"Zastanówcie się dlaczego Polska jest krytykowana za coś, co istnieje też w innych krajach"
- Ta debata ma charakter polityczny, nie znajduję uzasadnienia do jej prowadzenia. Miesiąc temu nie wskazano faktów na łamanie praworządności w Polsce. Mam wrażenie, że europarlament chce takie fakty, taką fałszywą rzeczywistość wykreować - mówiła podczas debaty na temat Polski w PE Beata Szydło.
- Od czterech lat tłumaczymy się z tego, co w innych krajach UE funkcjonuje od dawna. Wyjaśniamy reformy, które są wprowadzane na wzór rozwiązań obowiązujących w innych krajach członkowskich. Odmawia się Polsce podejmowania suwerennych decyzji wynikających z traktatów. Dlaczego tak się dzieje? - pytała europosłów europosłanka PiS.
Jak mówiła odpowiedź na to pytanie pozostawia im, bo - jak tłumaczyła - wydaje się, że potrzebna jest refleksja PE nie nad tym, co dzieje się w Polsce, ale nad tym co dzieje się w tej izbie.
ZOBACZ: "Strachy na lachy". Bielan o powiązaniu praworządności ze środkami unijnymi
- Zastanówcie się dlaczego Polska jest krytykowana za rozwiązania, które znacie z własnych krajów, dlaczego debatujecie nad kompetencjami, które traktaty unijne dały parlamentom narodowym, a nie nam tutaj - podkreśliła Szydło
Europosłowie Europejskiej Partii Ludowej, grupy Odnowić Europę, a także socjaliści i Zieloni skrytykowali we wtorek podczas debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu reformy dotyczące sądownictwa w Polsce.
Roberta Metsola (EPL) mówiła, że obywatele Polski zasługują na taką sama ochronę i prawa jak Szwedzi, Niemcy czy Włosi. - Jesteśmy na ostatniej barykadzie. (…) Komisja Europejska musi wykorzystać wszelkie możliwe środki, aby natychmiast zastosować środki tymczasowe, aby nie dopuścić do represji, aby bronić polskiego, europejskiego stylu życia. (…) Wprowadzenie ustawy kagańcowej oznacza, że Polska odchodzi od tych ideałów. W tej chwili wyciągamy rękę. Proszę, nie odwracajcie się plecami do Europy – zaznaczyła.
"Abyśmy mogli okresowo sprawdzać praworządność"
Juan Fernando Lopez Aguilar (socjaliści) przekonywał, że praworządność i demokracja to szacunek dla trójpodziału władz. - Zajmujemy się Polską, bo Polska wprowadza reformy legislacyjne, które zagrażają sądownictwu. Izba Dyscyplinarna wydała orzeczenia, które zostały uznane za niepraworządne przez TSUE. Dlatego jesteśmy za tym, aby dalej prowadzi dialog i żeby stworzyć stały mechanizm, który będzie obiektywny i będzie dotyczył wszystkich państw członkowskich. Tak abyśmy mogli okresowo sprawdzać, czy w krajach są stosowane wszelkie zasady praworządności – powiedział.
Europoseł Michal Szimeczka (Odnowić Europę) oświadczył, że w kwestii praworządności jest coraz gorzej w Polsce. - Mamy różne przejęte instytucje, ale jeszcze nie całkowicie Sąd Najwyższy. Jeśli tak się stanie, to nie będzie już trójpodziału władzy. Nie chodzi o karanie Polski, ale aby prawa demokratyczne obywateli Europy były chronione – zaznaczył.
"Rząd polski powinien zaangażować się w konstruktywny, otwarty dialog"
Terry Reintke (Zieloni) zaznaczyła, że większość parlamentarna "nie oznacza podkopywania praworządności i praw podstawowych". - Niezawisłość sądownictwa i rozdział władz to fundament praworządności. (…) Rząd polski powinien zaangażować się w konstruktywny, otwarty dialog, aby rozwiązać ten nabrzmiały problem – powiedziała
- Komisja Europejska będzie wypełniać swą rolę strażniczki traktatu i wykorzysta procedurę przeciwnaruszeniową ilekroć pojawią się problemy dotyczące kwestii zgodności z prawem UE - mówiła Jourova.
W trakcie swojego wystąpienia w Strasburgu Jourova opisywała ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w Polsce i dotyczyły przyjęcia przez Sejm ustawy w sprawie dyscyplinowania sędziów, a także podpisania jej przez prezydenta Andrzeja Dudę.
"Szereg obaw dotyczących praworządności"
- Ustawa ta budzi szereg obaw dotyczących praworządności. Komisja Wenecka wyraziła obawę, że to nowe prawo może dalej podważać niezależność sądów w Polsce. Rodzi ono również obawy o zgodność z prawem UE - powiedziała wiceszefowa KE. Jak zaznaczyła Komisja dokonuje szczegółowej analizy tego prawa.
Jourova przypomniała, że poszanowanie praworządności dotyczy zarówno instytucji UE, jak i państw członkowskich i jest niezbędnym elementem funkcjonowania rynku wewnętrznego. - Z przykrością stwierdzam, że ostatnie wydarzenia pokazują, że sytuacja jest bardzo poważna - oceniła.
Jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji przedstawiciele głównych grup politycznych w PE krytykowali posunięcia polskiego rządu.
- Rozwój wydarzeń w Polsce jest w krytycznej fazie. Nikt nie może powiedzieć, że go to nie interesuje, bo to, co się dzieje, jest naprawdę fundamentalne. Rada (Europejska) musi respektować art. 7 traktatu, musi zająć się tą sprawą - mówił na konferencji prasowej przed debatą szef frakcji EPL w PE Manfred Weber.
"Polskie władze chcą wyprowadzić Polskę z porządku prawnego UE"
Grupa Socjalistów i Demokratów (S&D) oceniła z kolei, że polskie władze chcą wyprowadzić Polskę z porządku prawnego UE. - Musimy powiedzieć to wprost: mamy do czynienia z bezpośrednim atakiem na podstawy prawne UE, co de facto może doprowadzić do wyprowadzenia Polski z porządku prawnego UE. Grupa S&D wzywa Komisję Europejską do wszczęcia nowego postępowania w sprawie tak zwanej ustawy kagańcowej oraz Radę, by w końcu przeszła do kolejnego etapu procedury z art. 7 - oświadczył przewodniczący Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Juan Fernando Lopez Aguilar (S&D).
PiS odrzuca oskarżenia o podważanie praworządności. Zdaniem europosła Joachima Brudzińskiego debaty na temat rzekomego zagrożenia dla praworządności w Polsce mają osłabić nasz kraj w kontekście konkurencji gospodarczej w UE oraz negocjacji w sprawie nowego wieloletniego budżetu. "Tu nie chodzi o żadną praworządność, tu nie chodzi o żadne zagrożenie dla wartości demokratycznego państwa prawnego, tylko o rywalizację i tutaj dosyć charakterystyczne jest to, że polska gospodarka się rozwija, że polskie przedsiębiorstwa rosną w siłę, a co za tym idzie stanowią konkurencje dla tych z tzw. starej UE" - powiedział europoseł PiS.
Dyskusja, do której zapisało się 20 eurodeputowanych ma potrwać około 45 minut. Ostatni raz PE debatował na temat sytuacji w Polsce w styczniu
Czytaj więcej