Prezydent Ukrainy chce, by wynagrodzenie w jego kraju "było takie jak w Polsce"
Obecny rok może być przełomowy w kwestii napływu kolejnych rąk do pracy. Sytuacja gospodarcza u naszego wschodniego sąsiada zaczyna się poprawiać. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że więcej osób wróci na Ukrainę, niż z niej wyjedzie - pisaliśmy w jednym z naszych tekstów. Dodatkowo, teraz prezydent Ukrainy podkreśla, że bardzo chciałby, aby w jego kraju wynagrodzenie "było takie jak w Polsce".
W wywiadzie opublikowanym we wtorek przez agencję Interfax-Ukraina, Wołodymyr Zełenski podkreślił, że wierzy w to, że uda nam się spełnić to marzenie.
ZOBACZ: Bez cerkwi i znajomości języka. Ukraińcy wracają do ojczyzny
- Dlaczego tak mówię? To bardzo proste - w Polsce teraz już jest kilka milionów Ukraińców. I dlaczego wrócą? Potrzebna jest im motywacja, nawet trochę mniejsza wypłata niż w Polsce już by była w porządku. Jeśli będą mieć 70 procent polskiego wynagrodzenia, myślę, że przeważy to, że chcesz być w domu, a nie gdzieś jeździć - wskazał prezydent.
Według ukraińskiego urzędu statystycznego średnie wynagrodzenie na Ukrainie w grudniu dla pracowników przedsiębiorstw, urzędów i organizacji wyniosło 12264 hrywny (1957 zł). Płaca minimalna to 4173 hrywny (665 zł).
ZOBACZ: W warszawskich urzędach kobiety zarabiają mniej od mężczyzn
W Polsce według GUS przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2019 roku równało się 5604,25 zł brutto.
Czytaj więcej