Nazwij karalucha imieniem ex. W Walentynki zjedzą go mieszkańcy zoo
"Nazwij karalucha imieniem ex, a my zaserwujemy go naszym zwierzętom" - taką walentynkową ofertę promuje Zoo w San Antonio (Teksas, USA). Robaka można "zakupić" na oficjalnej stronie ogrodu za 5 dolarów. 14 lutego odbędzie się specjalna transmisja live. Wszyscy zainteresowani będą mogli obejrzeć, jak ich karaluchy trafiają do ptasich żołądków.
Zoo postanowiło wyjść naprzeciw tym, którzy w symboliczny sposób i z przymrużeniem oka chcą zamknąć swoją historię z byłym partnerem. Na ten dzień wybrali święto zakochanych - Walentynki.
ZOBACZ: Świnie i krowy w zoo? Propozycja krakowskiego radnego
Akcja "Cry me a Cockroach" (nawiązująca nazwą do idiomu "cry me a river" - rozczulanie, rozpaczanie w czyjejś obecności) proponuje nie tylko zakup karaluchów. W ofercie są również szczury. Za 25 dolarów możemy sprawić, że ssaka nazwanego imieniem naszej byłej miłości skonsumuje jeden z gadów zamieszkałych w zoo.
Na żywo lub w internecie
Mieszkających blisko ogród zaprasza do osobistego udziału w wydarzeniu. Z kolei dla wszystkich pozostałych odbędzie się specjalna transmisja live na Facebooku. Ci, którzy zakupili karalucha bądź szczura, dostaną od zoo specjalne certyfikaty.
Kolejna taka akcja
"Cry me a Cockroach" trwa do 13 lutego do godziny 17:00 lokalnego czasu. Teksański ogród dba o anonimowość - podczas karmienia wyświetlane będą wyłącznie imiona byłych partnerów.
ZOBACZ: Nazwij karalucha imieniem byłego partnera. Zoo w Walentynki nakarmi nim surykatkę
W poprzednich latach inne zoo proponowały podobne akcje. W El Paso, także w Teksasie odbyła się "Quit Bugging Me" ("Przestań mnie wkurzać"; ang. bug - pl. owad - red.). "Ochrzczone" karaluchy zjadły tamtejsze surykatki.
Czytaj więcej