Gmina pomogła po wypadku - teraz wystawiła rachunek

Polska
Gmina pomogła po wypadku - teraz wystawiła rachunek
"Interwencja"
Pijany kierowca wypadł z drogi i uderzył w dom. W wyniku wypadku uszkodzona została ściana budynku

W dom pani Patrycji i jej matki Jolanty z miejscowości Dąbie koło Gryfic wjechało rozpędzone auto, rozbijając jedną ze ścian. Kierowca był pijany. Po wypadku gmina zamurowała dziurę, a rodzinę umieściła w hotelu. Kilka miesięcy później wystawiła jej rachunek. Materiał "Interwencji".

Do wypadku doszło w Dąbiu na Pomorzu Zachodnim 10 grudnia 2019 r. 36-letni kierowca wypadł z drogi i uderzył w pobliski dom. Jak się okazało kierował mając blisko 2 promile.

- Auto wbiło się w budynek i w znacznym stopniu uszkodziło go. W mieszkaniu, w momencie zdarzenia przebywały 2 osoby, na szczęście nikt nie przebywał w pomieszczeniu, do którego wjechało auto. Kierowca usłyszał 2 zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości oraz stworzenia zagrożenia w ruchu lądowym - przekazała dziennikarzom Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

 

ZOBACZ: Urlop przerwała im eksplozja w składzie amunicji. Biuro podróży nie oddało pieniędzy


- Okno jest wypaczone, kondygnacja budynku został wypaczona. Tu był armagedon. Meble powywalane, szafa spadła na łózko – powiedziała "Interwencji" Patrycja Jasiocha, do której pokoju wjechało auto.

 

"Godzinkę pracy im to zajęło"


Część ściany jednorodzinnego domu legła w gruzach. Na miejscu pojawił się burmistrz oraz dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Obaj zaoferowali pomoc w naprawie ściany. Ponieważ w budynku nie można było przebywać, mieszkańców ewakuowano do pokojów hotelowych miejsko-gminnego ośrodka sportowego

- Pojawił się pan burmistrz, mówił jak to pomoże, umieścił nas w hotelu, gdzie byliśmy dwie noce. Na trzecią musieliśmy uciekać, bo ulatniał się gaz. Przysłano z zakładu komunalnego pracownika, zadeklarował, że przyśle pomoc, że zabudują ścianę i że nie będziemy się o to martwić. Godzinkę pracy im to zajęło, zabudowali tę dziurę - opowiadała Patrycja Jasiocha.

Kilka dni później poszkodowani przeżyli kolejny szok. Jak twierdzą, urzędnicy gminni informowali ich, że to właśnie rodzina będzie musiała zapłacić za okazaną przez gminę pomoc. Sytuacja tym bardziej bulwersuje, bo naprawioną ścianę i tak trzeba rozebrać. Poszkodowani mieszkańcy mają nagrania, na których widać, jak podczas deszczu woda wlewa się do mieszkania przez uszkodzone okno.

 

Faktura na ponad 650 złotych


- Dostałam telefon z zakładu gospodarki komunalnej, że została wystawiona faktura za murowanie na ponad 650 złotych, szok - skomentowała Patrycja Jasiocha.

 

ZOBACZ: Ukrainiec zarabiał na leczenie siostry, wypłaty nie dostał i wegetuje w aucie


- Jestem zniesmaczona wymuszoną pomocą. Pojawiła się informacja się, że za hotel musi być wystawiona faktura, byłyśmy zaskoczone - dodała w rozmowie z "Interwencją" Jolanta Kupińska, matka pani Patrycji.

 

WIDEO: Reportaż "Interwencji"

 

  


- Zamurowaliśmy ten otwór. W rozmowie z burmistrzem pytałem jak mam to rozliczyć. Powiedział, że mam stworzyć kosztorys. Zrobiłem to, przedstawiłem poszkodowanym. Jakie decyzje zapadły, nie wiem - przekazał dziennikarzom Stanisław Wojsznisz z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Płotach.

 

ZOBACZ: Pogotowie miało przyjechać za późno. Po śmierci żony walczył w sądzie, teraz zapłaci za proces

 

Podczas naszego kilkudniowego pobytu na Pomorzu Zachodnim burmistrza nie zastaliśmy w urzędzie. Podczas rozmowy telefonicznej padła propozycja, o której mieszkanki uszkodzonego budynku nigdy wcześniej nie słyszały. Włodarz Płotów poinformował nas, że poszkodowane osoby, po otrzymaniu faktury od gminy, powinny żądać zwrotu pieniędzy od sprawcy wypadku.

 

"Za to musi zapłacić sprawca"


- Jak jest wykonana praca należy się zapłata. Nie ma pan nic lepszego do roboty? Tematów wam brakuje? Nie mam nic do dodania, sprawa jest w toku. Ktoś musi sprawcy przedstawić faktury, za to musi zapłacić sprawca - powiedział "Interwencji" burmistrz Płotów.

Reporter: A dlaczego pan nie żąda bezpośrednio od sprawcy zwrotu kosztów?

Burmistrz: No dobra, być może skorzystam z pana rady.

Rodzina drży o swoje zdrowie w domu na zakręcie drogi. Zwróciła się o pomoc tym razem do urzędników powiatowych, bo to oni odpowiadają za drogę. I tu mila niespodzianka: powiatowi urzędnicy zadeklarowali bezpłatną pomoc w rozwiązaniu chociaż tego problemu. Natomiast jak ostatecznie zachowają się gminni urzędnicy - wciąż nie wiadomo.

- Chcemy przed łukiem zrobić próg zwalniający, który będzie wyhamowywał kierujących. Będzie to bardzo szybko, w ciągu miesiąca zrobimy - przekazał dziennikarzom "Interwencji" Sławomir Ruszkowski z Zarządu Dróg Powiatowych w Gryficach.

dk/ "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie