Sprzedaż luksusowego drewna z Lasów Państwowych. Trafi m.in. do ekskluzywnych samochodów
Osiąga zawrotne ceny i przyciąga kupców z całego świata. W Lasach Państwowych trwa sprzedaż luksusowego drewna. Używane jest m.in. do produkcji instrumentów smyczkowych, wykończenia wnętrz drogich samochodów i profesjonalnych sal nagraniowych.
Każdy z pni wyselekcjonowanego drewna jest na wagę złota. - Jest specjalnie legarowane, odsłaniane są czoła, jest pokazywane jak na ekspozycji - wyjaśnia Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Organizowane na Podkarpaciu aukcje cennego drewna, nazywane przez leśników submisjami, należą do największych w Europie. Po luksusowy surowiec przyjeżdżają nawet firmy z Japonii i Chin.
Najdroższe są jawory rezonansowe
- To jest rodzaj aukcji. Oferta, która będzie najwyższa, to oczywiście wygrywa – powiedziała Anna Malinowska z generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
ZOBACZ: Lasy Państwowe zarobiły w 2018 r. ponad 0,5 mld zł. W 2019 r. zarobek będzie mniejszy
Wyłożone na składach dęby, jawory, czereśnie, jesiony i modrzewie trafiają do producentów różnego rodzaju oklein, drewnianych okien i drewnianej galanterii. Robi się z nich elementy szafek, przybory kuchenne, stosowane są także do wykończeń drogich samochodów. Najdroższe są jawory rezonansowe. Z tego drewna powstają instrumenty smyczkowe.
Samo luksusowe drewno to jednak nie wszystko. Aby powstał dobrze brzmiący instrument, jawor musi być pocięty w specjalne kliny i sezonowany.
WIDEO: o powstawaniu skrzypiec opowiada młoda skrzypaczka Emilia Linka. Gra na instrumencie zrobionym przez ojca
Rekord sprzed 10 lat: 27 tys. zł za m3
W pracowni lutniczej Tomasza Linki w Ustrzykach Dolnych dopiero tak przygotowane kawałki drewna jaworowego otrzymują kształt instrumentu i duszę.
- Ciekawe jest to, jak przychodzę do rodziców do pracowni i od podstawy, od jednego kawałka drewna, powstaje cały instrument - opowiada Emilia Linka, młoda skrzypaczka, która gra na instrumencie zrobionym przez ojca.
Leśnicy mają nadzieję, że na trwających submisjach zostanie pobity rekord, który padł 10 lat temu. Wówczas za metr sześcienny drewna joworowego nabywca zapłacił ponad 27 tys. złotych.