Prezydent Duda rozpoczął kampanię. Wygłosił pierwsze przemówienie
- Najważniejszym celem mojej prezydentury i rządzącego obozu jest to, żeby podniósł się poziom życia Polaków - mówił prezydent Andrzej Duda podczas sobotniej konwencji wyborczej. Wspomniał o konieczności kontynuowania zmian m.in. w wymiarze sprawiedliwości i służbie zdrowia. Zaapelował też o prowadzenie "kampanii wyborczej z klasą".
Na początku wystąpienia prezydent dziękował uczestnikom konwencji, jej organizatorom, a także żonie Agacie, córce Kindze i rodzicom.
- Ludzie mówią mi bardzo często, że w Polsce jest wiele podziałów, że są spory, czasami z ostre. Te spory przenoszą się do domów, do rodzin, są na rodzinnych spotkaniach, czasem przy wigilijnych stołach. Proszę was: jest konieczne to, abyśmy starali się prowadzić politykę w taki sposób, aby każdy czuł się w tej polityce uszanowany. Spór polityczny jest naturalną kwestią, jest zawsze. To jest natura demokracji. Ale przecież wszyscy wstajemy i śpiewamy: jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Nie ja. My - mówił prezydent.
"Tysiące złotych, które otrzymywali za służbę obcemu mocarstwu"
- Apeluję do kontrkandydatów, żebyśmy prowadzili uczciwą kampanię, żebyśmy szanowali godność drugiego kandydata; Pokażmy, że można z klasą prowadzić politykę - dodał prezydent.
ZOBACZ: Budka: nie ma autorytetu, według którego rząd PiS działa zgodnie z konstytucją
Andrzej Duda podkreślił, że nie wszyscy w Polsce są zadowoleni. - Niektórym, słusznie, obniżono świadczenia emerytalne. Bo im się zwyczajnie i sprawiedliwie nie należały. Te tysiące złotych, które otrzymywali za służbę obcemu mocarstwu, jakim była Moskwa. Za służbę tamtej władzy i tamtemu ustrojowi. Bardzo często za prześladowanie Polaków. Bo był to skandal, że oni mieli takie świadczenia, podczas gdy zwykły człowiek, który całe życie ciężko przepracował i bardzo często walczył o wolną Polskę, miał bardzo skromne świadczenia - przypomniał.
"Staram się odwiedzić wszystkie jego zakątki Polski"
Ubiegający się reelekcję Andrzej Duda na inauguracyjnej konwencji wyborczej dziękował rodakom za wsparcie wyborcze w czasie poprzedniej kampanii. - Kiedy, jak tu dzisiaj mówiono, nikt nie wierzył na początku w to, że mogę wygrać wybory prezydenckie. Gdyby nie to wsparcie, gdyby nie ta obecność i gdyby nie te oddane głosy, nie byłoby możliwości realizacji tej misji - dodał.
ZOBACZ: Projekt uchwały wz. z wygwizdaniem prezydenta. Wspomniano o Kidawie-Błońskiej
Podziękował też tym, którzy przychodzą na spotkania z nim, gdy podróżuje po kraju. - Staram się odwiedzić wszystkie jego zakątki, każdą miejscowość po to, żeby właśnie się spotkać z ludźmi, bo to jest główny cel - po to, żeby być z moimi rodakami - powiedział prezydent.
WIDEO: całe przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy
Jak zaznaczył, serdecznie zaprasza do Warszawy na święta, na wycieczki do Pałacu Prezydenckiego.
- Ale przede wszystkim dla mnie ważne jest to, żeby moi rodacy mogli spotkać się z prezydentem u siebie; żeby mieli to poczucie, że prezydent jest przy nich - blisko. Tam, gdzie mieszkają, tam, gdzie żyją, tam, gdzie toczy się ich życie, gdzie realizują się na co dzień ich ważne sprawy - podkreślił Andrzej Duda.
"Najważniejszym celem mojej prezydentury jest podniesienie poziomu życia Polaków"
- Polska jest naszym wielkim zadaniem, podjęliśmy je, realizujemy je i wierzę w to, że będziemy je realizowali z powodzeniem jeszcze przez najbliższe lata, dlatego, że wierzę w to głęboko, że działamy dobrze dla Rzeczypospolitej, i wierzę w to głęboko, że nasi rodacy to docenią, docenią to w większości, ponieważ ta polityka jest prowadzona dla nich. Chciałbym, żebyśmy taką politykę przez najbliższe lata mogli prowadzić i prowadzili - dodał.
Prezydent Duda mówił, że najważniejsza jest dla niego dbałość o polskie społeczeństwo. - Bardzo często mówię w trakcie moich spotkań, że najważniejszym celem mojej prezydentury, ale także najważniejszym celem obozu rządzącego jest to, żeby podniósł się poziom życia Polaków, żeby Polakom żyło się lepiej - podkreślił prezydent.
Jak dodał, nie chodzi tylko o wymiar czysto materialny, ale także o bezpieczeństwo i "poczucie spokoju, normalnego, codziennego życia".
"To jest wielkie dzieło budowania Polski, która nie musi bać się silnych"
Andrzej Duda podkreślił, że zależy mu, aby zwykła polska rodzina miała spokój i poczucie bezpieczeństwa – "tego codziennego na ulicy, związanego z dobrze funkcjonująca policją, ale też poczucia bezpieczeństwa w szerszym znaczeniu: że, nikt nas nie napadnie, nie zabierze nam wolności".
ZOBACZ: "Duda biernym obserwatorem destrukcji". Biedroń w sprawie bezpieczeństwa
- To jest wielkie dzieło budowania Polski, która jest w stanie chronić słabszych i nie musi bać się silnych; budowania Polski, w której zwycięża uczciwość a nie cynizm i draństwo – oświadczył prezydent.
Duda podkreślił, że przez ostanie pięć lat Polska w wielu aspektach zmieniała się na lepsze. - Cieszę się z tego powodu ogromnie, tam gdzie widzę te zmianę, ale mam przeświadczenie, że ten proces musi być kontynuowany. Polska rzeczywiście zmienia się na lepsze, ale do doskonałości jeszcze jej daleko – mówił.
Przypomniał, że "to nie jest tak, że ludzie tylko chwalą". - Bardzo często słyszę podziękowania za 500+, za obniżenie wieku emerytalnego, za świadczenia, które dodatkowo są wypłacane emerytom rencistom (…), za to, że znika bezrobocie, że wielu młodych ludzi wraca do Polski, bo mogą tu znaleźć pracę, która jest konkurencyjna wobec tego, co mieli na Zachodzie - powiedział.
Stwierdził, że Polska już weszła na ścieżkę, która zmierza do realizacji tych ambicji, ale ma jeszcze przed sobą "wiele wyzwań". Zaznaczył, że podczas spotkań z Polakami niektóre problemy, o których mówią mu rodacy, nadal się powtarzają.
Wymienił w tym kontekście służbę zdrowia i utrzymujące się, długie kolejki do specjalistów. - To jest wielkie zadnie, które musi zostać zrealizowane. Nowoczesne państwo to państwo, w którym jest zabezpieczona w sposób odpowiedni ochrona zdrowia obywateli – podkreślił prezydent.
DudaBus wraca na swoje tory
- Polska jest naszym wielkim zadaniem, ale jeszcze większym naszym zadaniem są nasi rodacy. To dla nich wstajemy rano po to, by ruszyć do pracy, do służby dla Rzeczypospolitej, ale przede wszystkim dla naszych rodaków. Nigdy nam o tym nie wolno zapomnieć - podkreślił prezydent, dziękując rodakom, że przypominają mu o tym, przychodząc na spotkania.
ZOBACZ: "Duda boi się reformy służby zdrowia. Ja mam odwagę". Zespół Kosiniaka-Kamysza
- Tak, dalej ruszam w trasę. Tak, DudaBus wraca na swoje tory - zapowiedział prezydent. Zaprosił wszystkich na spotkania, które będą obywały się w całej Polsce. - Będę ogromnie wdzięczny za każdą obecność, za każdą uściśniętą dłoń, za każdą uwagę, także za każdą krytykę, która jest ważna, bo pozwala naprawiać Rzeczypospolita i robić to, co jest istotne dla ludzi - oświadczył Duda.
Kiedy prezydent zakończył przemówienie, dołączyła do niego pierwsza dama, Agata Kornhauser-Duda, zaś z sufitu zrzucono biało-czerwone konfetti.
Czytaj więcej