Nie swoim pasem jechał wprost na czołowe zderzenie. Interweniował świadek
Fioletowy opel przez kilkanaście sekund jechał przeciwnym pasem drogi wojewódzkiej nr 801 między Dęblinem a Puławami (woj. lubelskie). Cudem uniknął zderzenia z kilkoma samochodami, które musiały nagle uciekać na pobocze. Ostatecznie auto wróciło na swój pas, lecz zaraz potem zjechało z przydrożnego nasypu.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 15. Jego świadek Michał Sawincew, który posiadał kamerę samochodową, jechał tuż za oplem.
ZOBACZ: Pijany kierowca i czołowe zderzenie. "Cud, że nikt nie zginął" [WIDEO]
Udało mu się zarejestrować, jak kierowca zmienia pas ruchu i przez dłuższy czas z niego nie zjeżdża, mimo że z przeciwnej strony nadjeżdżają samochody osobowe i ciężarówka.
Inni kierujący musieli ratować się zjazdem na pobocze, co niekiedy utrudniały bariery energochłonne.
WIDEO: Nagranie ze zdarzenia
Kierowca zasłabł w aucie. Pomógł mu świadek
- Przypuszczałem, że kierowca mógł zasłabnąć. Kiedy zjechał z drogi zatrzymałem się jako pierwszy. Kierowca uderzył głową o szybę. Wyłączyłem jego auto, kazałem nie wysiadać i wezwałem karetkę – powiedział Sawincew portalowi DeblinNews.pl.
- Mężczyzna początkowo zasłaniał się niepamięcią, ale został zabrany do szpitala, gdzie okazało się, że nie doznał poważnych obrażeń i będzie odpowiadał za spowodowanie kolizji - mówiła Polsat News podkom. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.