Izba Dyscyplinarna SN ukarała Romana Giertycha. "Nie jest to sąd, więc nie zapłacę"
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ukarała we wtorek karą porządkową 3 tys. zł mec. Romana Giertycha. - Mec. Giertych postanowił z sali sądowej uczynić wiec polityczny - uzasadnił sędzia tej Izby Adam Tomczyński.
We wtorek Izba Dyscyplinarna SN rozpoznawała kasację prokuratora generalnego od decyzji adwokackiego sądu dyscyplinarnego utrzymującego umorzenie postępowania dyscyplinarnego w sprawie wypowiedzi medialnych mec. Giertycha.
- Polityka nie ma i nie powinna mieć miejsca w sali sądowej, natomiast w sali sądowej powinny mieć miejsce zasady kultury i dobrego wychowania, których także nie wykonał mec. Giertych. Jeżeli sąd wchodzi, to strona wstaje okazując szacunek do sądu. Jeśli przez 25 lat mec. Giertych się tego nie nauczył, to bardzo niedobrze - uzasadniał decyzję o nałożeniu kary sędzia Tomczyński.
Wideo: sprawa dotyczyła postępowania dyscyplinarnego wobec mec. Giertycha w sprawie jego wypowiedzi medialnych z przełomu lat 2016-2017
"Instrument partii rządzącej"
Wcześniej - po rozpoczęciu posiedzenia w Izbie Dyscyplinarnej - głos zabrał mec. Giertych. - To, że dziś po raz pierwszy w życiu, od 25 lat jak praktykuję prawo, nie wstałem na przyjście osób ubranych w togi sędziowskie jest wynikiem tego, że złamano konstytucję i doprowadzono do tego, że panowie uważacie, iż jesteście powołanymi sędziami - mówił Giertych.
ZOBACZ: "Nie reforma, a nalot dywanowy". Wiceszefowa KE o zmianach w polskich sądach
- Jak mogliście zgodzić się po tylu latach kariery (...), żeby dać się sprowadzić roli do instrumentu partii rządzącej, aby dyscyplinować innych kolegów - zwracał się Giertych do składu sędziowskiego.
Przewodniczący składu sędzia Tomasz Przesławski upominał Giertycha. - Nie może pan nikogo upomnieć dlatego, że nie jest pan sądem - odpowiedział mec. Giertych. Wówczas ogłoszono przerwę, po której wydano postanowienie o nałożeniu kary porządkowej. Mec. Giertych nie został ponownie wpuszczony na salę rozpraw.
Za moje wystąpienie tzw. ID SN ukarała mnie grzywną w wysokości 3000 złotych. Ponieważ nie jest to sąd, to grzywny nie zapłacę. Zgodnie z art. 51 ustawy o ustroju sądów powszechnych nieopłacona grzywna zamienia się na areszt do 7 dni. Będzie to bezprawne pozbawienie wolności.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 11, 2020
Policja nie wpuściła mnie na salę, gdzie jest rozpoznawana moja sprawa. A tyle dobrych rad miałem jeszcze dla tzw. sędziów ID SN! Aż się dziwię, że nie chcieli mnie wysłuchać do końca.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) February 11, 2020
Ostatecznie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego oddaliła kasację wniesioną przez prokuratora generalnego na decyzję utrzymującą umorzenie postępowania dyscyplinarnego w związku z wypowiedziami medialnymi mec. Romana Giertycha. Tym samym umorzenie stało się ostateczne.
- W tej Izbie liczyło się, liczy się i będzie się liczyć prawo. Wszystko jedno, kto będzie składał kasację: czy to będzie prokurator generalny, minister sprawiedliwości, czy strona. To, co jest istotne do rozstrzygnięcia sprawy, to jest to, co jest w aktach sądowych - powiedział w uzasadnieniu tego postanowienia SN sędzia Adam Tomczyński.
Postępowanie dyscyplinarne w sprawie wypowiedzi Giertycha
Jak dodał, decyzje rzecznika dyscyplinarnego i adwokackiego sądu dyscyplinarnego w tej sprawie były prawidłowo i dobrze uzasadnione. Sędzia Tomczyński zaznaczył, że było to postępowanie kasacyjne, w którym można korygować wyłącznie rażące naruszenia prawa, a do takiego naruszenia nie doszło.
Sprawa dotyczyła postępowania dyscyplinarnego wobec mec. Giertycha w sprawie jego wypowiedzi medialnych z przełomu lat 2016-2017. Odnosiły się one m.in. do postępowania prokuratury dotyczącego tzw. zdrady dyplomatycznej przy okazji badania katastrofy smoleńskiej i możliwości zarzutów w tej sprawie dla Donalda Tuska. Do rzecznika dyscyplinarnego izby adwokackiej wpłynął wniosek prokuratora krajowego dotyczący zainicjowania takiego postępowania.
W lutym 2017 r. wszczęto takie postępowanie dyscyplinarne w sprawie wypowiedzi Giertycha, ale w sierpniu 2017 r. zostało ono umorzone, a rzecznik dyscyplinarny uznał, iż nie doszło do przewinienia. Od tej decyzji wpłynęło odwołanie prokuratora krajowego, które w grudniu 2017 r. oddalił sąd dyscyplinarny przy warszawskiej izbie adwokackiej. W grudniu 2018 r. kasację od tego postanowienia do Izby Dyscyplinarnej SN wniósł prokurator generalny i zawnioskował o przekazanie kwestii sądowi dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
W listopadzie zeszłego roku - na kanwie tej sprawy - w podjętej uchwale siedmioro sędziów Izby Dyscyplinarnej SN uznało, że dopuszczalna jest kasacja prokuratora generalnego od decyzji adwokackiego sądu dyscyplinarnego umarzającego sprawę dyscyplinarną adwokata. Po tej uchwale stało się możliwe merytoryczne rozpoznanie kasacji ws. wypowiedzi medialnych Giertycha.