Sobolewski: oczekujemy przeprosin od Kidawy-Błońskiej
- Oczekujemy, że pani marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska przeprosi. Po wszystkim poszła do tych ludzi i obściskiwała się z nimi - powiedział w "Graffiti" Krzysztof Sobolewski, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości. Odniósł się w ten sposób do zachowania grupy osób, która w Pucku i Wejherowie próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.
W poniedziałek, na Pomorzu prezydent Andrzej Duda uczestniczył w uroczystościach z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. W Pucku i Wejherowie grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem.
Pikietujący mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła m.in. "Konstytucja", "Duda jesteś wstydem narodu", "Duda = 4 litery", "Przestańcie kraść, wyPAD 2020". Demonstrujący gwizdali i wykrzykiwali hasła: "Marionetka", "Będziesz siedział", "Cała Polska z was się śmieje komuniści i złodzieje". W odpowiedzi, zebrany na Placu Wejhera tłum, wykrzykiwał: "Cisza", "Andrzej Duda", "Precz z komuną".
ZOBACZ: "Niech wyją", "PiS dostał histerii". Politycy po uroczystościach z udziałem prezydenta Dudy
Doszło również do pojedynczych incydentów między manifestującymi, a przybyłymi na spotkanie z prezydentem mieszkańcami Wejherowa, m.in. wulgarnych wyzwisk i wzajemnego wyrywania transparentów.
- Nie powinno się zakłócać i odnosić w ten sposób do pierwszej osoby w państwie, jaką jest prezydent. I to niezależnie od tego, kto pełni ten urząd - podkreślił Sobolewski.
"Obwoźna trupa kodziarska"
Zwrócił uwagę, że 'to nie były tylko gwizdy, ale też wyzwiska, dużo nieparlamentarnych słów". - W 2015 r. osoby niestety związane z PiS, gwizdały na prezydenta Bronisława Komorowskiego. I odniósł się do tego, wtedy kandydat, dziś prezydent Andrzej Duda, mówiąc, że to niedopuszczalne sytuacje. Można się nie zgadzać, ale trzeba szanować urząd - powiedział poseł PiS.
WIDEO: zobacz rozmowę z Krzysztofem Sobolewskim
- Oczekuję od pani marszałek Kidawy-Błońskiej, że przeprosi. Po wszystkim poszła do tych ludzi, obściskiwała się z nimi. Czy to hipokryzja kandydatki czy te osoby zostały przywiezione przez sztab? To nieprawda, że to były osoby z Pucka i Wejherowa. To była obwoźna trupa kodziarska, która wcześniej zakłócała różne uroczystości i wydarzenia w Warszawie, np. w trakcie kampanii samorządowej - stwierdził Sobolewski.
- Oczekujemy od pani marszałek Kidawy-Błońskiej słowa "przepraszam", chociaż słowa "przepraszam" - dodał.
ZOBACZ: "Duda, jesteś wstydem narodu". Manifestanci podczas przemówienia prezydenta w Pucku
Pytany przez Piotra Witwickiego o wypowiedź Beaty Kempy podczas konwencji Solidarnej Polski, podczas której europosłanka PiS nazwała partnera Roberta Biedronia, kandydata Lewicy na prezydenta "kandydatką na pierwszą damę", Sobolewski odpowiedział: "to kwestia indywidualnej oceny. Ja bym takich słów nie użył".
- Na pewno porozmawiamy z Beatą Kempą, ale każdy ma prawo do wypowiadania różnych opinii - powiedział poseł PiS.
"Polacy nam dali mandat"
Sobolewski został zapytany na ile Zjednoczona Prawica jest w stanie wycofać się z reformy wymiaru sprawiedliwości, w kontekście poniedziałkowej wypowiedzi wicepremiera i szefa Porozumienia Jarosława Gowina, który stwierdził, że jest część wyborców ZP, która czuje się zmęczona nadmiarem sporów wokół sądownictwa.
- Z panem premierem Gowinem w ramach Zjednoczonej Prawicy będziemy oczywiście rozmawiać i w tej kwestii również. Sądzę, że znajdziemy jakieś kompromisowe rozwiązanie, co do dalszych działań - odparł polityk PiS.
Sobolewski zwrócił jednocześnie uwagę, że jednym z postulatów PiS wyborów w 2015 r. była reforma wymiaru sprawiedliwości. - W 2019 r. powtórzyliśmy ten postulat, że będziemy kontynuować. Polacy dali nam mandat do tego, aby takie zmiany wprowadzać - zaznaczył Sobolewski.
ZOBACZ: "Część wyborców Zjednoczonej Prawicy czuje się zmęczona nadmiarem sporów wokół sądownictwa"
Na uwagę, że niektórzy mają wątpliwości - w tym wicepremier Gowin - co do niektórych z wprowadzanych zmian, polityk PiS odparł, że to naturalne, iż każdy może mieć wątpliwości. - Natomiast będziemy przekonywać pana premiera Gowina, aby te wątpliwości zostały rozwiane - zapowiedział.
Polityk PiS został też zapytany o kolejną już na forum unijnym debatę z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej i Rady UE na temat praworządności w Polsce. Odbędzie się ona we wtorek późnym wieczorem w Strasburgu na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Wniosek o dodaniu tego punktu do sesji PE złożyła Frakcja Odnowić Europę, uzasadniając to podpisaniem noweli ustaw rozszerzającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów w Polsce.
- Prawem opcji rządzącej jest to, że może dyktować zakres tematów, które są w obradach danego gremium. W PE opcja rządząca to są m.in. socjaliści, którzy narzucają takie tematy. Dla nas nic nowego. Posłuchamy, nasi europosłowie wypowiedzą się, przekażą nasze argumenty - skomentował Sobolewski.
W kontekście sporu z Brukselą polityk był też pytany o kwestię ewentualnego powiązania unijnego budżetu z praworządnością. - Nie przypuszczam żebyśmy mieli z tego powodu problemy. Aby takie rzeczy wprowadzać potrzebny byłyby zmiany traktatowe, tego nie ma obecnie w traktatach - oświadczył Sobolewski.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej