Samowole budowlane zmorą w polskich górach. W tych miejscach turyści powinni uważać
Trwają kontrole małych obiektów budowlanych zlokalizowanych przy stacjach narciarskich. Najwięcej nielegalnych budowli inspektorzy zlokalizowali w Białce Tatrzańskiej, przy tamtejszej popularnej stacji narciarskiej. Ich ilość idzie w dziesiątki - powiedział Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zakopanem Jan Kęsek.
Kontrole małych obiektów budowlanych przy wyciągach narciarskich, w których mieszczą się punkty gastronomiczne, wypożyczalnie sprzętu narciarskiego czy sklepiki, mają potrwać do końca lutego.
- Do końca miesiąca będziemy wiedzieli, ile takich obiektów jest. Obecnie robimy dokumentację fotograficzną w terenie i później nanosimy te obiekty na mapy, żeby zorientować się, kto jest właścicielem nieruchomości. Często jednak ludzie pracujący w tych pawilonach są najemcami - powiedział Kęsek.
Największy problem jest w Białce Tatrzańskiej
Ze wstępnych kontroli wynika, że największy problem z nielegalnymi konstrukcjami jest przy stacji narciarskiej w Białce Tatrzańskiej. Część takich budynków została już zinwentaryzowana, jednak obecnie z uwagi na trwające ferie, panuje tam bardzo duży ruch turystyczny, dlatego praca inspektorów jest utrudniona.
- Przy innych wyciągach narciarskich też są nielegalne budowle, ale już nie w takiej skali jak w Białce Tatrzańskiej, gdzie stoi kilkadziesiąt takich obiektów - wyjaśnił inspektor.
ZOBACZ: Plaga nielegalnych budowli w Zakopanem. Właściciele walczą z nakazami rozbiórki
Sprawa samowoli budowlanych dotyczy także wielkokubaturowych obiektów m.in. w Zakopanem. Przy Krupówkach od wielu lat funkcjonuje restauracja z nielegalnie dostawioną przybudówką. PINB w Zakopanem wydał nakaz rozbiórki tej części lokalu, w której codziennie przebywa setki osób. Obiekt nie został jednak rozebrany z uwagi na zmianę właścicieli i ciągnące się latami odwołanie.
- To jest bardzo skomplikowana sprawa własnościowa i nie wiadomo, kiedy się zakończy, akta sprawy, które wysłaliśmy około pięciu lat temu, nie wróciły do zakopiańskiego inspektoratu - wyjaśnił Kęsek.
Pensjonat na Pardałówce
Inną znaną w Zakopanem sprawą jest ciągnąca się latami sprawa sześciopiętrowego pensjonatu na Pardałówce, którego właściciel od wielu lat prowadzi w nim biznes, wynajmując pokoje gościom. Na ten budynek, jak i nielegalnie postawiony ciąg budynków gospodarczych, Inspektorat wydał nakaz rozbiórki, który po procesach sądowych został utrzymany.
- Obecnie została wszczęta egzekucja, czyli przymuszenie "samowolnika" do rozbiórki, od której się odwołał. Sprawa znalazła swój finał w sądzie administracyjnym w Krakowie - wyjaśnił inspektor.
Kontrole budowli zlokalizowanych przy stacjach narciarskich ruszyły w ubiegłym tygodniu po tym, jak w Bukowinie Tatrzańskiej wiatr zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego zabijając trzy osoby.