"Czy chłopak z Białegostoku nie może być prezydentem RP?"

Polska
"Czy chłopak z Białegostoku nie może być prezydentem RP?"
PAP/Artur Reszko
Szymon Hołownia odwiedził rodzinny Białystok.

W poniedziałek do Państwowej Komisji Wyborczej będą złożone dokumenty, by zarejestrować Komitet Wyborczy Wyborców Szymona Hołowni, który ubiega się o urząd prezydenta RP. Poinformował o tym w sobotę wieczorem Hołownia podczas spotkania z mieszkańcami Białegostoku.

Dodał, że zebrano już ponad tysiąc podpisów wymaganych do złożenia tych dokumentów.

 

- Kontynuujemy zbieranie podpisów. Chcemy wymagane 100 tys. (poparcia dla kandydata - red.) jak najszybciej przedstawić komisji, nie czekając na ten ostatni termin 16 marca o północy. Wolontariusze w całym kraju ciężko pracują, żeby nam się to udało - mówił na briefingu prasowym Hołownia.

 

ZOBACZ: Bosak zarejestrował komitet wyborczy. "Poważnie myślimy o pełnym odzyskaniu polskiej suwerenności"

 

W sobotę zbierał podpisy w kilku miejscowościach na trasie z Bielska Podlaskiego do Białegostoku - w regionie, z którego pochodzi.

 

Poinformował również, że pod koniec przyszłego tygodnia na platformie crowdfundingowej rozpocznie się zbiórka, w której chętni będą mogli wpłacać pieniądze na jego kampanię wyborczą, a za dwa tygodnie ma ruszyć 16 regionalnych biur wolontariatu jego kampanii.

 

- A co to chłopak z Białegostoku nie może być prezydentem Rzeczpospolitej? - mówił Hołownia do kilkuset osób, które w tym mieście przyszły na spotkanie. Dodał, że to dla niego wzruszający moment na początku kampanii wyborczej, bo w regionie jego dzieciństwa.

 

"Błogosławieństwo z domu"

 

- Bo najpierw się powinno przyjeżdżać do domu po błogosławieństwo, po to, żeby dostać takiego energetycznego kopa, i później można iść i podbijać świat. Ja właśnie po to do was dzisiaj przyjechałem, żebyście mi dali trochę tej energii, tej siły, bo zadanie przed nami jest olbrzymie - mówił Hołownia.

 

Podkreślał, że siła jest w ludziach, a nie w partiach politycznych, i na tym chciałby budować i "zmieniać kraj na lepsze".

 

- Jeżeli ktoś mnie dzisiaj pyta, po co to panu (...), ja nie mam innej odpowiedzi niż ta, która jest najprostsza z możliwych: bo ja już nie mogłem na to patrzeć. Ja już nie mogłem patrzeć na to, co z naszego życia, co z tego, co w powinno być naprawdę najważniejszym zadaniem naszego czasu, robi się polityczne darcie kotów, zupełnie bez sensu - mówił Hołownia.

 

ZOBACZ: Hołownia o spocie z brzozą: to miał być protest przeciwko upolitycznianiu Smoleńska

 

Mówił, że "przepala się" energię w społeczeństwie na różne kłótnie, także historyczne, podczas gdy świat "ucieka" i trudno będzie go dogonić. Wcześniej pytany w tym kontekście na konferencji prasowej o spór wokół wywieszonych w Białymstoku przez IPN i marszałka województwa banerów z podobizną mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" powiedział, że spory historyczne należy zostawić historykom, "należy unikać sytuacji, które dzielą ludzi, które rozdrapują rany" i powodują, że ludzie stają przeciwko sobie.

 

- Jeżeli ktoś morduje ludność cywilną, to nie mieści się to w moim “pojęciowniku”, nie mieści się to w moim kanonie bohaterstwa - powiedział Hołownia.

 

Powtarzał, że w swojej kampanii skoncentruje się na czterech głównych elementach: środowisku naturalnym i problemach, które mu grożą, bezpieczeństwie narodowym (sprawach wojskowych, ale też cyberbezpieczeństwie), solidarności społecznej (ochronie najsłabszych, walce z różnymi wykluczeniami, ochronie zdrowia, jakości usług publicznych), samorządności.

 

"Prezydent powinien mieć zdolność klejenia ludzi"

 

- Ja chcę powołać pełnomocnika do spraw osób wykluczonych nie po to, żeby mnożyć byty i etaty, ale po to, by był ktoś, kto rzeczywiście zwróci uwagę na to, że są w naszym kraju osoby w kryzysie bezdomności, że są dzieci wykluczone z dostępu do opieki psychiatrycznej, że są osoby, na terenie ich gminy uchwalono strefę wolną od ideologii LGBT i zastanawiają się, czy emigrować do sąsiedniej gminy, czy zostać, i jeszcze wiele innych wykluczeń zamiast łączeń. My powinniśmy być teraz społeczeństwem włączającym, a nie wykluczającym - mówił na spotkaniu Hołownia.


Dodał, że takie działania są możliwe "z perspektywy urzędu prezydenta, bo prezydent nie jest rządem".

 

ZOBACZ: Hołownia wyjawił nazwisko kolejnego doradcy. "Generał, ceniony dowódca"

 

Kandydat uważa, że w Polsce reprezentacją samorządów - ich izbą - powinien być Senat, gdzie powinni być przedstawiciele gmin i powiatów, a samorząd to jeden z największych sukcesów Polski ostatniego 30-lecia. Natomiast rzecznikiem samorządów powinien być prezydent i wetować każda ustawę, która ograniczałaby samorządność.

 

- Prezydent powinien mieć zdolność klejenia ludzi. Prezydent powinien lubić ludzi, powinien lubić z nimi być - mówił Hołownia. Dodał, że "fundamentalną kwestią" jest wierność Konstytucji RP.

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie