Azeddine Oudriss. To on jest podejrzewany o uprowadzenie 10-latka w Gdyni
Policja opublikowała zdjęcie mężczyzny, który podejrzewany jest o uprowadzenie 10-letniego Ibrahima w Gdyni. Mężczyzna jest Marokańczykiem, mieszka w Belgii. Został przez sąd pozbawiony praw rodzicielskich. Jak podkreśla policja w komunikacie - mężczyzna może być niebezpieczny. Poruszał się srebrnym kombi, którego numer rejestracyjny najprawdopodobniej rozpoczynał się od liter WN.
Uprowadzony Ibrahim ma około 150 cm wzrostu, włosy ciemny brąz i brązowe oczy. Był ubrany w pomarańczową kurtkę, białą bluzę w Kaczora Donalda i spodnie jeansowe ze ściągaczami, buty czarne z elementami odblaskowymi.
ZOBACZ: 7-8 tys. rocznie zgłoszeń o zaginięciach małoletnich w Polsce
"Siłą wciągnął dziecko do samochodu i odjechał"
Chłopiec został porwany w Gdyni, przy ul. Ledóchowskiego Antoniego. "Uprowadzony przez obywatela Maroko - osoba niebezpieczna" - czytamy w komunikacie. Mężczyzna porusza się srebrnym kombi, którego tablice rejestracyjne rozpoczynają się najprawdopodobniej od liter WN...
- Z relacji matki wynika, że w niedzielę ok. godz. 21 doszło do zdarzenia, podczas którego biologiczny ojciec dziecka podszedł do matki, uderzył ją w głowę, siłą wciągnął dziecko do samochodu i odjechał - powiedział Polsat News komisarz Krzysztof Kuśmierczyk z KMP w Gdyni.
WIDEO: Policja podała dane podejrzanego o uprowadzenie - to mieszkający na stałe w Belgii Azeddine Oudriss
Azeddine Oudriss pozbawiony jest praw rodzicielskich
Policja ok. godz. 9 w poniedziałek podała dane mężczyzny - to mieszkający na stałe w Belgii Azeddine Oudriss. Po otrzymaniu zgłoszenia od 41-letniej matki dziecka policja zarządziła blokadę dróg i powiadomiła straż graniczną. - Niestety, mężczyzny nie udało się zatrzymać - mówił policjant.
Zaatakowaną kobietą zajęło się pogotowie ratunkowe.
Biologiczny ojciec dziecka został przez belgijski sąd pozbawiony praw rodzicielskich.
"Rozstanie rodziców dziecka nie było bezproblemowe"
Z informacji korespondentki Polsat News w Brukseli Doroty Bawołek wynika, że tamtejsza prokuratura wciąż nie ma informacji o ogłoszonym alercie.
Prokuratura w Antwerpii potwierdziła natomiast, że ojciec dziecka był karany za przemoc, w tym przemoc domową. Dysponuje również informacją o tym, że "rozstanie rodziców dziecka nie było bezproblemowe".
Czytaj więcej