tylko pytanie, gdzie są? - zauważyła Urszula Pasławska (PSL). Politycy w programie "Śniadanie w Polsat News" komentowali sprawę działań CBA ws. Mariana Banasia. Agenci środę agenci wkroczyli m.in. do siedziby Najwyższej Izby Kontroli i gabinetu prezesa NIK, a w czwartek nad ranem do mieszkania syna Mariana Banasia w Pruszkowie (woj. mazowieckie).
"W Zjednoczonej Prawicy nie ma żadnych świętych krów"
Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski przekonywał, że "Zjednoczona Prawica po prostu wypowiada wojnę każdemu, kto łamie prawo. - To, że dla państwa jest to nowość, że prokuratura może być skuteczna i absolutnie niezależna, jeśli chodzi o działania polityczne, to rozumiem. Natomiast dla mnie nie ma żadnych wątpliwości, w Zjednoczonej Prawicy nie ma żadnych świętych krów i żadna legitymacja partyjna ani wcześniejsza ani obecna przed niczym nie chroni - zapewniał Kowalski.
ZOBACZ: "To mogła być sprawa handlu informacjami" Dziewulski o spotkaniu Witek z Banasiem
- Z panem Banasiem przez wiele lat było wam po drodze - odpowiedział Marcin Kierwiński (PO). - To wyście pana Banasia zrobili wiceministrem finansów, ministrem finansów, a na sam koniec prezesem NIK. I to pan Banaś, jeżeli ma coś na sumieniu, to dlatego, że działał w waszym układzie - mówił poseł Platformy Obywatelskiej.
WIDEO: - Po prostu wypowiadamy wojnę każdemu, kto łamie prawo - Janusz Kowalski z Solidarnej Polski o akcji CBA ws. Banasia
Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta zapewniał, że "CBA na polecenie prokuratury wykonuje normalne czynności procesowe, zbiera dokumenty, zbiega informacje, przeszukuje". - To jest to, co było robione. Ja nie pamiętam takiej ekscytacji politycznej ze strony opozycji, jak takie same czynności, podobne czynności, dokonywano w przypadku pana Gawłowskiego - mówił prezydencki minister.
"Dysponuje jakąś wiedzą, która może być niekorzystna dla PiS i prezydenta Dudy"
W zapewnienia polityków obozu rządzącego wątpił Tomasz Trela (Nowa Lewica). - Pan Marian Banaś dzisiaj czuje się zastraszony przez polityków PiS, bo pewnie ma jakieś dokumenty, bo dysponuje jakąś wiedzą, która może być bardzo niekorzystna dla PiS i pana prezydenta Dudy w kompanii wyborczej - powiedział Trela.
ZOBACZ: Kałużny: Zjednoczona Prawica jest w stanie oddać władzę w imię uczciwości
Strony sporu starał się uspokajać Krzysztof Bosak (Konfederacja). - Nie dramatyzowałbym tego. Dlatego że każdy, kto śledzi życie państwowe i kto śledzi działanie służb specjalnych, czy instytucji mających kompetencje do działań siłowych, wie doskonale, że konflikty pomiędzy różnymi instytucjami państwowymi, czy służbami są w sumie codziennością tego sektora - mówił kandydat Konfederacji na prezydenta.
- I nieraz jest tak, że służby cywilne i wojskowe wejdą sobie wzajemne w drogę, albo straż graniczna i policja, albo skarbówka i ktoś tam - dodał - Bosak.
Politycy zajęli się również sprawą incydentu z 2018 r., który opisała "Gazeta Wyborcza". Jolanta Turczynowicz-Kieryłło miała ugryźć mężczyznę. Szefowa sztabu wyborczego prezydenta twierdzi, że broniła siebie i swojego syna. Mężczyzna, którego ugryzła prawniczka, tłumaczył, że zatrzymał ją za kolportaż ulotek w czasie ciszy wyborczej. - Gdybym nie ugryzła tego człowieka, skutki mogłyby być dużo gorsze - powiedziała w sobotę w Polsat News Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Kowalski sprawie pogryzienia mężczyzny: wrócił do gry Donald Tusk
- Jest ciekawe pytanie, czy szefowa sztabu roznosiła ulotki w czasie ciszy wyborczej, czy hejtowała jednego kandydata. To są poważne zarzuty, że osoba, która ma prowadzić kampanię prezydenta, mogła dopuścić się łamania prawa - zastanawia się poseł PO Marcin Kierwiński.
Andrzej Dera przekonywał w programie, że "każdy ma prawo do obrony koniecznej w ten sposób, jak potrafi najlepiej". - Takie są zarzuty i mamy odpowiedź pani mecenas, wyraźnie o tym mówiła, opisała całe to zdarzenie. I co? Dalej swoje. Atak, hejt, atak, hejt - mówił Dera.
Polityk Nowej Lewicy Tomasz Trela przyznał mu rację w sprawie obrony koniecznej, bo on sam, gdyby "broniłby swojej 6-letniej córki, zachowałby się pewnie podobnie". - Ale jest też druga rzecz, o której mówił poseł Kierwiński - trzeba wyjaśnić, czy szefowa kampanii prezydenta Dudy rzeczywiście łamała ciszę wyborczą i agitowała - stwierdził poseł.
Sprawę za atak PO i Lewicy uznał Janusz Kowalski. - Wrócił do gry Donald Tusk, wróciło to zaplecze PO, które odpowiadało przez 8 lat rządów PO za przemysł pogardy, przemysł nienawiści. I nie dziwię się, że nawet kobietę PO i Lewica atakują, To jest po prostu wstyd - ocenił.
WIDEO: "Wróciło to zaplecze PO, które odpowiadało przez 8 lat rządów PO za przemysł pogardy, przemysł nienawiści"
"Łączenie obawy śmierci z telewizją publiczną jest niegodziwe"
Goście Dariusz Ociepy poruszyli również sprawę nowelizacji ustawy o dofinansowaniu TVP i PR. Prezydencki minister Andrzej Dera, odnosząc się do apeli opozycji o zawetowanie nowelizacji ustawy ws. dofinansowania TVP i PR, poinformował, że "prezydent podejmie decyzję w ustawowym terminie i wyjaśni powody swojej decyzji". Andrzej Duda ma na to 21 dni od chwili, gdy ustawa trafi na jego biurko.
Według niego w Senacie "próbowano w bardzo brutalny sposób powiązać coś, czego nigdy nie powinno się robić w polityce - czyli ludzi śmiertelnie chorych (...), których niezależnie od tego, jakie kto ma poglądy, wszystkich (choroba) dotyka tak samo, z TVP".
- I to łączenie obawy śmierci z telewizją publiczną, z rekompensatą, jest po prostu niegodziwe i takich rzeczy się po prostu nie robi - oświadczył Dera.
O weto do nowelizacji zaapelowali w ostatnich dniach do prezydenta politycy opozycji, w tym m.in. jego kontrkandydaci w majowych wyborach. Wcześniej opozycja apelowała, aby Sejm nie odrzucał sprzeciwu Senatu wobec nowelizacji, i by 1,95 mld zł przeznaczone na rekompensatę dla TVP i PR, skierowane zostało na wsparcie ochrony zdrowia, w tym m.in. na walkę z chorobami nowotworowymi.
Gośćmi Dariusza Ociepy w programie "Śniadanie w Polsat News" byli: szef sztabu wyborczego Roberta Biedronia Tomasz Trela (Nowa Lewica), Janusz Kowalski (Solidarna Polska), prezydencki minister Andrzej Dera, Urszula Pasławska (PSL), Marcin Kierwiński (PO) i Krzysztof Bosak (Konfederacja).
Dotychczasowe odcinki programu można oglądać tutaj.
Czytaj więcej